▼
niedziela, 6 czerwca 2010
Piętrowy serniczek brzoskwiniowy Anginka wg Aleex
Witam ponownie po powrocie. Wycieczka udała się, mimo zmiennej pogody. Odpoczęłam, nabrałam sił i zyskałam energię do pracy. O wrażeniach opowiem wkrótce, a dziś proponuję Wam upieczenie pysznego ciasta. Ponieważ wróciliśmy w nocy, a rano idę do pracy, nie gotuję obiadu - mama zaprosiła nas do siebie. Jak wrócę po egzaminach, zrobię ciasto, które będzie doskonałym zwieńczeniem posiłku. Polecam.
Składniki:
Ciasto kruche:
• 2 szklanki mąki
• 3/4 szklanki cukru
• 3 żółtka
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 kostka 200 gramowej masła lub margaryny
Masa budyniowa:
• 2 budynie śmietankowe
• mleko
• syrop z brzoskwiń
• 2 łyżki miodu
Masa serowa:
• 75 dag sera białego śmietankowego
• 3/4 kostki 200 gramowej masła lub margaryny
• 3 łyżki cukru pudru
• 3 łyżki miodu
• 2 jajka
• 1 budyń w proszku (waniliowy lub śmietankowy)
• aromat śmietankowy
Beza:
• 3 białka
• 2 łyżki mąki pszennej
• 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
• 2 łyżki cukru
• 1 łyżeczka oleju
• szczypta proszku do pieczenia
Dodatkowo:
• puszka brzoskwiń
• wiórki kokosowe
Sposób przygotowania:
1. Zaczynamy od otworzenia puszki brzoskwiń. Owoce przekładamy na sito i osączamy z syropu. Syrop pozostawiamy do budyniu.
2. Na ciasto kruche standardowo mąkę zmieszaną z proszkiem i przesianą siekamy z masłem, dodajemy cukier i żółtka i zagniatamy ciasto. Wkładamy 2/3 ciasta do lodówki, a 1/3 do zamrażalnika.
3. Brzoskwinie z syropu kroimy na cienkie plasterki i odkładamy.
4. Teraz robimy budyń. Syrop pozostawiony z brzoskwiń dopełniamy mlekiem do 1/2 litra (mieszaniny syropu i mleka ma być razem 1/2 litra) i dodajemy miód. Wlewamy to do rondelka i doprowadzamy do wrzenia, mieszając od czasu do czasu (mleko może sie oddzielać od syropu, ale po zamieszaniu znowu się łączą). Osobno w 200 ml mleka rozpuszczamy budynie. Wlewamy na wrzący syrop z mlekiem i gotujemy budyń. Gęsty zdejmujemy z ognia.
5. Tortownicę o średnicy 28 - 30 cm wykładamy pergaminem i wygniatamy szybko ciastem z lodówki. Na ciasto w tortownicy wylewamy gorący budyń. Na budyniu rozkładamy połowę brzoskwiń lekko wciskając je w budyń. Posypujemy szczodrze wiórkami kokosowymi i łyżką cukru pudru. Odstawiamy, by wystygło.
6. Zabieramy sie za masę serowa. Do miski wrzucamy miękką margarynę i wsypujemy cukier puder oraz dokładamy miód. Przy pomocy miksera ucieramy na puszysty krem. Do tak utrzepanej masy dodajemy po jednym żółtku, cały czas miksując. Po żółtkach w masie ląduje proszek budyniowy i aromat, i znowu miksowanko :) Gdy się wszystko połączy, dokładamy po trochu serek biały (oczywiście zmielony lub gotowy sernikowy) i cały czas miksujemy. Gdy nam sie ser skończy, a masa będzie puszysta i dobrze wymieszana, odstawiamy mikser. Ubijamy pianę z białek ze szczyptą soli i wykładamy na masę serową. Teraz najtrudniejsze. Mieszamy drewniana łychą tak, aby piana nie siadła, a wszystko się dobrze połączyło. Tak przygotowaną masę serową wylewamy na budyń i brzoskwinie w tortownicy, wyrównujemy. Na serze układamy resztę brzoskwiń też lekko wciskając je w masę.
7. Nagrzewamy piekarnik i zabieramy się za ubijanie białek na bezę. Do sztywnych białek sypiemy cukier i ubijamy, aż się rozpuści, sypiemy przez sitko mąki z proszkiem do pieczenia i wlewamy olej. Całość dokładnie mieszamy i wylewamy na ser z brzoskwiniami. Wyciągamy ciasto z zamrażalnika. Jeśli jest twarde jak kamień, to ścieramy je na tarce i posypujemy nim bezę. Jeżeli natomiast szybko uwinęliśmy się z sernikiem i ciasto jest jeszcze miękkie to skubiemy je i układamy na bezie.
8. Ciasto wkładamy do piekarnika na 1 godzinę. Po jakichś 40 minutach beza sie dobrze zrumieni, więc radzę wysunąć ciasto lekko z piekarnika i przykryć folią lub pergaminem do pieczenia, by się nie przypaliło i wstawić z powrotem do piekarnika. Piec dalej.
9. Po upłynięciu całkowitego czasu pieczenia wyłączyć piekarnik, ale sernik w nim zostawić na około 1 godzinę, by tam bardzo powoli stygł razem z piecem. Zapobiegnie to gwałtownemu opadnięciu serniczka.
10. Po godzince wyjmujemy sernik z piekarnika i pozwalamy mu do końca ostygnąć, trochę odparować, bo jest wilgotny. Najlepiej jest go do przyszłego dnia wstawić do lodówki i dopiero po schłodzeniu podawać.
Smacznego.
żródło - przepis Anginka opublikowany za zgodą autorki
Witaj. Przepis jest super tylko brakuje temeratury pieczenia :(
OdpowiedzUsuńPrzemek
Ciasto pieczemy w temperaturze 200 stopni C. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jutro piekę. Jeśli mogę to zapytam o biszkopt z innego przepisu (Benuś). Jak się upiecze to go Pani zaraz wyciąga czy zostawia w piekarniku. Ja wyciąnąłem, opdał i do tego się jakby od góry pomarszczył chociaż w smaku był dobry.
OdpowiedzUsuńKażdy biszkopt wyjmuję od razu i studzę na kratce. Z dodatkiem mąki ziemniaczanej i z doskonale ubitymi białkami nie powinien opaść. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńa czy bedzie to bardzo dziwne jesli zapytam co znaczy "studzę na kratce"
OdpowiedzUsuńA sernik chyba wyszedł ale przekonam się jutro jak goście przyjdą.
Pozdrawiam Przemek wierny fan tego blogu !!!
Nie będzie dziwne :))) Popatrz na ten przepis:
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/10/cynamonowe-rollsy-wg-aleex.html
Tam na jednym zdjęciu jest specjalna kratka kuchenna, na której studzi się ciasta. Są one w górze, więc ładnie może odparować spód i nie zwilgotnieje.
Mam nadzieję, że sernik się udał. Pozdrawiam, Aleex.
czy sernik sie udał zobaczymy jutro jak zaczniemy go kroić :)
OdpowiedzUsuńDzieki za odpowiedź z tą kratką. jak rozumiem po wyjeciu takiego biszkoptu z piekarnika zaraz zdejmujemy go z tortownicy i kładziemy na kratkę żeby spokojnie się chłodził :)
Pozdrawiam Przemek (ciągle dręczący pytaniami)
Właśnie tak :))) I postępujemy w ten sposób nie tylko z biszkoptem, ale z większością ciast i ciasteczek. Pozdrawiam, Alex.
OdpowiedzUsuń