▼
środa, 17 października 2012
Śliwki w occie bez pestek wg Aleex
Zastanawiam się, czy są jeszcze ludzie, którzy mają taki komfort, że nigdzie nie muszą się spieszyć? Pewnie są i trochę im zazdroszczę, bo ja pędzę przez cały czas. Jakoś tak dziwnie się zaczął ten rok szkolny, bo od razu wplątałam się w nieustający rytm. Jednak, o dziwo, chyba już przywykłam do takiego tempa i trybu życia, bo nie odczuwam tego jako dyskomfortu, ale po prostu realizuję kolejne zadania, które stają na mojej drodze. Wychodzę z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Musimy tylko bardzo chcieć. A mi się chce. I nie ma na to rady. Zawsze żyłam aktywnie i we wszystko, w co wierzę, angażowałam się całkowicie. Tak już mi zostało. I nie narzekam :)
Gwiazdeczka też pędzi. Rozmawiamy codziennie przez telefon, bo rzadko bywa w domu. Nie dziwię się. Rozpoczęła magisterkę na germanistyce i drugi kierunek – filologię niderlandzką. Siedzi na uczelni od rana do wieczora i uczy się bez końca. Na szczęście to moje szalone dziecko lubi się uczyć. A ja, gdy słuchałam, z jakim zapałem Gwiazdeczka opowiada o kolejnych wykładach, kolokwiach, zaliczeniach, aż zrobiło się żal, że już od kilku lat niczego nie studiowałam.
Wiem, że tak naprawdę mam mało czasu dla siebie, a co dopiero mówić o studiach. Ale... jest takie mądre powiedzenie – jeśli chcesz mieć zrobione ważne zadanie na czas, powierz je temu, kto jest najbardziej zajęty. Na pewno zrobi to bardzo dobrze. Człowiek, który ma dużo wolnego czasu, na pewno nie zdąży...
Ja za to zdążyłam zrobić jeszcze jedną pyszną rzecz - śliwki w occie bez pestek na zimę z tego przepisu. Są doskonałe- słodko-kwaśne- rewelacyjne jako przystawka lub dodatek do mięs. Jeszcze macie chwilkę, by kupić dojrzałe węgierki i je zamknąć w słoikach. A zimą, kiedy podacie owoce z różnymi mięsami lub zawiniecie w śledzia, na pewno będziecie żałować. Czego? Tego, że zrobiliście ich tak mało.
Składniki:
• 1 kg śliwek bez pestek /węgierki/
• 0,5 kg cukru
zalewa:
• 1 szklanka octu 10%
• 1 szklanka wody
• goździki
Sposób przygotowania:
1. Śliwki wydrylować przy pomocy noża. Lepiej, żeby owoce miały równe brzegi.
2. Składniki zalewy zagotować.
3. Gorącą zalewą zalać śliwki i pozostawić na pół dnia. Te owoce, które trochę wystają ponad zalewę, mogą pokryć się białym nalotem. Jest to normalne.
4. Po kilku godzinach odlać ocet, ale nie osuszać śliwek całkowicie.
5. Wymieszać owoce z cukrem.
6. Śliwki układać w słoikach, wierzch zasypując cukrem.
7. Słoiki mocno zakręcić (nie trzeba pasteryzować). W trakcie przechowywania cukier się rozpuści i wytworzy się swego rodzaju zalewa.
8. Odlany ze śliwek ocet można zlać do butelek - i wykorzystać w przyszłości w kuchni zamiast octu zwykłego.
9. Śliwki są jędrne, dość twarde i smaczne.
Smacznego.
Też robię takie śliwki w occie, ale ja ich nie lubię, robię tylko dla rodzinki, która z kolei uwielbia
OdpowiedzUsuńKażdy przepis to rzecz gustu :) Pozdrawiam, Aleex :)
OdpowiedzUsuńJak ja je lubię!
OdpowiedzUsuńtakie śliwki robi moja mamusia,do mięsa wędlin to niebo w gębie ,ja zawsze wyjadam je u mamy ,chociaż mieszkam oddzielnie.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz robiłam je kilka lat temu, bo w moim rodzinnym domu nie było jakoś takiej tradycji. Bardzo mi smakowały i każdego roku są takie dobre :))) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńDziś będę robiła i to z 2 kg zrobię;)- a co tam.
OdpowiedzUsuńJeśli nie będę pasteryzować to powinnam postawić słoiczek do góry dnem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Justyna :)
Nie ma potrzeby stawiania słoiczka do góry dnem. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńAle one na prawdę puszczą sok? Bardzo ciekawy przepis tylko boję się, że mi nie wyjdą :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę puszczą sok :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńRobiłam i już je jadłam są naprawdę bardzo dobre. Jedynie co zmniejszyłam to na dwa kilogramy śliwek dałam 1,5 szklanki octu. Jutro robię następne 2 kilogramy -:) pyszności.
OdpowiedzUsuńSliweczki palce lizac!! Dzieki Aleex!
OdpowiedzUsuńA ja robię z Twojego przepisu śliweczki teraz, tzn prawie rok po ostatnim komentarzu. Próbuję z innych śliwek (nie z węgierek) - twardych i dużych. Zobaczymy. Dziękuję za przepis i chociaż jest ich dużo różnych - lubię właśnie Twój, zresztą nie pierwszy raz korzystam z Twojej strony, ale też nie jestem zwierzęciem internetowym więc mogę jedynie pochwalić Cię tym właśnie wpisem. Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakują :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCZY TE 0,5 KG TO TEŻ JEST TO ZASYPYWANIE- CZY 0,5 ZASYPYJEMY A POTEM DO SŁOIKA JESZCZE DODATKOWO- SORKI ZE TAKIE PYTANIE- ALE JAK SIĘ WKRECĘTO TAK MAM;) DZIEKI
OdpowiedzUsuńO,5 kg cukru wystarcza na wszystko :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńJakie są najlepsze sliwki- twarde, miekke. dziekuje za odp. Ile takie przetwory mogą stac w piewnicy?
OdpowiedzUsuńTo rzecz gustu - jedni wolą miękkie, inni twarde. Te są dość jędrne, ale nie twarde. Śliwki mogą spokojnie przetrwać cały sezon, u mnie więcej nie wytrzymały, bo były zjedzone. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńZrobiałm wczoraj, ale mam wrażenie że cukier blee;) dosypałam trochę i postawilam. Rano przed pracą, patrzyłam na wieczka- to nie wklęsły.To jest zimne, jak ma się zassać i postać rok a nawet 2.Jak myślę, ze tyle cukru to aż mi słodko.
OdpowiedzUsuńRobią inni więc ja robię na próbę, dziwnie mój mąż patrzył ale mowi- soku tylko pol masz, a reszta jak bedzie pod wierzch- bez soku. Zaintrygowął mnie, Mam nadzieję, że wyjdą, tak jak innym i będą smaczne, bo bym zrobiła jeszcze 5 kg. Ale poczekam do niedzieli- otworze 1 i zobaczymy, jeśli ok, to dokupie i zrobię z -3-5 kg. ja lubię robić na kilka lat- bo nie wiem czy wiesz- ale czym dłuzej stoją np. sałatki tym lepsze, Mamy piwnicę pelna rzeczy z przed 10 lat nawet. Tylko kwestia wykonania. Jestem przeciwniczką kupnych, więc robię cąłe życie.
Na etapie przygotowania nie ma sensu próbować, bo jest nie takie jak być powinno. Każdy smak to rzecz gustu. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCzy aby na pewno można je przechowywać jak długo się chce
OdpowiedzUsuńA co robimy z goździkami? Nic o nich nie piszesz....
OdpowiedzUsuńMonika B.
Piszę, piszę - nawet wyraźnie :) Goździki są składnikiem zalewy. W przepisie jest napisane: Składniki zalewy zagotować. Gorącą zalewą zalać śliwki, itd.... Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńA czy można na noc w tej zalewie trzymać śliwki?
OdpowiedzUsuńJa robię takie śliwki od 3 lat, w tym roku zrobiłem 5 kg i dzisiaj zaczynam następną porcję (znowu 5 kg - wychodzi 7 słoikow o,5 l). Robię uproszczoną metodą: śliwki zalewam gorącą zalewą, zostawiam do następnego dnia, potem odlewam zalewę, zasypiuję śliwki cukrem i znowu zostawiam do następnego dnia. Potem daję do słoików, zalewam syropem (tym co puszczą śliwki po zasypaniu cukrem) i zakręcam. Rok wytrzymują, czy dłużej - nie wiem bo jak dotąd w ciągu roku wszystko zostawało zjedzone.
OdpowiedzUsuńOjciec maceruje w tym syropie spod śliwek również np. zblanszowane kalafiory lub brukselkę.
witam, przepis wypróbowałam, dziękuję. Bardzo proszę o przepis na przetwory z dyni oraz sałatkę z czerwonej kapusty, kiedyś jadłam, były pyszne, ale zrobić nie potrafię.Gosia
OdpowiedzUsuńpyszne;0
OdpowiedzUsuńReceptura na te śliweczki jest prostsza niż myślałem i jednocześnie dająca doskonały efekt. Zachęcony ta prostotą kupiłem na przestrzeni 10 dni 30 kg doskonałych węgierek (wyjątkowo słodkie w tym roku) i wszystkie przerobiłem . Kilka kilo pomarszczonych zbytnio przeznaczyłem na powidła! Ale... została mi woda z octem do namoczenia, której szkoda mi było wylać, jako że stanowiła esencję smaku śliwki. Kupiłem 12 kilo podłużnych buraczków ćwikłowych Po ugotowaniu w skórce, obraniu i pokrojeniu w plasterki `2 wrzuciłem do zalewy po śliwkach. Po dwóch dobach "moczenia" przełożyłem pokroiwszy w plasterki, wzorem śliwek zasypywałem cukrem (o połowę ,ml do dużych dwulitrowych słoików i wstawiłem do zimnego pomieszczenia pomieszczenia. Przypomniałem sobie o buraczkach prze świętami BN. Są rewelacyjne do mięsa, galarety ale i do smażonego karpia! Gratuluję recpotury!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńodpowiedz mi proszę czy śliwki z tego przepisu są bardzo "octowate"? Ja w przetworach wolą takie mniej wytrawne a nie wiem o ile można zmniejszyć ilość octu podaną w przepisie żeby śliwki się nie zepsuły. Będę wdzięczna za jakąś podpowiedź. A przy okazji życzę udanego pobytu w sanatorium. I pozdrowienia dla Hugonka i nowego, ślicznego kocurka. Bardzo Ci ich zazdroszczę. Ja miesiąc temu pochowałam moją ukochaną kotkę i strasznie mi jej brakuje.
Pozdrawiam
Dorota
Doroto - te śliwki są raczej winno-słodkie. Polecam, Aleex :)
UsuńWitam, po jakim czasie można otworzyć i spróbować jak wyszły? Ostatni raz jadłam takie w dzieciństwie i nie wiem jak będą mi teraz smakować, na razie zrobiłam parę słoiczków.
OdpowiedzUsuńDaję trochę mniej cukru, a ocet pozostały przelewam do butelek po "frugo" i potem używam jako zalewę do....śledzi. Pyszota!
OdpowiedzUsuńW ogóle buteleczki te traktuję jak twisty!
Robie juz trzeci raz te sliwki , bo sa pszepyszne, ale mam jedno pytanie czy ta zalewe octowa moge uzyc po raz drugi?
OdpowiedzUsuńLepszych śliwek marynowanych nie jadłam, po pewnym czasie skórka śliwek lekko marszczy się , smakuje jak delicja, są idealnie słodko- octowe,w tym roku dodam do części śliwek dodatkowo inne przyprawy- kardamon, wanilię, kwiat bzu czarnego, który zamroziłam specjalnie do tego celu, ciekawe jak smakują z innymi przyprawami, na pewno nie wrócę już do śliwek marynowanych pasteryzowanych, które są rozmiękłe i niesmaczne. Kto chociaż raz przygotuje śliwki wg tego przepisu , będzie go powtarzał co roku, ja tak robię.
OdpowiedzUsuńpozdrawim
Świetny, stary przepis, który jest w mojej rodzinie od lat. Niewielka modyfikacja polega na dodaniu do zalewy cynamonu w kawałkach, a po odlaniu zalewy śliwki układam warstwami w słoiku, obficie przesypując każda warstwę cukrem. Polecam
OdpowiedzUsuńRobię tak samo: warstwa śliwek, warstwa cukru. To jest fenomenalny przepis, a soczek jaki wytworzy się w słoiku to napój bogów.
Usuń