▼
wtorek, 28 października 2014
Nalewka z pigwy wg Aleex
Listopadowe wiatry i zawieruchy są okropne. Na ulicach jest ciemno, pusto i ponuro. W mojej kuchni listopad pojawił się miesiąc wcześniej, w październiku. Pustawo tu i tylko od czasu do czasu (z częstotliwością raz na tydzień) pojawia się coś, co przykuwa uwagę, przyciąga wzrok i podrażnia kubki smakowe. Tegoroczny listopadowy październik jest już stracony, ale kalendarzowy listopad będzie inny. Skończę pracować po 12 godzin dziennie, skończy się w szkole ewaluacja zewnętrzna, urządzę wszystkie pomieszczenia w nowej szkole, za mną zostanie obowiązkowa próbna ewakuacja i… zapachnie nadchodzącym grudniem i świętami. Obiecuję.
A dziś, po wczorajszych 13 godzinach w pracy, korzystam z nieoczekiwanego, wolnego wieczoru. Siedzę opatulona w koc i surfuję po Internecie w poszukiwaniu smakowitości, które już wkrótce pojawią się w mojej kuchni. Dario, chyba szczęśliwy, że wreszcie ma mnie obok, tylko dla siebie, bo chwilowo nawet łaskawie nie dzwoni żaden z moich telefonów, przynosi dla nas gorącą herbatę. Przynosi też kilka kawałeczków ciasta ze śliwkami i cynamonową kruszonką, które udało mi się upiec w niedzielę. Hugo śpi na drapaku, a Młody odpoczywa w swoim pokoju. Domowy spokój tak bardzo jest mi potrzebny.
W takie chłodne, ciemne wieczory na skołatane nerwy i totalne zmęczenie cudownie pomaga maleńki naparsteczek aromatycznej nalewki. W mojej domowej spiżarni dojrzewają wiśniówka, malinówka i aroniówka. A w kuchni… w kuchni robi się pigwówka. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z owocami pigwy. I nieoczekiwanie dwa tygodnie temu zostałam obdarowana złocistymi jabłuszkami o niezwykłym aromacie. Przygotowałam z nich zalążek nalewki, na którą trochę trzeba będzie poczekać. Nie szkodzi, nie wolno się w tym przypadku spieszyć. Nalewka robi się powoli, ale wtedy dojrzewa jej cały smak. Jeśli gdzieś w Waszych spiżarniach chowa się jeszcze pigwa, przyłączcie się do robienia nalewki. Jeśli pigwę już spożytkowaliście, wróćcie do tego przepisu za rok. Jestem pewna, że będzie warto.
Pamiętajcie, żeby w tym tygodniu nastawić ciasto na piernik.
Składniki:
• 1 kg owoców pigwowca
• 1 kg cukru
• 1 l spirytusu 70%
Dodatkowo (opcjonalnie):
• miód, cynamon, goździki, wanilia, skórka pomarańczowa, jabłka,
Sposób przygotowania:
1. Dojrzałe owoce pigwowca dokładnie umyć, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne.
2. Ćwiartki owoców włożyć do słoja, przesypując kolejne warstwy owoców cukrem.
3. Do słoja dolać 150 ml (z przygotowanego 1 l) spirytusu, aby zapobiec fermentacji. Słój szczelnie zakręcić.
4. Tak przygotowany nastaw zostawić na 2-3 tygodnie. Od czasu do czasu potrząsać słojem, aby cukier całkowicie się rozpuścił.
5. Gdy cukier będzie niewidoczny, do słoja wlać pozostałą część spirytusu (850 ml) 70%.
6. Słój postawić w ciepłym miejscu na 1-2 miesiące. Po tym czasie zlać I nastaw.
7. Owoce można odcisnąć lub zasypać niewielką ilością cukru i gdy znów puszczą sok wyciągając alkohol, połączyć tak powstały, słodszy i słabszy II nalew z pierwszym.
8. Nalewkę odstawić w chłodne miejsce, aby samoistnie nieco się sklarowała.
9. Po 2 tygodniach, należy ją przefiltrować, przez np. filtr do kawy lub kawałek płótna. Trzeba to zrobić delikatnie, tak aby nie poruszyć wytrąconego na dnie osadu.
10. Przefiltrowaną nalewkę rozlać do butelek, szczelnie zamknąć, można zalać lakiem i odstawić na przynajmniej pół roku, a najlepiej do następnej jesieni.
Smacznego.
Informacje dodatkowe:
Cytuję za źródłem
1. W zależności od naszych upodobań smakowych, możemy zmniejszać lub zwiększać ilość cukru (pamiętajmy, iż pigwa jest bardzo kwaśna), obniżać lub podwyższać moc alkoholu.
2. Spirytus 70% w praktyce otrzymujemy mieszając litr spirytusu 95% z litrem wódki 45%, lub dolewając do 95% spirytusu około 400 ml czystej źródlanej wody.
3. Wszelkie ingrediencje - cynamon w dużych kawałkach (zmielony przysporzyłby nam kłopotów z filtracją), wanilię przekrojoną wzdłuż, skórki pomarańczowe, mandarynowe, cytrynowe, korzeń arcydzięgla dodajemy podczas maceracji.
4. Litrem miodu, możemy zastąpić cukier, najlepiej jeśli będzie to miód lipowy, wielokwiatowy, raczej nie poleca się zbyt wyrazistych jak np. gryczany, gdyż może on z dysharmonizować smak nalewki. Świetnym, acz dość rzadko stosowanym sposobem na wzbogacenie smaku jest dodanie aromatycznych jabłek (np. malinówek) i niewielką ilość cynamonu.
5. Metody alternatywne:
• Po pierwsze możemy użyć innego alkoholu - whiskey, brandy, rum będą się świetnie nadawać.
• Po drugie - możemy przyrządzić syrop z kilograma cukru na pół litra wody, do którego po zagotowaniu wkładamy pokrojoną pigwę oraz wszelkie dodatki i gotujemy jeszcze 5 do 45 min. Następnie do przestudzonego, przefiltrowanego soku dolewamy litr mocnego alkoholu, butelkujemy i odstawiamy na co najmniej miesiąc. Niestety podgrzewając owoce ryzykujemy, iż cała nalewka nabierze niepożądanego kompozytowego posmaku.
• Po trzecie należy eksperymentować, szukać nowych smaków i z roku na rok wzbogacać swoją wiedzę i smakowe doznania.
to niesamowite !!! w mojej kuchni też robi się pigwówka, aroniówka (a myślałam, że jestem jedyną która robi tą nalewkę) i ..... dojrzewa w piwnicy wiśniówka; tylko malinówki nie mam, ale może w przyszłym roku :)))
OdpowiedzUsuńNo widzisz :) Ja też robię takie nalewki, są pyszne. Pozdrawiam i polecam malinówkę :) U mnie jest w dwóch wariantach. Aleex :)
Usuńa już się miałam pytać kiedy zaczynamy pyszne pierniczenie - dziękuję za przypomnienie :o) pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńCzas na pierniki właśnie nastał :) Bierzemy się do roboty :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń