▼
środa, 6 kwietnia 2011
Pierś indyka w pieczarkach wg Aleex
Jutro jadę na wycieczkę z moimi uczniami. Udało mi się namówić ich na zwiedzanie Muzeum Obozu Koncentracyjnego na Majdanku. Tak naprawdę to nie namawiałam ich długo. Kiedy analizowaliśmy utwory z literatury obozowej, okazało się, że żaden z chłopaków nigdy nie zwiedzał niemieckiego obozu koncentracyjnego. Byłam zdumiona! Dawniej czymś naturalnym były takie wycieczki pod koniec podstawówki. Teraz okazało się, że chłopcy, którzy wkraczają w dorosłość, nie mają pojęcia, o czym mówimy na zajęciach. Nie umieją wyobrazić sobie, jak funkcjonował obóz koncentracyjny. Dlatego, gdy zaproponowałam im wyjazd, chętnie się zgodzili. Przy okazji odwiedzimy lubelskie uczelnie, aby młodzi mogli dokonać świadomego wyboru po maturze. No i może znajdziemy chwilkę czasu, aby przejść się po Starówce. Bardzo bym chciała zajrzeć do restauracji, w której Magda Gessler dokonała jednej z kuchennych rewolucji. A w ramach przygotowań do tej wizyty ja też przeprowadziłam w swojej kuchni rewolucję i przygotowałam coś pysznego. Polecam.
Składniki:
• 4 plastry fileta z indyka
• 1 średnia cebula
• ½ kg pieczarek
• szczypta skrobi kukurydzianej
• 1 łyżka sosu sojowego
• ½ kostki mięsnej Winiary
• sól, pieprz, wegeta, czosnek granulowany
Sposób przygotowania:
1. Pieczarki obrać, większe podzielić na części, mniejsze zostawić w całości. Włożyć na rozgrzaną patelnię, podlać odrobiną wody i sosem sojowym, oprószyć pieprzem i solą lub wegetą.
2. Cebulkę pokroić kostkę, dodać do pieczarek. Podsmażyć. Przełożyć do miseczki.
3. Filety z indyka przyprawić, oprószyć szczyptą skrobi. Smażyć na rumiano z obu stron na patelni po pieczarkach.
4. Filety przełożyć do naczynia żaroodpornego, na nie wyłożyć podsmażone pieczarki z cebulką.
5. Na patelnię wlać 1,5 – 2 szklanki wody, zagotować tak, aby rozpuściły się w niej pozostałości ze smażenia. Rozpuścić pół kostki mięsnej.
6. Gorącym wywarem zalać indyka z pieczarkami. Naczynie przykryć, piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C przez 1 godzinę.
Smacznego.
bardzo lubię potrawy z pieczarkami, jednak mój Luby za nimi nie przepada, dlatego też ostatnio rzadko je jadam... Ale Twoja potrawa wygląda super :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aleex już mam pomysł na niedzielny obiadek:)Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDaleko mi do Lublina,ale w zamierzchłych czasach szkolnych byłam i zwiedziłam Starówkę Lublina.Niestety do Majdanka nas nie zabrano, ale poznaliśmy obóz koncentracyjny w Oświęcimiu-Brzezince w siódmej klasie podstawówki.Mieszkam stosunkowo blisko tego miejsca i byłam tam jeszcze wielokrotnie. No cóż..uważam,że każdy człowiek obowiązkowo powinien to zobaczyć. Dawniej taka wycieczka szkolna była obowiązkowa i słusznie, tym bardziej budujące jest,że Twoja młodzież sama wyraziła chęć poznania najmroczniejszej historii II wojny światowej.Pozdrawiam:)
Jaka to pomarańczowa przyprawa na filetach? Sama vegeta z pieprzem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sedecznie, Justyna.
Opcjonalnie możesz dodać paprykę. Pozdrawiam, Aleex
UsuńDanie przeze mnie wyprobowane. Jest bardzo szybkie w przygotowaniu, proste i przede wszystkim pyszne. Dzieki za pomysl :-). Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuń