niedziela, 20 września 2015

Kruche ze śliwkami wg Aleex



W powietrzu czuć nadchodzącą jesień. Jeszcze odchodzące lato chwilami mami nas gorącymi dniami, ale jego odejście jest nieuchronne. Dla nas przełom lata i jesieni to trudny czas, bo pożegnaliśmy bliską nam osobę. Odejścia zawsze są niespodziewane i bolesne, ale trzeba się z nimi zmierzyć. W pożegnaniach najtrudniejsza jest chyba ich nieuchronność i ostateczność. Bo po nich już nic nie jest takie samo, a pustka, jaka się pojawia, jest trudna do zapełnienia.
W tych smutnych chwilach byliśmy razem. Wspólne ich przeżywanie bardzo zbliża i łączy. Potrzebowaliśmy ciszy i spokoju, choć ten ostatni, ze względu na moją pracę i zawodowe obowiązki, był nieosiągalny. Ale mimo mnóstwa zajęć potrafiliśmy znaleźć czas dla siebie i siłę, aby powoli wrócić do codzienności.
Dopiero dziś na dobre weszłam do kuchni, aby przygotować obiad i ciasto na niedzielne popołudnie. Wykorzystałam śliwki, bo to ich pora i bardzo je lubimy. Ciasto smakowało doskonale: kruchutkie, ze słodkimi, miękkimi owocami i chmurką cukru pudru. Do tego aromatyczna kawa z ekspresu i…. cisza we dwoje. Polecam.


Składniki:

• 450 g mąki pszennej
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 230 g zimnego masła
• 100 g cukru pudru
• 1 jajko
• szczypta soli

Dodatkowo:
• dojrzałe śliwki
• 1 łyżka brązowego cukru

Sposób przygotowania:

1. Wszystkie składniki na kruche ciasto włożyć do miski. Posiekać nożem, a następnie szybko zagnieść do momentu, kiedy ciasto zacznie przypominać kruszonkę.




2. Przełożyć ciasto do naczynia. Przykryć folią, schłodzić w lodówce przez 30 minut.


3. Po schłodzeniu ciasta połowę kruszonki wsypać do tortownicy o średnicy 24 cm. wyłożonej papierem do pieczenia.



4. Lekko wylepić ciastem spód. Na spód wyłożyć połówki śliwek, rozcięciem do góry, posypać brązowym cukrem.



5. Na górę wysypać równo pozostałą kruszonkę.


6. Przygotowane ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 175ºC - 180ºC i piec około 60 minut, do zarumienienia. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.



7. Kroić najlepiej po ostudzeniu.



Smacznego.

2 komentarze:

  1. Ostateczne pożegnania zawsze są bolesne i nieprawdą jest,że czas goi rany.Bardzo współczuję.To wielkie szczęście,kiedy obok jest wtedy ktoś bliski,nie każdy je ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak bliskiego zawsze boli nawet po wielu latach.
    Ciasto przepyszne i szybko się robi

    OdpowiedzUsuń