niedziela, 9 maja 2021

Domowe sushi wg Aleex

Na temat sushi można napisać cały poemat. Jak wiele dań z innych rejonów świata sushi powstało trochę przez przypadek. Pierwsza pisemna wzmianka o sushi w Japonii pojawiła się w 718 roku, w czasie panowania cesarzowej-władczyni Genshō, w kodeksie praw zwanym Yōrō-ritsuryō, a następnie w zbiorze około tysiąca opowiadań rodzaju setsuwa o tytule Konjaku monogatari (Opowieści z dawnych czasów), napisanych na początku XII wieku. Miejsce powstania i droga tej potrawy od prapoczątków do dziś są różnie objaśniane, ale najczęściej przyjmuje się, że najwcześniejsze formy sushi powstały na polach ryżowych wzdłuż rzeki Mekong w Azji Południowo-Wschodniej. Tamtejsi mieszkańcy umieszczali wypatroszone i oczyszczone ryby słodkowodne w naczyniach wypełnionych gotowanym ryżem, który w wyniku fermentacji stawał się kwaśny i był wyrzucany przed spożyciem ryb. Pozwalało to na dłuższe utrzymanie świeżości ryb bez ich schładzania. Z biegiem wieków koncepcja sushi została spopularyzowana wraz z rozpowszechnianiem się buddyzmu, który nakazywał powstrzymywanie się od spożywania mięsa. Uważa się, że to Japończycy zaczęli sporządzać sushi jako kompletne danie, jedząc sfermentowany ryż razem z konserwowaną rybą, częściowo surową, częściowo sfermentowaną. Ta kombinacja jest znana jako najstarsza forma tej potrawy o nazwie nare-zushi. Sushi zaczęło być znane nie jako sposób konserwowania jedzenia, ale jako prawdziwe danie. Ten nowy proces utrwalał się w okresie Muromachi (1336–1573), a w okresie Azuchi-Momoyama (1573–1603), po raz pierwszy stworzono namanari-sushi (niesfermentowane, niemarynowane w solance nare-zushi. Tradycyjnie sushi spożywa się palcami lub pałeczkami. Do sushi podaje się sos sojowy do maczania, zielony japoński chrzan wasabi o intensywnym smaku oraz marynowany imbir, który spożywa się (w małych ilościach) pomiędzy różnymi rodzajami potrawy dla oczyszczenia kubków smakowych. Do sushi najczęściej zamawia się zieloną herbatę. W zależności od sposobu przygotowywania oraz dodatków wyróżnia sie wiele odmian sushi. Ja próbowałam już chyba większości wersji. Uwielbiam sushi, ale nie sięgam po zestawy, które są dostępne w marketach. Te, moim zdaniem, są bardzo kiepskiej jakości. Najlepsze sushi jest maksymalnie świeże, w dobrych restauracjach przygotowuje się je dopiero wtedy, gdy gość złoży zamówienie. Najlepiej jest, jeśli tworzenie sushi odbywa się na naszych oczach. Pamiętam, że do spróbowania sushi namówiła mnie przyjaciółka. Zanim wzięłam pierwszy kawałek do ust, trochę się obawiałam, że go nie polubię. Nie uspokajały mnie także słowa Agi, która kategorycznie stwierdziła: “Sushi albo się kocha od razu, albo nienawidzi”. No cóż, ja sushi pokochałam na tyle, że umiem już sama zrobić je w domu. Nie jest ono może klasyczne, ale za to pyszne, z takimi dodatkami, jakie lubimy. Jeśli chcecie przygotować to pyszne danie samodzielnie, możecie skorzystać z moich wskazówek. Polecam. 

Składniki: 

• 1-2 opakowania Nori (liści alg morskich) do sushi 
• 300 g surowego łososia do upieczenia 
• 100 g wędzonego łososia 
• biała część pora 
• zielony świeży ogórek 
• sałata karbowana 
• ryż do sushi 
• imbir marynowany różowy lub biały 
• chrzan wasabi 
• sos sojowy 
• 200 g krewetek tygrysich 
• 2 ząbki czosnku 
• serek philadelphia 
• masło 
 • cukier 
• natka pietruszki (kilka gałązek) 
• pasta łososiowa 
• ocet ryżowy 
• sól 

Dodatkowo:
• mata bambusowa do zawijania 

Sposób przygotowania: 

1. Krewetki rozmrozić. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę masła. Na tłuszczu zeszklić przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Włożyć krewetki, doprawić solą, dodać natkę pietruszki. Smażyć do lekkiego zrumienienia przez kilka minut. Odsączyć, zostawić w miseczce do ostygnięcia.
2. Porcję świeżego łososia doprawić ulubionymi przyprawami. Na wierzchu rozłożyć kawałeczki masła. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C przez ok. 20 – 25 minut. Po upieczeniu rybę ostudzić i podzielić na mniejsze kawałeczki. Odłożyć.
3. Pora oczyścić, umyć i pokroić na cieniutkie paseczki wzdłuż kawałka.
4. Ogórka obrać, pokroić wzdłuż na paseczki, odłożyć.
5. Sałatę podzielić na liście, umyć, osuszyć, odłożyć.
6. Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu. Można do tego celu użyć specjalnego garnka do gotowania ryżu, ale świetnie poradzicie sobie i bez niego.
7. Bez specjalnego garnka ryż najlepiej ugotować tak: namoczyć ryż w zimnej wodzie przez około 15 minut, żeby spłukać nadmiar skrobi. Następnie ryż przepłukać kilka razy i odsączyć. Zalać wodą (proporcje są stałe 1 szklanka ryżu =1 szklanka wody). Przykryć pokrywką, wstawić na duży ogień i pilnować (!), aż się zagotuje. Po zagotowaniu zmniejszyć moc palnika i zostawić na 15 minut pod przykryciem. W tym czasie nie wolno podnosić pokrywki. Po tym czasie nadal nie otwierając garnka, zdjąć ryż z palnika i pozostawić pod przykryciem przez 10 minut. Ryż powinien być idealny. 

8. 1 łyżkę octu ryżowego, 1 łyżeczkę cukru i szczyptę soli zagrzać i mieszać do rozpuszczenia składników. Nie gotować! Taka ilość zalewy wystarcza na 100 g ryżu. Jeśli ryżu jest więcej, ilość zalewy trzeba proporcjonalnie zwiększyć.
9. Gotową zalewę ostudzić. Dodać do ryżu, dokładnie wymieszać i zostawić do całkowitego wystudzenia.
10. Przygotować wszystkie składniki do zrobienia sushi, aby były pod ręką.
11. Na bambusowej macie rozkładamy płaty Nori błyszczącą stroną do maty (składniki nakładamy na matową stronę).
12. Nałożyć porcję ryżu, posmarować go pasta łososiową lub serkiem philadelphia.
13. Na ryżu ułożyć ulubione składniki w dowolnej kombinacji.
14. Brzeg Nori lekko zwilżyć wodą i zwinąć rolkę z pomocą maty bambusowej.
15. Gotowe rolki pokroić na porcje bardzo ostrym nożem.
16. Sushi ułożyć na tacy i podać z sosem sojowym, wasabi oraz marynowanym imbirem.
Smacznego.

4 komentarze:

  1. Super to wytlumaczyłaś, mój plan na sobotę

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie ma nowych wpisów? Co się dzieje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o sushi, to jest to moja ulubiona potrawa. Uważam, że warto wypróbować kilka restauracji, które znajdują się w mieście

    OdpowiedzUsuń