piątek, 11 czerwca 2010
Wiśniówka wg Aleex
Pogoda całkowicie zwariowała. Żar od rana leje się z nieba, a upału nie łagodzą żadne podmuchy wiatru. Nie znoszę ekstremalnych temperatur: ani zimna, ani gorąca. Źle się wtedy czuję i najchętniej nie wychodziłabym z chłodnego mieszkania. Ale trzeba pracować, robić zakupy, spotykać się z ludźmi.
Kiedy rano szłam do pracy, widziałam, że na drzewach czerwienią się nie tylko czereśnie, ale także wiśnie. Czas więc, abym podzieliła się z Wami moim sekretnym przepisem na nalewkę wiśniową. Jest to rodzinna receptura, którą musiałam odkurzyć. Moja mama ani siostra nie „bawią się” w takie rzeczy, one po prostu prowadzą dom. Ja traktuję swoją kuchnię jak własne królestwo. A im więcej w niej będzie różnorodności, tym lepiej. Dlatego piekę chleby, ciasta, gotuję, smażę, sporządzam likiery i nalewki.
Po długich poszukiwaniach dotarłam do przepisu na tę nalewkę. Odkryłam go w starym zeszycie z zapiskami i od razu wypróbowałam. Nalewka jest doskonała. Odpowiednio wyważone proporcje między słodyczą a wytrawnością wiśni, właściwa moc i klarowność trunku to wszystko sprawia, że przyrządzam ją co roku. No i zawsze w dużych ilościach, ponieważ dla naszych znajomych butelka nalewki jest najlepszym prezentem. Nieważne, że na efekt końcowy trzeba poczekać dwa lub trzy miesiące. Wiśniówka jest tego warta. A jesienią i zimą, kiedy plucha i ziąb za oknem, odrobina nalewki potrafi rozgrzać i odegnać wszystkie małe troski. Polecam.
Składniki:
• 1 kg wydrylowanych wiśni
• 10 pestek z wiśni
• 1 kg cukru
• 500 ml spirytusu
• 500 ml wódki
• (oczywiście ilość składników można podwoić)
Sposób przygotowania:
1. Umyte i wydrylowane wiśnie oraz pestki włożyć do słoja i zasypać cukrem; (słój przykryć gazą lub lnianą ściereczką, aby do środka nie dostały się muszki).
2. Odstawić na kilka dni w ciepłe miejsce aż zrobi się sok.
3. Sok zlać do garnka, zagotować, ostudzić. Do zimnego soku dolać 500 ml spirytusu, wymieszać i wlać do butelek.
4. Wiśnie po odcedzeniu soku zalać wódką (500 ml) i odstawić na 2 tygodnie.
5. Po tym czasie do dużego naczynia przecedzić wódkę oraz wlać sok ze spirytusem. Wszystko wymieszać i rozlać do butelek.
6. Nalewkę odstawić na 2-3 miesiące. Po tym czasie jest gotowa i naprawdę pyszna.
Wiśnie można włożyć do słoika, zalać nalewką lub alkoholem i w stosownym czasie wykorzystać: do deserów lub do ciasta. Polecam na przykład wiśniową fantazję.
Można je także po prostu zjeść - uwaga!!! - są mocno alkoholowe!
SMACZNEGO!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńNalewka REWELACYJNA!!!
Gorąco polecam
Pozdraiam Autorkę
Tusiaczek
Zgodnie z obietnicą umieściłam przepis na nalewkę. Już nie trzeba szukać, tutaj jest w oryginale. Dziękuję za pochlebną opinię, my też bardzo lubimy tę wiśniówkę. Pozdrawiam serdecznie, Aleex.
OdpowiedzUsuńJa aby zabezpieczyć się przed niepożądaną fermentacją robię tak. Wiśnie myję i od chwili wrzucenia do wody ich nie dotykam. Wyjmuję z wody łyżką cedzakową na sito, aby obeschly. Wsypuję do wyparzonego słoja. Nakrywamy gazą złożoną podwójnie.
UsuńPrzekonałem się, że przy robieniu, nalewek, soków, kiszonek, itd, każdy kontakt z rękoma jest niepożądany. Nie pomaga mycie rąk.
Piłem wczoraj...miodzio! Na prawdę polecam!!!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam tegorocznej, a zapasy są na ukończeniu. Ale wiśnie tuż tuż, więc wkrótce wstawię nową porcję. Nam też bardzo smakuje. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńA w tym roku zrobię tą nalewkę choćby nie wiem co!:))) Zawsze przegapiam wiśnie:(( I jeszcze sobie namrożę coby do tortu szwarcwaldzkiego było:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odstawiłam wiśnie z cukrem na klika dni. ;) Mam jednak pytanie...czy wiśnie po odcedzeniu i zalaniu wódką pozostawić tak samo jak wiśnie z cukrem na początku? Czy mozna w słoju zakręconym? Nigdy nie robiłam wiśniówki...Dziękuje za świetne przepisy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda
Magdo - po odcedzeniu i zalaniu wiśni wódką, lepiej zakręcić słój, aby alkohol nie tracił "procentów". Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje za odpowiedź. Słój z wiśniami zakręcony ! ;) pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńAga przymierzam się do wiśniówki i mam pytanie... jak już wiśnie będą zasypane cukrem to ile mniej więcej dni będą puszczać ten sok?:) planuję wyjazd no i nie wiem czy się wyrobię:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze pytanie dotyczące punktu 4, czy pestki też tam wrzucić do wiśni i wódki?
Pozdrawiam serdecznie:)
Ilonko - wiśnie puszczają sok ok 4-5 dni, zależy od temperatury.
OdpowiedzUsuńKiedy wiśnie zalewasz wódką, nie dodajesz do nich już pestek. Pozdrawiam, Aleex.
Aga pomocy:) Wiśniówkę nastawiłam w sobotę i moje pytanie czy to normalne że na powierzchni zbiera sie piana bo na Twoim zdjęciu piany nie widzę? i czy ją zbierać może czy zostawić?cukier się jeszcze nie rozpuścił. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIlonko - jeśli jest jej odrobinę, to zostaw. Jeśli więcej, to zbierz i wyrzuć. U mnie też troszkę jej było (przyjrzyj się zdjęciom). Aby cukier szybciej się rozpuszczał, zamieszaj od czasu do czasu trzonkiem drewnianej łyżki, długim, aby sięgnął do dna słoja. Spokojnie, wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńGdyby w ciągu następnych dwóch dni cukier już częściowo się rozpuścił i zostanie go odrobina, to rozpuści się ona podczas zagotowania. Pozdrawiam, Aleex.
Oj ja tam żadnej piany u Ciebie nie widzę:)) A u mnie jest jest więcej niż troszkę:( ale to zbiorę jak radzisz:)) Dzięki Aguś:)))
OdpowiedzUsuńOd 2 tygodni trwa degustacja nalewki:) Rewelacja to mało powiedziane...Pycha pycha pycha! Dziękuję za ten wspaniały przepis:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńIlonko - bardzo się cieszę, że Wam smakuje. Pozdrawiam, Aleex ;)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZrobiłam tę nalewkę, stoi co prawda miesiąc, ale na tę chwilę jest ona zbyt słodka jak dla mnie. Tak więc moje pytanie brzmi: czym mogę ją rozcieńczyć? Wódką? Z góry dziękuję za odpowiedź. :-)
OdpowiedzUsuńJeśli rzeczywiście jest za słodka (choć właściwy smak wydobywa się po 2-3 miesiącach)to rozcieńcz ją. Możesz użyć alkoholu lub mieszaniny alkoholu i wody. Zależy jaką moc chcesz uzyskać. Po tym rozmieszaniu nalewka znów musi się "przegryźć". Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńKurczę chciałam spróbować zrobić tyle ze mam dylemat i nie wiem jaki spirytus tzn ilu % i wodke jaką najlepiej?
OdpowiedzUsuńPrawdziwy spirytus ma 96% - takiego używam. Wódka ma mieć 40% - gatunek jest obojętny. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńObejżałam wiśnie, są czerwone -nie bordowe ale zaraz idę zerwać i zasypać ale robię 2- jną porcję, tak na wszelki wypadek- gdyby była pyszna.
OdpowiedzUsuń;) te % to są niestety drogie, gdyby nie one- to bym zrobiła 10 kg;)hehe
Muszę się pochwalić Aleex, że zamówiłam sobie mikser ARTISAN 5;)czerwony ( promocja i otrzymam misę do lodów gratisowo) ale dostanę go dopiero pod koniec lipca;).
Są zbyt drogie, więc czekam na wpływ dodatkowy i kupuję. ZAMÓWIONY JEST;
Cieszę się, że zdecydowałaś się zrobić nalewkę. Jest pyszna, powinna Wam smakować. A zakup miksera to też świetna decyzja - zobaczysz :))) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńzrobiłam tą nalewkę, ale jaka pocna mi wyszła. Ona się przegryzie- czy trzeba ją rozcieńczyć.
OdpowiedzUsuńCzuć mocno ostry %.
Doradz;)
pozdrawiam
W poście napisałam, że po zrobieniu nalewki, odstawiamy ją na 3 miesiące. Dopiero wtedy jest w pełni gotowa. Ginie wówczas mocny posmak "procentów", a nalewka rozwija pełnię smaku. Jest to nadal mocny trunek, bo takie są po prostu nalewki. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńDroga Aleex!
OdpowiedzUsuńMam pilnie pytanko: 3dni temu zasypałam wydrylowane wiśnie cukrem, niestety nie doczytałam dokładnie aby zakryć słój ściereczką i go zakręciłam, w efekcie mam mało soku i sporo cukru... dziś odkręciłam i zakryłam ściereczką flanelową... czy nie zepsują mi się wiśnie?
Nie powinny się zepsuć. Przemieszaj je, żeby były w cukrze, odstaw w ciepłe miejsce (teraz o to nietrudno), wierzch posyp jeszcze cukrem i zostaw. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńdziękuję bardzo :) :*
OdpowiedzUsuńDroga Aleex! (to znowu ja - z poprzedniego pytania)
OdpowiedzUsuńZrobiłam tak jak radziłaś, mam wrażenie że trochę więcej wiśnie puściły soku (ale chyba jeszcze nie tyle ile powinny:-/), niestety cukier nie rozpuszcza mi się, osiadł na dnie i mimo, że mieszam parę razy dziennie, zamiast rozpuszczać się - osiada. Tak się zastanawiam czy można by było spróbować je trochę podgrzać?
Wystarczy jak wystawisz słój na słońce (ale nie ostre)na kilka godzin i kilka razy dziennie zamieszasz. Tylko nie zostawiaj na cały dzień, bo się zepsują. Cukier się rozpuści i wiśnie puszczą tyle soku, ile się da z nich wycisnąć :). Jeśli odrobina cukru zostanie, to nic, później sok i tak zagotowujesz, więc cukier na pewno rozpuści się do końca. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńok:)
OdpowiedzUsuńah... marna ze mnie "kucharka" heh
Nikt nie umie wszystkiego od razu. Ja uczyłam się sama, metodą prób i błędów (wielu) latami. Teraz cieszę się, że mogę się z Wami podzielić wiedzą i pomóc. Sama też ciągle się uczę :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam,ile butelek ci wyszło z tego przepisu?
OdpowiedzUsuńPowinno wyjść około 1,5 litra. Zależy od ilości soku, który puszczą wiśnie. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńHmmm, mi wyszło aż litr soku, baaardzo dużo, wiec pewnie bedzie nie za mocna :]
Usuńok, to poczekam 3 miesiące
OdpowiedzUsuńmam pytanko bo mam w domu po zeszlorocznych nalewkach 400ml spirytusu(80%) czy moge go wykorzystac?czy musze dokupic zeby bylo 500ml?
OdpowiedzUsuńWykorzystaj 400 ml, nalewka będzie po prostu nieco słabsza. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńa czy wisnie zamrozone na ta nalewke sie nadaja bo dopiero sie obejrzalam a jasli nie to dopiero w przyszlym roku zrobie
OdpowiedzUsuńMogą być zamrożone wiśnie :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńwczoraj zagotowałam sok, gdy już był zimny wymieszałam go ze spirytusem i rozlałam do butelek. Dziś zauważyłam że w butelkach na dnie i do wysokości płynu powstał spory osad, który nie rozpływa się gdy potrząsam butelką. Można to jeszcze w jakiś sposób uratować?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam beata
Beato - przefiltruj nalewkę przez filtr do kawy albo gazę. Powinno pomóc. Ostatecznie możesz ją odstawić, niech osad opadnie na dno, potem ostrożnie przelać 3/4 a 1/4 (z osadem) przefiltrować. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńdziękuję za odpowiedz. Przefiltrowałam tak jak poleciłaś. Ale większość została w butelkach. To chyba cukier się skrystalizował. Czy mogę to podgrzać w ciepłej wodzie? A jeśli tak to może poczekać i za 2 tygodnie to spróbować rozpuścić przed połączeniem z wódką?
OdpowiedzUsuńMożesz wstawić butelki do ciepłej wody i poczekać, aż się lekko rozpuści. Jak nie pomoże, zostaw w butelkach i rozpuść przed połączeniem z wódką. Tylko pamiętaj, że nie wolno podgrzać za mocno, bo alkohol wyparuje. Pozdrawiam, Aleex :)
OdpowiedzUsuńratunkuuu... chyba zepsułam wszystko :( wiśnie zasypałam cukrem i odstawiłam na kilka dni teraz chciałam zlać sok, ale czuje że mi to wszystko sfermentowało-sok pachnie jak wino... co mam teraz z tym wszystkim począć? wyrzucić czy coś z tego da się jeszcze zrobić? błagam o pomoc ;( (niby zrobiłam wszystko tak jak w przepisie, ale może u mnie było za ciepło...)
OdpowiedzUsuńHmmm.... jeśli sok pachnie winem, a nie śmierdzi po prostu, spróbowałabym go wykorzystać do końca. Ostatecznie, produkt końcowy to też alkohol. Jeśli jednak ewidentnie jest popsuty, zacznij przygotowanie nalewki od nowa. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :) sprawdzałam w ten dzień co mi poradzisz, ale w końcu wieczorem postanowiłam zlać sok i go zagotować mimo wszystko - też tak właśnie pomyślałam, że tak czy tak - to też alkohol ;) Po zagotowaniu sok był super (radości nie było końca;), zmieszałam go więc ze spirytusem i rozlałam bo butelek, wiśnie zalałam wódką i teraz czekam 2 tygodnie :) ...i już nie mogę się doczekać ;) Pozdrawiam, Asia :)
UsuńMoja wiśniówka stoi juz trzeci dzień. Robię z podwójnej porcji i niestety wziąłem zbyt mały słoik, weszło wszystko na "styk". Wydaje mi się, że cukier się słabo rozpuszcza i nie wiem co dalej zrobić. Jak będę rozlewała to wyłowić cukier do soku czy zostawić z wiśniami i zlać tylko sok? Słój stoi na parapecie w słońcu i mimo wszystko cukier nadal jest widoczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Monika
Cukier połącz z sokiem, bo podczas gotowania rozpuści się do końca. Jeśli trochę zostanie z wiśniami, to nie będzie przeszkadzało :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńAleex, mam pytanie do punktu 4. Czy wiśnie z wódką mogą stać dłużej niż dwa tygodnie czy muszą dokładnie tyle?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia.
Kasiu - mogą stać chwilkę dłużej :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWe wtorek zasypałam wiśnie cukrem w gąsiorku zamykanym jak oranżada za dawnych dobrych czasów :-), dzisiaj na powierzchni utworzyła się lekka piana i po otwarciu syknęło z wnętrza, zapach - fermentujących owoców jak wino - czy tak ma być??? wpadłam w lekką panikę, bardzo proszę o radę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Aniu, nie powinno tak być. Popatrz do przepisu, ja napisałam, żeby słój z wiśniami i cukrem zakryć gazą lub ściereczką, aby powietrze miało dostęp do środka. U ciebie po prostu wszystko sfermentowało. Jeśli jest to leciutka fermentacja, a sok się robi, spróbuj go wykorzystać. Jeśli wszystko skwaśniało, niestety, nie nadaje się. nie mogę tego ocenić, bo nie ma mnie na miejscu. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitaj Aleex, zrobiłam nalewkę z Twojego przepisu na początku sierpnia. Minęło już trochę czasu, więc chciałam jej spróbować. Niestety, nie da się jej pić, bardzo czuć spirytus. Czy powinna postać jeszcze trochę? Robiłam wszystko tak jak w przepisie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia.
Powinna jeszcze trochę postać. Ona jest dość mocna, ale nie na tyle, aby nie móc jej pić. Poczekaj jeszcze trochę. Pozdrawiam, Aleex
Usuńa można zrobić z wiśni ze słoika???
OdpowiedzUsuńNie, nie można. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńA czy można? do tego przepisu zastosować czereśnie
OdpowiedzUsuńTak, ale otrzymasz inny rodzaj alkoholu - czereśniówkę. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńDziękuje. Robiłam już w zeszłym roku pierwszy raz z Pani przepisu wiśniówkę.Wczoraj zasypałam kolejną porcje. Mam sporo czereśni na drzewie i pomyślałam że może i z nich coś smacznego wyjdzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Alex mam pytanie czy ilość składników można zdziesieciokrotnic naprzyklad w jednym dużym balonie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, można. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam Alex dziękuję za poprzednią odpowiedź,mam jeszcze jedno pytanie czy wisnie z cukrem muszą być wystawione na działanie promieni słonecznych aby puściły sok czy może to przelezec w piwnicy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLepiej jak będą w nasłonecznionym miejscu. Szybciej puszczą sok i uwolnią aromat. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam Alex czy zasypane cukrem wiśnie należy w nim rozmieszac lub wstrząsnąć,czy tylko zasypac całość od góry?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepiej zrobić tak: nasypać trochę cukru na dno, włożyć warstwę wiśni, zasypać kolejną porcją cukru, znów dać warstwę wiśni,i tak po kolei cukier-wiśnie-cukier. Na wierzchu musi być cukier. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńChyba Alex na wakacjach :-)
OdpowiedzUsuńAleex w sanatorium :) Czasami tylko zdarza się mi zajrzeć na bloga :) Pozdrawiam :)))
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńWczoraj zasypałam cukrem wiśnie zgodnie z przepisem, na drugi dzień na górnej warstwie na 3-4 wiśniach pojawiła się biała pleśń. Na pewno nie jest to piana. Wyrzuciłam spleśniałe wiśnie. Czy powinnam całość wyrzucić?
Jaki może być powód?
Pozdrawiam
Witam Alex moje wiśnie wypijaja spirytus w słoiku czy to normalne i jak tego uniknąć? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW słoiku z wiśniami powinna być wódka, a nie spirytus :) Część alkoholu owoce wchłoną , to normalne. Wszystko pozostałe zrobi się jak trzeba. Wiśni nie wyrzucaj (po zakończonej produkcji), włóż je do słoika i zalej nalewką. Będą świetne do deserów lub ciast. Tylko uwaga! są mocno alkoholowe :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam Alex wiśniówka już zlana do butelek teraz czekam do świąt Bożego Narodzenia na degustacje pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJedno pytanie: Właśnie nastawiłem wiśnie na sok i dodałem odpowiednią ilość pestek. W przepisie nie jest wspomniane żeby te pestki po kilku dniach wyjąć z nastawu. Różne źródła polecają usunąć pestki po 3 dniach ze względu na wydzielanie przez nie szkodliwych substancji. Jak to więc jest ?
OdpowiedzUsuńSą - jak widzisz - dwie szkoły. Ja nie usuwam pestek i nalewka wychodzi znakomita :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń