▼
czwartek, 18 lutego 2010
Kotlety mielone wg Aleex
Po wczorajszym poście moi chłopcy zażyczyli sobie na obiad MIĘSO. Owszem, rybkę lubią, od czasu do czasu, ale widać wczoraj to nie był odpowiedni czas. Młody chodził cały dzień i marudził: kto wymyślił post? Stwierdził, że rybą, zapiekankami z serem a nawet frytkami to on się nie naje. Musi zjeść kawałek prawdziwego mięsa. Obiecałam, że jak wróci ze szkoły, od razu dostanie obiad z ulubionym kotletem mielonym.
Cieszę się, że Młody przekonał się do mielonego, chociaż kosztowało to mnie sporo zachodu. Syn ma bardzo specyficzne podejście do jedzenia: jeśli coś lubi, może jeść często i dużo. Na nowe doznania kulinarne blokuje się i trzeba naprawdę dłuuuugo go przekonywać, żeby chciał spróbować. Tak było z mielonymi. Kiedy pierwszy raz kotlet pojawił się przed Młodym na talerzu, zjadł go ze smakiem. Następnym razem zaczęły się problemy: mięso było za mało soczyste (wg niego), trzeba z niego wydłubać kawałeczki cebuli (bo niedobra i nie da się jej przełknąć), nie ma panierki a warstwa bułki na wierzchu jest za mała, itd., itp. Na nic się zdały prośby. Na długi czas Młody pożegnał się z mielonym. Ostatnio zaproponowałam mu kotleta w nowej odsłonie. I udało się! Okazało się, że mielony znów jest pyszny i znów może pojawiać się na stole. A więc dzisiaj serwujemy kotleta mielonego. Smacznego.
Składniki (na 6 kotletów):
½ kg chudej wieprzowiny (gulaszu z szynki, łopatki, itp.)
1 duża cebula
1 jajko
1 czerstwa bułka
przyprawy: vegeta, pieprz,
olej do smażenia
Sposób przygotowania:
1. Mięso opłukać, zmielić. Można zrobić to w tradycyjnej maszynce lub w blenderze. Przełożyć do miski.
2. Cebulę obrać, pokroić w kosteczkę (tradycyjnie) lub zmiksować na miazgę w blenderze (dla niejadków nielubiących cebuli).
3. Bułkę namoczyć w wodzie, aby zmiękła. Odcisnąć i włożyć do blendera. Zmiksować (można też przekręcić przez maszynkę).
4. Do mielonego mięsa dodać rozdrobnioną cebulę i bułkę, wbić surowe jajko, dodać przyprawy. Całość bardzo dokładnie wyrobić na jednolitą masę.
5. Rękami zamoczonymi w zimnej wodzie formować kotlety, lekko je spłaszczyć, obtoczyć w tartej bułce.
6. Smażyć na rozgrzanym tłuszczu na rumiano, potem zmniejszyć płomień i dosmażyć jeszcze kilka minut, aby mięso nie było surowe.
7. Tak przygotowane kotlety są bardzo soczyste. Nie ma w nich żadnych kawałeczków cebuli, więc dzieci nie będą marudziły. Ponieważ cebula jest dodana do potrawy, danie nie traci na smaku.
Podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego.
Aleex , kotleciki są genialne . Zawsze bałam się mielonych bo rozpadały mi się i ogólnie były niedobre !! Zrobiłam dzisiaj z 1 kg mięsa i tym sposobem mam śniadanie obiad i kolacje bo moja rodzina jest zachwycona :-) Bardzo się cieszę że trafiłam na Twoją stronę bo dzięki Tobie odkrywam ,że gotowanie to niezła frajda :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakują. Zapraszam do wspólnego gotowania :))) Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńkotlety pycha nareszcie mialam wszystko zmielone i nic mi tam w tych kotletach nie przeszkadzalo dziekuje za przepis
OdpowiedzUsuńWitaj Aleex! Całkiem przypadkowo trafiłam na Twoja stronkę i... nie potrafię wyjść! Zrobiłam nalewkę kawową wg Twojego przepisu. PYCHOTA!!!
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do cytrynówki.Muszę mieć na święta BN. Dziękuję "opatrzności", ze wpadłam na Ciebie Pozdrawiam goraco :))
Witaj. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłaś :) Zapraszam do mojej kuchni, w razie czego pytaj, korzystaj z przepisów. Życzę smacznego i też serdecznie pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńkotlety zawsze tak robie jak ty tylko nie wiem nad czym ten zachwyt, przecież to są zwykłe kotlety mielone.
OdpowiedzUsuńNad czym zachwyt? Nad smakiem kotletów mielonych. Niektórzy nie umieją ich zrobić i są zachwyceni, gdy, z małą podpowiedzią, uda im się przygotować to pyszne dla jednych, a banalne dla innych danie. Kuchnia może być źródłem satysfakcji i powodem do zachwytów. Szkoda, że Ciebie to omija. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńlub zmiksować na miazgę w blenderze
OdpowiedzUsuńMAGDA GESSLER MÓWIŁA ŻE CEBULI NIE WOLNO MIXOWAĆ W BLENDERZE BO GORZKNIEJE
Dlaczego miksuję cebulę - wyjaśniłam. Jeśli komuś to nie odpowiada, proponuję pokroić ją w kostkę. Ja przygotowuję kotlety mielone w opisany powyżej sposób. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńKotleciki Pychota!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne przepisy , na pewno nie raz tu wrócę...:)
Ja dla mojego mężusia robię modyfikację zamiast cebuli dodaję szczypior drobno pokrojony i z 4 pieczarki starte na drobnych oczkach... Też polecam pychota!!!!
Prawda jest taka, ze to naprawde zwykle mielone. Ja nauczylem sie od mojej tesciowej dodawania do mielonych:pieczarek, szypioru albo posiekanej zielonej pietruszki. Polecam dodawanie zieleniny zamiast cebuli - mielone rzeczywiscie sa wtedy o wiele lepsze.
OdpowiedzUsuńAleż masz rację, oczywiście. To tradycyjne mielone z moimi malutkimi innowacjami. Jesteś szczęściarzem, że miałeś się od kogo uczyć. Mnóstwo osób nie ma takiej możliwości i korzystają z mojego przepisu. Dodawanie do mięsa zieleniny i dodatków jest bardzo dobre, ale... pod warunkiem, że dzieci wszystko lubią. U mnie ta opcja odpada. Ale wszelkie modyfikacje podstawowego przepisu są jak najbardziej wskazane. Pozdrawiam, Aleex.
UsuńWitam cieplutko. Właśnie szukam prostych przepisów na obiad. Dziękuję za wspaniałe pyszności jakie pani wstawia, choć może nie wszyscy są pod zachwytem, ja jestem. Niestety nie mam od kogo się czegokolwiek nauczyć.. pozostaje mi samodzielność.. bardzo cieszę się że istnieją tacy ludzie serdeczni którzy przekazują swoją cenną wiedzę dla osób które bardzo tego potrzebują. DZIĘKUJĘ ŚLICZNIE, POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO DOBREGO :)
OdpowiedzUsuńhaaa będę dopiero próbowała robić te kotlety mam nadzieję że mi się uda ..;d mam 17 lat i jakoś nie gotuję .;d ale dziś naszła mnie taka ochota na zrobienie obiadu i pomyślałam niech będą te mielone. ;d ciekawe co z tego wyjdzie ;))
OdpowiedzUsuńWyjdzie, wyjdzie. Nie bój się kuchni ani potraw, a zobaczysz, że wszystko będzie się udawało. Życzę powodzenia w zgłębianiu sztuki kulinarnej i odkrawania nowych smaków. Pozdrawiam, Aleex.
UsuńJa zobaczyłam jak kucharz zawodowy z dobrej restauracji cebulkę do kotletów najpierw zrumienił prawie na skwarki i dopiero dodał do miesa.
OdpowiedzUsuńKotlety były wyśmienite a zrumieniona cebulka zjadliwa dla wszystkich
Zgadzam się :) podsmażona cebulka , ale nie spalona, to jest strzał w dziesiatkę !! Smak mielonych niepowtarzalny :) Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDroga Alex - wpadlam tu do Ciebie i podkradam pomysly ( schabik gotowany wysmienity!!!!) Chce dodac od siebie ,ze z kotlecikami i coreczka tez mialam problemy. Wpadlam na pomysl i zaklejalam w srodek spota kostke zoltego sera- czyli kotlecik z niespodzianka i to taka ze np mozna wyciagac jak najdluzsze nitki sera i tp. Chwycilo i teraz wszystkim kotlecukowym niejadkom serwuje kotlecik z niespodzianka. Palaszuja wiec polecam. Pozdrowienia z pln Hessji - Asia
OdpowiedzUsuńNiby banalny przepis, ale fajny. Robię kotlety od lat, ale i ja, doświadczona gospodyni, sporo się dowiedziałam i zastosuję w swojej kuchni. Mam cebulowego niejadka i spodobał mi sie pomysł miksowania cebuli blenderem. Już teraz wiem, jak go przechytrzyć ;)
OdpowiedzUsuńDo anonimowego złośliwca: rozdrabniałam wielokrotnie surową cebulę blenderem na zupę i nic nie było gorzkie. Więc albo pani Gesler prawi bzdury albo ktoś powtarza te głupoty nie sprawdzając, jak jest na prawdę.
Pozdrawiam autorkę przepisu - Gospocha
Super przepis. Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuń