▼
poniedziałek, 5 marca 2012
Pijane misie wg Aleex
A dziś urocza przekąska, ale nie zjadajcie jej zbyt dużo! Zawiera procenty! I absolutnie nie wsiadajcie po jej zjedzeniu do samochodu! Same minusy? Niekoniecznie, przecież pijane misie są takie urocze. Wyglądają po prostu ślicznie. Są doskonałe do deserów albo po to, by wskoczyły do kieliszka. Zrobiłam je z czystej ciekawości, ale wszystkim bardzo się spodobały. Może i Wy je polubicie?
Składniki:
• żelki owocowe w kształcie misiów
• alkohol (czysty lub smakowy)
Sposób przygotowania:
1. Włożyć misie lub dowolne żelki do słoiczka.
2. Żelki zalać alkoholem do wysokości 2 cm ponad poziom słodyczy.
3. Gotową mieszankę przykryć.
4. Następnie KONIECZNIE wkładamy naczynie z misiami do lodówki, w przeciwnym razie pod wpływem temperatury wszystko się rozpuści, misie potrzebują zimna.
5. Minimalny czas pozostawienia żelków w lodówce to 5 dni. Należy pamiętać, aby je od czas do czasu przemieszać( 1-2 razy dziennie). Misie muszą ,,wypić” alkohol i równo się nasączyć.
6. Można użyć do nasączenia misiów dowolnego alkoholu: czystego lub smakowego np.wiśniówki.
7. Misie nasączone alkoholem są przeznaczone tylko dla dorosłych.
Smacznego.
Widziałam to już na kilku blogach, ale sama nie probowałam, aż jestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńno a gdzie Ci sie zapodział link do ''tego,, pomysłu? Przecież sama go nie wymyśliłaś, to już wiem ,że czerpiesz pomysły od innych ale dlaczego nie chcesz o tym napisać?.Ten pomysł czytałam już na blogu KOCHAM GOTOWAĆ i co ty na to?Czyżbyś sama na to wpadła?
OdpowiedzUsuńA wyobraź sobie, że link mi się nie zapodział. Nie ma potrzeby, żeby go umieszczać, ponieważ "przepis", a raczej pomysł, jest stary jak świat i jak napisano we wcześniejszym komentarzu zna go wielu ludzi. Linki i źródło podaje się przy przepisach autorskich, polecam poczytanie ustawy o ochronie praw autorskich.
UsuńA tak przy okazji... czy tak bardzo przeszkadzają Ci moje przepisy, że za punkt honoru wiąłeś/ wzięłaś sobie szukanie u mnie plagiatu? Szkoda czasu, nie znajdziesz.
Uprzedzam jednak, w takim tonie, jaki próbujesz narzucić, nie będę prowadzić z tobą dyskusji. Nie dam się sprowadzić do poziomu brukowca. Kolejne niegrzeczne komentarze z jakimikolwiek insynuacjami nie będą publikowane. To mój blog, moja kuchnia, więc respektuj zasady gościnności. Pierwsza podstawowa mówi o tym, aby się przedstawić.
Aleex.
To chyba najprostrzy przepis jaki widziałem. Tak się składa że mam nawet żelki. Tylko wódki brakuje.
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńAleex-jestem wierną fanką Pani bloga i regularnie go odwiedzam.Wypróbowałam już niejeden przepis i nigdy się nie zawiodłam-bardzo smacznie i co najważniejsze z ogólnie dostępnych składników.
Ostatnio robiłam śmietanówkę i muszę przyznać,że nawet mój mąż(który nie jest zwolennikiem "babskich trunków") był pod wrażeniem.
A co do tych śmiesznych wpisów -bardzo dobrze,proszę nie dać się sprowokować.To blog dla tych co lubią mieszać w garach,a nie mieszać tak w ogóle.
pozdrawiam-agnieszka
Brawo Aleex! Przepis rzeczywiście stary jak świat, poza tym setki razy pojawił się na różnych portalach w stylu kwejk, sadistic, demotywatory. Jakie prawa autorskie?!
OdpowiedzUsuńHehe tylko co na to dziecięcy żelkożercy ??? :) fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńMisie lepiej trzymać od dzieci z daleka :)))))
UsuńFajne miśki :)
OdpowiedzUsuńJaki niesympatyczny(a)-"KTOŚ"!!!!!( Ten Anonimowy...)
OdpowiedzUsuńNo cóż, są i tacy!!!
Pozdrawiam,R.G.
Reniu - takich niesympatycznych "komentarzy" jest mnóstwo, dlatego mam włączone moderowanie. Nawet do głowy zwykłemu człowiekowi nie przyjdzie, ile w takich zapiskach jest wulgaryzmów, wyzwisk lub uwag typu: "nie narzekaj tylko się ciesz, że masz pracę". Ludzie, którzy mnie nie znają, nie wiedzą, że praca i blog to dla mnie źródło nieustającej satysfakcji, a czasami bywam po prostu zmęczona i dlatego o tym (jak i o innych elementach mojego życia) wspominam. Ale może nie powinnam?
UsuńCo do kuchni zdarzają się uwagi typu: "Tego g... nie da się jeść" albo (pod przepisem na deser z mrożonych owoców): "Upiekłam i musiałam to ....... wyrzucić". Nie publikuję ich, bo niczego nie wnoszą. Staram się oszczędzić moim gościom kontaktu z internetowymi trollami i ich złośliwymi komentarzami:)
A ten "gość", który doszukuje się powyżej "dziury w całym" odzywa się chyba po to, by "bić pianę". Za spokojnie chyba u mnie, więc trzeba popsuć klimat. Ale nie damy się :))))
Pozdrawiam serdecznie, Aleex :))))
Cholera, czemu w ludziach jest tyle: złości,nienawiści,podłości,zakłamania, ect.??
OdpowiedzUsuńMisie, wyglądają bardzo apetycznie.Ja tego przepisu nie znałam.
R.G.
Robiłam tez takie misie..a do samochodu wsiadać można ale jako pasażer...ale jako kierowca to już nie...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajny blog...pierwszy raz tutaj weszłam,podoba mi się,przepisy dokładne i ciekawe...pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam zawsze, kiedy tylko masz ochotę. Pozdrawiam, Aleex.
UsuńOd pewnego czau obserwuję twój blog. Muszę przyznać,że masz bardzo ciekawe przepisy. Ostatnio wypróbowałam "pijane misie" i zrobił furorę na przyjęciu u mojej kuzynki. Dziękuję za podzielenie się ciekawą "przekąską".
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńCzy potrzebne są żelki haribo czy jakiekolwiek?
Monika
Firma jest bez znaczenia, ważne, aby żelki były dobrej jakości :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń