▼
sobota, 3 marca 2012
Chelsea buns wg Aleex
Nawet nie przypuszczałam, jak byłam zmęczona po ponad dwóch tygodniach ciągłego galopu bez wolnej chwili.
Potrzebowałam wyciszenia. Takiego zupełnego odcięcia się od świata i zanurzenia w ciszę. Włączyłam jedną z moich ukochanych piosenek, która zawsze pozwala mi złapać dystans.
Prawie pomogło. Wstałam więc, by zająć się pieczeniem...
Miękko przesypująca się mąka, aksamitne drożdże, maślano – waniliowy zapach w kuchni podziałały na mnie kojąco. Pochłonęło mnie przygotowanie bułeczek z tego przepisu. Po dłuższej chwili siedziały sobie dumnie w blaszce, aby później odpłacić mi za dokładne ich wyrobienie, cudownym zapachem otulającym cały dom. Od razu zrobiło się jakoś lepiej: ciepło, zapach świeżego drożdżowego ciasta, zarumienione bułeczki, aromat bakalii i zachwycona mina Młodego, który wreszcie dotarł do domu, aby z niecierpliwością czekać, aż chelsea buns choć lekko przestygną. To mi było potrzebne.
A więc zapraszam na bułeczki.
Składniki (12 bułeczek):
Na ciasto:
• 50 dag mąki pszennej
• 1 łyżeczka soli
• 14 g drożdży świeżych
• 75 g drobnego cukru
• 50 g miękkiego masła
• 225 ml letniego mleka
• 1 jajko
Na nadzienie:
• 25 g roztopionego masła
• 2 łyżki jasnego brązowego cukru
• 75 g suszonej żurawiny (można ją zastąpić rodzynkami)
• 25 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
Na glazurę:
• 40 g cukru
• 60 ml wody (4 łyżki)
Sposób przygotowania:
1. Przygotować ciasto: przesiać mąkę. Dodać drożdże, cukier, sól, masło, następnie mleko i jajko.
2. Wymieszać wszystkie składniki ręcznie lub robotem (hakiem do zagniatania ciasta), wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
Przełożyć do naczynia, przykryć ściereczką, pozostawić do podwojenia objętości (trwa to około 1,5 godziny).
3. Ciasto wyjąć, zagnieść, rozwałkować na kwadrat o boku 30 cm.
4. Posmarować roztopionym masłem, posypać cukrem, następnie żurawiną i skórką pomarańczową.
5. Ciasto zwinąć w roladę.
6. Zwinięty rulon pokroić na 12 części.
7. Zawijaski układać stroną rozciętą na blaszce o wymiarach 32 x 22 cm. Przykryć, pozostawić do wyrośnięcia na 40 minut.
8. Piec bułeczki około 20 - 25 minut w temperaturze 200ºC.
9. Przygotować glazurę: w małym garnuszku podgrzać cukier z wodą, zagotować, pogotować 2 minuty, do uzyskania syropu.
10. Glazurą posmarować bułeczki, podawać ciepłe.
Smacznego.
Do kołyski ... :):*
OdpowiedzUsuńDobrze, że trochę zwolniłaś , wreszcie!
Buziaki weekendowe :*:*:*
Dzięki, Ksenuś *) Przynajmniej jeszcze dziś przez pół dnia muszę odpocząć. Potem znów do pracy. Papierki czekają :))) Aleex.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńAż czuje jak pachnie - uwielbiam drożdżowe ciasto - robić i jeść.
A miałam odpocząć.
Idę piec ;)
Rób, rób, bo warto. Polecam, Aleex :))))
UsuńWyszły super, szkoda że nie wiem jak załączyć tutaj zdjęcie...
Usuńna razie wrzuciłam do siebie - dzięki za inspiracje
Widziałam - wyszły Ci śliczne. Mam nadzieję, że smakowały :))) Pozdrawiam, Aleex :)))
UsuńPuszyste, drożdżowe i z rodzynkami;) Apetycznie;)
OdpowiedzUsuńz ,,tego przepisu'' -myslę ,że to trochę za mało, przecież blog MOJE WYPIEKI jest kultowy.Zdaję sobie sprawę ,że wiele osób czerpie z niego inspirację a jak widze ty też .Dlatego jasno trzeba to napisać....
OdpowiedzUsuńO przepraszam, ale słowo "tego" jest podlinkowane, gdybyś nie zauważyła, i od razu przenosi czytającego na stronę Dorotus, do konkretnego przepisu. Dla czytających ze zrozumieniem WSZYSTKO jest jasne. Polecam analizowanie wszelkich przepisów z uwagą. Aleex.
UsuńBuleczki super wyszly:) Ja uwielbiam wszystko co drozdzowe! Buleczki w szczegolnosci:)
OdpowiedzUsuńA Tobie Aleex zycze duzo odpoczynku! Pozdrawiam:)
Już odpoczęłam, ten weekend był mi bardzo potrzebny :))) Teraz znów mogę ruszać do działania :))) Dzięki :)))
UsuńTe bułeczki wyglądają tak apetycznie, że mam ochotę w tej chwili wziąć się za ich przygotowywanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to nie ma co czekać :))) Warto! Pozdrawiam, Aleex :)))
UsuńBardzo mi się podobają te bułeczki. Zrobię przy najbliższej okazji:) Ak
OdpowiedzUsuńMniam, mniam i jeszcze raz mniam! Kocham Twoje wszystkie przepisy! A ten z pewnością wypróbuję :) Nie myślałaś, żeby otworzyć restaurację? Byłabym pierwszym klientem :):) Klaudia
OdpowiedzUsuńAleex czy może być cukier trzcinowy albo zwykły biały drobny do nadzienia? Zastanawiam sie czy można nadziać kremem nutella albo owocami, co myślisz Alex?
OdpowiedzUsuńAniu - cukier możesz zastąpić, nadzienie też możesz zmodyfikować. Na pewno będzie pyszne :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń