.

.

niedziela, 31 stycznia 2010

Kieszeń schabowa z pieczarkami wg Aleex



Uwielbiam niedzielne poranki. Czas leniwie popycha wskazówki zegara. Słyszę budzik, ale jego głos nie podrywa mnie z łóżka. Mogę przeciągnąć się spokojnie i poleżeć. Wstaję po chwili, bo nawet jeśli mam okazję, to nie umiem długo leżeć w pościeli. Ostatni raz wylegiwałam się, kiedy byłam nastolatką. A więc wstaję, chłonę ciszę domu, ponieważ moi bliscy śpią. Szum wody w czajniku, zapach świeżo zaparzonej lavazzy, ciche rozmowy w Radiu Zet – cudowny początek dnia. Mam nadzieję, że dla Was także będzie udany…
Dziś proponuję Wam całkiem fajny obiad. Kieszeń schabowa, to płat mięsa nadziewany pieczarkami w cieście naleśnikowym. Dzięki temu, że kotlety zapiekają się w naczyniu żaroodpornym, mięso jest mięciutkie, a ciasto naleśnikowe delikatne i rozpływające się w ustach. Spodoba Wam się jego smak, zobaczcie sami…


Składniki (na 4 porcje):

4 grubsze kotlety schabowe bez kości
40 dag pieczarek
1 średnia cebula
oliwa
sól, pieprz

Na ciasto:

1 jajko
1 szklanka mleka
mąka pszenna
sól

Sposób przygotowania:

1. Pieczarki obrać, umyć, posiekać lub zmielić w blenerze (patrz przepis na jajka z pieczarkami). Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy, dodać pieczarki.
2. Posiekać cebulkę bardzo drobno (również można wykorzystać do tego blender) i włożyć ją na patelnię do pieczarek. Doprawić solą i pieprzem. Smażyć do całkowitego odparowania płynu, aż masa stanie się gęsta. Odsączyć na sitku. Ostudzić.
3. Mięso opłukać. Każdy kotlet rozbić bardzo cienko na duży płat mięsa. Ja wkładam każdą porcję do worka foliowego i rozbijam. Dzięki temu meble nie są zachlapane, a mięso mniej się kaleczy.
4. Rozbity kotlet oprószyć solą i pieprzem. Na każdy rozłożyć porcję pieczarek tak, aby po złożeniu można było przyklepać tłuczkiem brzegi (patrz zdjęcia).



5. Przygotować ciasto naleśnikowe z podanych składników: jajko rozmieszać trzepaczką z mlekiem, dodawać partiami mąkę. Ciasto musi być lejące, ale powinno być dość gęste, gęściejsze niż na zwykłe naleśniki. Jeśli zanurzymy w nim kieszeń z pieczarkami, po wyjęciu powinna być dokładnie oblepiona ciastem.
6. Na patelni rozgrzać oliwę. Każdy kotlet zanurzać w cieście naleśnikowym, kłaść na tłuszcz i smażyć na rumiano z obu stron. Następnie przełożyć do naczynia żaroodpornego z pokrywką, wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C na 15 – 20 minut. W tym czasie ugotować ziemniaki, przygotować inne dodatki.



7. Kieszenie schabowe podawać z ulubionymi dodatkami. Smakują wyśmienicie.

Smacznego.

piątek, 29 stycznia 2010

Oscypek na gorąco wg Aleex



Zima w pełni, dla niektórych ferie się już kończą, inni dopiero je zaczynają. Przełom stycznia i lutego to czas białego szaleństwa. Ja wprawdzie nie jeżdżę na nartach, ale uwielbiam atmosferę gór. Nie podoba mi się komercja Krupówek, ale przepiękne ośnieżone szlaki mają nieodparty urok. Monumentalne szczyty, odwieczne lasy, spowite białym puchem, wyglądają bajkowo. Spacer wśród dostojnych drzew pozwala upajać się nie tylko zjawiskowymi widokami, ale też tajemniczą ciszą. Wystarczy kilka dni w takim miejscu, aby człowiek miał wrażenie, że dotyka tajemnicy natury, że jest jej częścią. Tylko trzeba znaleźć takie wyjątkowe miejsce…
Góry to także regionalna kuchnia. Oryginalna i wyjątkowa. Świetne knajpki, wiele rodzinnych pensjonatów z domowymi potrawami, targi ze straganami, które uginają się pod ciężarem bundzu czy bryndzy. No i oscypki. Wspaniale pachną dymem, przybierają różnorodne kształty i pysznie smakują.
Oscypek (jak podaje encyklopedia) to twardy ser wędzony przygotowywany z mleka owczego, charakterystyczny dla polskich gór, szczególnie Podhala. Wytwarza się go w postaci niedużych, wrzecionowatych bloków z typowym dla regionu zdobieniem brzegów. Zdobienie odciskane jest w rozszczepialnej drewnianej foremce, tzw. "oscypiorce". Właśnie od scypania (rozszczepiania) tych foremek pochodzi najprawdopodobniej nazwa sera. Tradycyjnie jego wyrobem trudnią się bacowie na hali. Po wydojeniu owiec do drewnianego skopka – "gielety" mleko zlewane jest przez lniane płótno (w ten sposób odcedza się np. źdźbła trawy itp.) do drewnianej "puciery" (rodzaj kadzi). Następnie należy dodać klog (wysuszoną i sproszkowaną podpuszczkę), dzięki temu z mleka powstaje masa serowa, którą należy odcisnąć i uformować. Podczas odciskania ser maczany jest w gorącej wodzie. Po uformowaniu sera moczy się go przez dobę w solance – "rosole", która usuwa z niego nadmiar wody w procesie osmozy (kąpiel ma też własności bakteriobójcze). Po wymoczeniu sery leżakują na górnej półce w bacówce i są wędzone. Tradycyjnie w bacówkach płonął ogień podsycany drewnem sosnowym lub świerkowym. Sery podczas leżakowania wędziły się w jego dymie.
Oscypki, swój specyficzny i dlatego nie przez wszystkich lubiany smak, zawdzięczają sposobowi wytwarzania. Ja je baaardzo lubię. Jem je od razu po kupieniu na straganie, czasem dodaję do dań, aby ich smak wzbogacił tradycyjną zapiekankę lub sałatkę. Ponieważ ostatnio dostałam taki smakołyk, postanowiłam przygotować z niego pyszną przekąskę. Dziś proponuję Wam oscypek na ciepło. Jego smak uwydatnią kuleczki cierpko – słodkawej żurawiny. Dzięki temu daniu poczujecie się jak na Podhalu…


Składniki:

Oscypek – dowolna ilość
Żurawina

Sposób przygotowania:

1.Oscypek pokroić na plastry o grubości ok. 1 cm.
2. Rozgrzać patelnię (najlepiej taką, do której nic nie przywiera i można smażyć bez tłuszczu).
3. Na rozgrzaną patelnię położyć plastry ocsypka.
4. Smażyć na rumiano z obu stron. Należy pamiętać, aby patelnia była dobrze rozgrzana, ale nie za gorąca. Dzięki temu ser lekko rozpuści się w środku, a na zewnątrz powstanie chrupiąca skórka. Jeśli patelnia będzie zbyt gorąca, skórka się zrumieni, ale ser nie zmieni swojej konsystencji.
5. Przełożyć na talerze, ozdobić żurawiną. Jeść na gorąco.



Smacznego.

Angielski pudding wg Aleex



Wczoraj na kolację zrobiłam synowi angielski pudding. Przepis na to danie zaprezentowała w swoim programie Nigella Lawson. Ja skorzystałam z tej jego wersji. Jak pisze autorka, niby nic, a jednak pycha. Przyznaję, pudding zaskakuje prostotą i smakiem. Przygotowuje się go momentalnie, wygląda okazale. Pyszny z odrobiną kwaskowej konfitury…

Składniki:

3 jajka
3/4 szklanki mleka
3/4 szklanki mąki
tłuszcz do formy (1 łyżka)

Sposób przygotowania:

1. Jajka zmiksować z mlekiem. Odstawić na 15 minut. Następnie dodać powoli mąkę cały czas mieszając (mikserem lub trzepaczką).
2. Formę do pieczenia posmarować tłuszczem i wstawić do piekarnika nagrzanego do temp. 250 stopni C. Następnie na rozgrzaną blachę (lub żaroodporne naczynie) wlać przygotowaną masę (powinna być rzadka) i piec ok. 20 minut.
3.Podawać najlepiej na ciepło polane kwaśną śmietaną i płynnym miodem, czy też czekoladą.



Smacznego.

czwartek, 28 stycznia 2010

Błyskawiczna babka wg Aleex



Dzisiaj zapraszam Was na coś słodkiego. Przepis na tę pyszną błyskawiczną babkę odkryłam, kiedy byłam w podstawówce. Znalazłam wtedy notatnik mojej mamy, w którym zapisywała sobie różne przepisy. Niestety, mama nigdy nie miała daru do pieczenia ciast. Kiedy się już za to brała, kuchnia przypominała pobojowisko: rozsypana mąka, kryształki cukru, śmietana, która dziwnym trafem nie chciała się ubić. Efekt był taki sobie, mama zdenerwowana, a ja strasznie tęskniłam do pysznego ciasta. Z czasem podzieliłyśmy się kuchnią, ja zarezerwowałam dla siebie wypieki. Długo walczyłam o tę suwerenność, bo swoich sił chciała spróbować także siostra. Szybko okazało się, że „talent” do pieczenia odziedziczyła po mamie. Tak więc kuchnia na czas pieczenia stawała się moim królestwem. Mogłam wreszcie wypróbować w niej różne przepisy z notatnika mamy, który stał się moją własnością. Zdarzało się, że do właściwych efektów dochodziłam metodą prób i błędów. Wiedziałam, co chcę osiągnąć i próbowałam, próbowałam, próbowałam.
Teraz mam własną kuchnię, w niej piekę i gotuję, co chcę. Uwielbiam mieć czas i wymyślać nowe dania albo udoskonalać znane już przepisy. Ten dzisiejszy pozostawiłam jednak bez większych modyfikacji. To taki smak dzieciństwa, który pamięta każdy z nas. Marmurkowa babka była jednym z niewielu ciast pieczonych przez mamę. Puszysta, mięciutka wewnątrz, z lekko chrupiącą maślaną skórką. Przygotowuje się ją dosłownie kilka minut. Piecze się w gorącym piekarniku. Przed końcem pieczenia dobrze jest sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest gotowe. Babkę można przygotować w wersji waniliowej lub z dodatkiem kakao. Wystarczy oprószyć ciasto obłoczkiem cukru pudru lub polać polewą czekoladową i można jeść nawet ciepłe. Świetne z łykiem aromatycznej kawy lub mocnej herbaty…


Składniki:

4 jajka
1 kostka masła
1 szklanka cukru (w tym 1 cukier waniliowy)
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kakao (ewentualnie)

Sposób przygotowania:

1. Cukier i jajka dobrze rozmieszać, dodać obie mąki i proszek. Wlać roztopione i trochę ostudzone masło.
2. Tak przygotowane ciasto włożyć do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką foremki. Piec ok. pół godziny w temp. 190-200 stopni. Można do formy wlać 3/4 ciasta a do pozostałej ćwiartki dodać łyżkę kakao. To ciemne ciasto wyłożyć na wierzch, w ten sposób powstanie babka marmurkowa.



3. Można dodać zapach pomarańczowy i trochę skórki pomarańczowej.



Smacznego.

środa, 27 stycznia 2010

Puszyste placki z jabłkami wg Aleex




Jestem Wam winna informację o „Śpiącej królewnie”. Skończyłam czytać tę książkę już kilka dni temu, ale jakoś się zagapiłam. Utwór Phillipa Margolina to dobry thriller. Wiele w nim zaskakujących zwrotów akcji, bohaterowie nie są do końca jednoznaczni, przeszłość miesza się z teraźniejszością, fikcja literacka z rzeczywistością. A tytułowa śpiąca królewna? Obudziła się, ale nie dzięki królewiczowi, tylko za sprawą współczesnej medycyny. Niestety, daleko jej do pięknej i nieskazitelnie dobrej, baśniowej dziewczynki. Ta okazała się bezwzględną kobietą, czerpiącą satysfakcję ze okrucieństwa. Nie zawahała się przed odrzuceniem własnego dziecka w imię osobistych, egoistycznych interesów, a nawet przed zabójstwem. No cóż… Jakie czasy, taka śpiąca królewna…
Aby nieco osłodzić życie, proponuję Wam puszyste placki z jabłkami. Smaży się je naprawdę szybciutko. Są mięciutkie, z wierzchu lekko chrupiące z pysznymi kawałeczkami jabłek. W sam raz na zimowy dzień. Wystarczy je posypać odrobiną cukru pudru z waniliową nutą…


Składniki:

• 2,5 szkl mąki
• 2 jajka
• 2 niepełne szkl mleka
• cukier wanilinowy
• niecałe pół łyżeczki proszku do pieczenia
• 6-7 jabłek
• oliwa
• cukier puder wymieszany z cukrem wanilinowym

Sposób przygotowania:

1. Z jajek, mąki, cukru wanilinowego, proszku i mleka zrobić gęste ciasto naleśnikowe. Aby je uzyskać, należy wszystkie produkty włożyć do miski i wymieszać.
2. Jabłka obrać i opłukać pod bieżącą wodą. Dwa większe pokroić na niewielkie, cienki kawałki, resztę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Rozdrobnione jabłka wymieszać dokładnie z ciastem.
3. Na patelni rozgrzać oliwę. Smażyć placki z obu stron na złoty kolor.
4. Po usmażeniu osączyć z tłuszczu. Podawać posypane cukrem pudrem wymieszanym z cukrem wanilinowym.



Smacznego.

wtorek, 26 stycznia 2010

Pyszny sos wg Aleex




Dni są koszmarnie zimne. Słupek rtęci niepokojąco spada w dół i pokazuje coraz niższą temperaturę. Nie ma co marzyć o wiośnie. Młody namawia mnie, abyśmy wybrali się na łyżwy. Popatrzyłam na niego z lekkim zdziwieniem. Jaasne - pomyślałam. Już widzę siebie na lodowisku przy minus dwudziestu stopniach! Fantasta. Ciekawe, jak długo leczyłby się po takim wypadzie z przeziębienia i ile musiałabym wydać na leki?
Lepiej niech siedzi w domu. Przygotuję mu pyszny sos według mojej specjalnej receptury. Można go podawać z ziemniakami, ryżem, kluskami śląskimi, a nawet z plackami ziemniaczanymi po węgiersku. Robię go już od wielu lat i zawsze każdemu smakuje. Dzisiaj polecam go Wam.


Składniki:

70 dkg wołowiny
1 cebula
1 czerwona papryka
60 dkg pieczarek
3 ząbki czosnku
1 słoiczek koncentratu pomidorowego
oliwa
przyprawy: wegeta, maggi, listek laurowy, ziele angielskie, papryka słodka mielona.

Sposób przygotowania:

1. Mięso pokroić w dużą kostkę, zrumienić na tłuszczu, przełożyć do garnka.
2. Na tym samym tłuszczu zeszklić cebulę, dodać do mięsa i zalać wszystko wodą.
3. Dodać cały słoiczek koncentratu pomidorowego oraz przyprawy. Gotować ok. 1 godziny.
4. W tym czasie podsmażyć na złoty kolor pieczarki, zmiażdżyć czosnek i dodać do sosu.
5. Całość gotować w sumie 1,5 do 2 godzin. Zaprawić mąką ( mąkę, najlepiej krupczatkę, rozmieszać w zimnej wodzie, aby powstała zawiesina, ostrożnie, po jednej łyżce dodawać do gotującego się sosu, cały czas mieszając).
6. 10 minut przed końcem gotowania dodać pokrojoną w drobną kostkę paprykę podsmażoną chwilkę na oliwie.

Smacznego!

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Jajka z pieczarkami wg Aleex




No i po weekendzie. Znów poniedziałek i na dodatek strasznie ciężki. Wrócę do domu dopiero wieczorem. Na dworze taki mróz, że nie chce się wychylać z domu nawet czubka nosa, ale, niestety, jak trzeba, to trzeba. Trudno.
Ponieważ przede mną dzisiaj mnóstwo zajęć, przygotowałam dla moich szczęściarzy, którzy zostają w domowym ciepełku pyszną przekąskę. Są to jajka faszerowane pieczarkami. Prawdziwy smakołyk, który można przyrządzić na każdą uroczystość. Na pewno spotka się z entuzjastycznym przyjęciem gości. Nie jest trudno je zrobić, wyglądają efektownie, a gospodyni na pewno zasłuży na słowa uznania zachwyconych biesiadników. Polecam…


Składniki:

7 jajek ugotowanych na twardo
60 dag pieczarek
1 średnia cebula
sól, pieprz,
olej,
majonez (ja używam Kielecki)

Sposób przygotowania:

1. Ostudzone jajka obrać ze skorupek, przekroić wzdłuż na pół, ostrożnie wyjąć żółtka. Odłożyć.
2. Cebulę obrać, posiekać w drobniutką kosteczkę, zeszklić na odrobinie oleju.
3. Pieczarki obrać, także drobniutko posiekać, włożyć na patelnię, dodając do zeszklonej cebuli. Smażyć, aż cały płyn odparuje. Doprawić do smaku.
4. Usmażone pieczarki i cebulę wyłożyć na sitko, aby odsączyć ewentualną resztkę płynu. Ostudzić.
5. Do odsączonych i ostudzonych pieczarek dodać żółtka, odrobinę majonezu i przyprawy (pieprz, ewentualnie sól). Wymieszać na jednolitą masę.
6. Farszem nadziewać połówki jajek, układać na półmisku. Udekorować i podawać.



Smacznego.

Uwaga:

Wiem, że drobniutkie siekanie cebuli i pieczarek jest bardzo żmudne. Dlatego radzę sobie za pomocą blendera. W miksującym kubku sieka się pieczarki i cebulę dosłownie w kilka sekund. Trzeba tylko uważać, aby nie zrobić z nich miazgi. Wystarczy kilka razy przycisnąć przycisk i gotowe (patrz zdjęcia).

niedziela, 24 stycznia 2010

Bogracz wg Aleex




Czy w Waszych domach niedzielne obiady są odświętne? U mnie zawsze tak było. W ciągu tygodnia rodzice byli zapracowani, ja jadłam obiady w szkolnej stołówce. Natomiast w niedzielę moja mama zawsze przygotowywała coś pysznego. Pamiętam, jak pomagałam jej w kuchni i z niecierpliwością czekałam, co będzie tym razem. Potem siadaliśmy wszyscy razem przy stole. Obok mnie zawsze siedziała siostra, z którą niekiedy kopałyśmy się po kostkach, ale tak, żeby rodzice nie widzieli. A naprzeciwko mama i ojciec. Tata… Czułam przed nim respekt. Po dobroci można z nim było załatwić wszystko. Rzadko wpadał w gniew, ale jak był naprawdę zdenerwowany, wolałam mu schodzić z drogi. I wiedziałam jedno – mój mąż ma być zupełnie inny.
Teraz gdy już mam własny dom, ojciec zmienił się nie do poznania. Mam z nim zupełnie inne relacje, takie normalne. Troszczy się o nas, często daje mi znać, że jest ze mnie dumny. No i uwielbia moją kuchnię. Zawsze, kiedy mnie odwiedza, przygotowuję coś dobrego.
Właśnie dzisiaj tata będzie gościem w moim domu. Przyjdzie na obiad, więc ugotuję to, co bardzo lubi. Jak zawsze nakryję stół, siądziemy przy nim, aby celebrować niedzielny posiłek i wyjątkową chwilę bliskości, która w ciągu tygodnia czasami słabnie w natłoku codziennych obowiązków.
Podam bogracz – węgierskie danie, rodzaj pysznego gulaszu z dodatkiem ziemniaków i pysznych kluseczek, które przygotowuje się własnoręcznie. W domu już roznosi się aromat papryki, pomidorów i wołowiny oraz zapach ziół. Mięso smacznie bulgocze w głębokim kociołku, ziemniaki pokrojone w kostkę czekają na swoją kolej, aby wylądować w gorącym sosie, kluseczki stygną w miseczce. Jeszcze chwila i pyszne danie, które przygotowałam na podstawie tego przepisu, trafi na nasz niedzielny stół…


Składniki:

1 kg wołowiny
oliwa
2 duże cebule
2 puszki pomidorów bez skórek w zalewie
1 duża papryka bez skóry
5 większych ziemniaków
3 ząbki czosnku
przyprawa do gulaszu
ziele angielskie 2szt.
duży liść laurowy 1szt.
sól, pieprz, słodka papryka,
woda

Kluski:

10 pełnych łyżek mąki pszennej
6 łyżek wody
3 łyżki oleju

Sposób przygotowania:

1. Pokroić mięso w kostkę i podsmażyć na oleju. Następnie przełożyć do garnka.
2. Posiekać cebulę i zezłocić na tym samym oleju, co mięso. Jeśli tłuszczu będzie za mało, nieco dolać.
3. Podsmażoną cebulę dodać do mięsa. Doprawić czosnkiem przeciśniętym przez praskę, pomidorami razem z zalewą, papryką słodką, solą, pieprzem i przyprawą do gulaszu.
4. Paprykę pozbawić skóry, pokroić na cienkie paseczki, dodać do potrawy.
4. Wlać 2 szklanki wody. Dusić przez 90 min. lub do czasu, aż mięso zmięknie. W trakcie uzupełniać wodą.
5. Kiedy mięso będzie miało odpowiednią miękkość, dodać ziemniaki pokrojone w drobną kostkę) i wcześniej ugotowane, odcedzone kluski.
6. Całość gotować jeszcze 30 minut. Uzupełniać wodą.



Ciasto na kluski:
Z mąki, wody i oleju zagnieść ciasto, które nie będzie przylegało do rąk. Formować "sznurówki" grubości ok. pół centymetra , a następnie kroić je na malutkie podłużne kluseczki ok. 1,5 cm. Gotować w lekko osolonej wodzie ok. 10 min.



Smacznego!

sobota, 23 stycznia 2010

Pączki tradycyjne wg Aleex




Dziś sobota, nareszcie weekend, a więc można poszaleć w kuchni. Mam czas. A skoro go mam i karnawał w pełni, to mogę Was zaprosić na prawdziwe pączki.
Historia tego przysmaku sięga czasów rzymskich. W starożytnym Rzymie w ostatnich dniach karnawału bawiono się hucznie, bez umiaru jedzono i pito na umór. Mieszkańcy Wiecznego Miasta spożywali wówczas tłuste potrawy, w szczególności pączki. W Polsce zwyczaj smażenia tego specjału pojawił się w XIX wieku.
Inna historia głosi, że pączki wymyśliła zapobiegliwa i rezolutna mieszczka z Wiednia, która, podczas oblężenia miasta przez Turków w 1683 roku, roznosiła żołnierzom świeże, pulchne pączki. Miały one osłodzić obrońcom trudy walki z wrogiem. Szybko stały się przysmakiem popularnym w Europie, a później na świecie. Tyle legenda…
Dzisiejsze pączki to pulchne ciastka drożdżowe z mąki pszennej mające kształt spłaszczonej kuli. Zazwyczaj nadziewa się je konfiturą różaną lub marmoladą, ale też likierem, budyniem, a nawet serem. Pączki smażone są na kolor ciemnozłoty, w głębokim tłuszczu (smalcu lub oleju), dawniej też na maśle. Gotowe są zazwyczaj polukrowane lub obsypane cukrem pudrem, mogą być też posypane kandyzowaną skórką pomarańczową lub polane czekoladą.
Kiedy kilka lat temu robiłam swoje pierwsze pączki, przeżywałam ogromny stres. Szykowałam się do nich jak do wojny. Myślałam, że nie ogarnę tych wszystkich rzeczy: tu ubijanie żółtek, roztapianie masła, rozczyn – o matko! Na dodatek przepis miał jakieś kiepskie proporcje, ciasto mi się kleiło, musiałam dodawać mąki, a nie byłam pewna, czy można. Teraz robienie pączków to naprawdę nic wielkiego. Podstawą jest dobry przepis, a taki już mam. Musicie spróbować. Jest to przecież jedno z najbardziej tradycyjnych ciast polskich, więc warto się odważyć i zrobić je w domu samodzielnie, ponieważ smaku „swojskich” pączków nie zastąpi żadna cukiernia…


Składniki:
( porcję ciasta, w zależności od potrzeb, można podwoić)

Rozczyn:
7 dkg drożdży dobrej jakości,
1 łyżeczka cukru,
mleko,
mąka pszenna

Ciasto:
50 dkg mąki pszennej,
5 żółtek,
1 całe jajko,
18 dkg cukru,
cukier waniliowy,
1 szkl mleka,
15 dkg masła,
szczypta soli,
rozczyn ( przygotowany ze składników opisanych wyżej).

Nadzienie:

konfitura z róży lub
powidła śliwkowe lub
dowolna marmolada

Przygotować rozczyn:

1. Drożdże rozetrzeć z cukrem, a gdy się rozpuszczą ( nie będą miały grudek i będą roztarte), dolać tyle letniego mleka i wsypać tyle mąki, aby, po wymieszaniu, rozczyn miał konsystencję kwaśnej śmietany. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce ( ale nie gorące, bo drożdże zginą).

Sposób przygotowania:


2. Przesiać mąkę do dużej misy. Można ją lekko podgrzać, wstawiając na kilka minut do ciepłego (nie gorącego!) piekarnika.
3. W rondelku ubić na parze: żółtka,jajko, cukier, cukier waniliowy do chwili, aż masa straci zapach surowych jaj, będzie puszysta i koloru jasnokremowego.
4. Zagotować mleko. W drugim garnuszku rozpuścić masło.
5. Do dużej misy, w której będziemy wyrabiać ciasto, wsypać ¼ całości mąki i wlać wrzące mleko. Masę rozetrzeć bardzo dokładnie, nie może być grudek.
6. Wlać gorący krem żółtkowy, dodać jeszcze trochę mąki i wymieszać.
7. Gdy wszystko jest ostudzone, dodajemy rozczyn (nie można go dodać do gorącej masy, bo drożdże giną w temperaturze powyżej 60 stopni C i ciasto nie wyrośnie), dosypujemy resztę mąki, szczyptę soli i wyrabiamy ciasto. Musi to potrwać przynajmniej 20 minut.
8. Gdy ciasto przestanie przylepiać się do rąk, wlewamy rozpuszczony, letni tłuszcz i wyrabiamy jeszcze dłuższą chwilę.



9. Dobrze wyrobione ciasto jest elastyczne, pulchne, miękkie, lśniące i nie lepi się do rąk i do naczynia. Należy pamiętać, że ciasto na pączki jest nieco luźniejsze od tradycyjnego ciasta na babkę. Nie dosypujcie zbyt wiele mąki, aby nie stało się zbyt twarde. Przez sitko posypujemy je cieniutką warstewką mąki, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Trwa to około 1 – 2 godziny. W tym czasie ciasto podwaja swoją objętość.
10. Po wyrośnięciu wykładamy je na stolnicę posypaną mąką , chwilę wyrabiamy i formujemy pączki. Zostawiamy do wyrośnięcia. Nie można ich smażyć zbyt szybko, muszą dobrze wyrosnąć, aby podczas smażenia powstała biała obwódka. Smażymy z obu stron na rozgrzanym tłuszczu.

Z podanej porcji wychodzi około 20 pączków.



Smacznego.

piątek, 22 stycznia 2010

Kluski śląskie wg Aleex




Mieliście kiedyś okazję spróbować klusek śląskich? Pierwszy raz jadłam je podczas pobytu w Krynicy Górskiej, kiedy byłam nastolatką. Pojechaliśmy w góry, aby odpocząć od szkoły i intensywnie ćwiczyć przed występem na Festiwalu Muzyki Dawnej Schola Cantorum. Na szczęście mieliśmy także czas na śnieżne szaleństwa.
Kiedy wróciliśmy wieczorem do ośrodka, byliśmy niemiłosiernie zmęczeni i przemoczeni na wskroś. No i głodni. Strasznie!!! Wtedy zrozumiałam sens powiedzenia, że zjadłoby się konia z kopytami. Ja, tamtego dnia, zjadłabym nawet wielkiego niedźwiedzia – gdyby tylko taki się gdzieś znalazł.
Cudowny aromat jedzenia docierał z kuchni do wszystkich zakamarków. Siedzieliśmy przy stołach jeszcze przed czasem. Śledziliśmy wzrokiem kelnerki, które roznosiły parujące półmiski z… no właśnie do końca nie wiedzieliśmy, co to jest. Malutkie kluseczki wielkości małego orzecha z delikatną dziurką. W zagłębieniu zbierał się pyszny sos. Każdy ostrożnie nałożył na talerz niewielką porcją. Pierwszy kęs… CUDO!!! Mięciuteńkie, lekko śliskie, rozpływające się w ustach, z dodatkiem przesmacznego sosu. Rzuciliśmy się wygłodniali na półmiski, które niepokojąco szybko stawały się puste. Kluseczki znikały błyskawicznie. Ich smak pamiętam do dziś.
Ta tradycyjna potrawa, jak wskazuje nazwa, pochodzi ze Śląska . Kluski przygotowuje się z ugotowanych ziemniaków przeciśniętych przez praskę z dodatkiem skrobi i jajka, ale ono nie jest konieczne. Wystarczy kilka minut, aby zrobić ciasto i jeszcze kilka, aby mieć wspaniały obiad. Tak powstają kluski białe. Jeśli mąkę ziemniaczaną zastąpimy surowymi ziemniakami startymi na drobniutkich oczkach, otrzymamy kluski czarne. Obie odmiany są rewelacyjne. Zresztą przekonajcie się sami…


Składniki:

ugotowane ziemniaki - ilość dowolna
mąka ziemniaczana
1 jajko (nie jest konieczne, można pominąć)
oliwa
sól

Sposób przygotowania:

1. Ugotowane ziemniaki przecisnąć przez praskę i przełożyć do miski. Uklepać je w naczyniu, aby ich powierzchnia była równa.
2. Nożem podzielić ziemniaki na równe cztery części - ćwiartkę masy wyjąć i odłożyć na talerzyk. W wolne miejsce po ćwiartce ziemniaków wsypać tyle mąki ziemniaczanej, aby powierzchnia ziemniaków znów była równa.
3. Do miski z powrotem włożyć wyjętą ćwiartkę ziemniaków i jajko. Wyrobić wszystko na gładkie ciasto.
4. Ręce zwilżyć zimną wodą, odrywać po kawałeczku ciasta, formować z niego kulki wielkości orzecha włoskiego, w środku każdej kulki zrobić palcem zagłębienie - dziurkę.
5. Kluski wrzucać do osolonej, wrzącej wody z dodatkiem oliwy, aby nie zlepiały się. Gotować 2 minuty.
6. Wyjąć, osączyć, wkładać na talerze. Podawać z sosem mięsnym lub polane stopioną słoninką i skwareczkami.



Wyśmienite, polecam. Moi domownicy za nimi przepadają.

Smacznego.

czwartek, 21 stycznia 2010

Zebra wg Aleex




Dzisiaj Dzień Babci, a więc słodkości ciąg dalszy Ponieważ wczorajszy błyskawiczny torcik zniknął w iście błyskawicznym tempie, zapraszam Was na zebrę – pyszną, puszystą babkę w urocze paseczki. Pamiętam, że było to jedno z pierwszych ciast, jakie upiekłam. Wprawdzie było to dawno temu, ale do dzisiaj zebra pojawia się na naszym stole. I jest baaardzo lubiana przez nas i przez dzieci. Cudownie smakuje oprószona cukrem pudrem z aromatyczną kawą lub esencjonalną herbatą. Spróbujcie…


Składniki:

5 szt jajek
1 szklanka białej oranżady lub wody gazowanej
1 1/2 szklanki cukru
2 1/2 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
1/2 szklanki oleju
1 szt aromatu waniliowego

Sposób przygotowania:

1. Ubić pianę z białek na sztywno.
2. Dodać cukier i żółtka. Wymieszać.
3. Następnie dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
4. Wlać olej, oranżadę i olejek zapachowy. Wszystko wymieszać.
5.Ciasto podzielić na 2 części: do jednej dodać 2 łyżki mąki, a do drugiej kakao.
6. Na sam środek formy wlewać na przemian po łyżce każdego ciasta: raz jedno, raz drugie.. do wyczerpania.



7. Piec w temp. 220 C ok 50 min. (temperaturę należy regulować w zależności od piekarnika, czasami wystarczy 200 stopni, a nawet mniej jeśli dysponujecie termoobiegiem. Ja wykorzystuję piekarnik gazowy)



Smacznego!

Nalewka kawowa wg Aleex




A dzisiaj na deser proponuję Wam wspaniałą nalewkę kawową. Przepis na ten trunek znalazłam w starych rodzinnych zapiskach. Odkurzyłam i nieco unowocześniłam recepturę, a efekt końcowy okazał się prawdziwym hitem. Nalewka jest naprawdę wyśmienita. Ma aksamitny, wyraźny smak kawy, delikatny i wyjątkowy. Świetna, kiedy ją lekko schłodzimy. Od wielu lat jest wielkim przebojem na portalach kulinarnych. Wystarczy raz ją zrobić, a będziecie wracać do niej wielokrotnie…

Składniki:

1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
1/2 szkl cukru
2 cukry waniliowe
2-3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
100 ml spirytusu

Sposób przygotowania:

1. Mleko wlać do garnka, dodać cukier, cukier waniliowy i kawę.
2. Zagotować ciągle mieszając, zmniejszyć gaz i gotować 5 minut. Należy mieszać i uważać, aby nie wykipiało.
3. Mleko ostudzić, powoli wlać spirytus. Wymieszać. Wlać do butelki. Na drugi dzień można już pić.
4. Z podanej porcji otrzymujemy 1/2 litra nalewki.



Smakuje wyśmienicie.

środa, 20 stycznia 2010

Błyskawiczny lekki torcik wg Aleex




Moi bliscy od kilku dni narzekali, że od dawna nie ma niczego "słodkiego". Nie mogąc już słuchać ich marudzenia, weszłam do kuchni, przejrzałam zapasy w szafkach i po 15 minutach wyniosłam do lodówki gotowy torcik. Przyznaję - z satysfakcją patrzyłam na pełne niedowierzania miny męża i syna. A niech mają! :)))
Torcik przygotowuje się błyskawicznie. Można wykorzystać gotowe blaty biszkoptowe albo samodzielnie upiec biszkopt i podzielić na trzy krążki. Owoce też mogą być inne. Świetnie pasują brzoskwinie lub ananasy z puszki. Zresztą zależy to od indywidualnych upodobań. Polecam, można, jak ja, zaskoczyć domowników, ale równie dobrze zachwycić gości. No i torcik nie wymaga wiele pracy, a to szczególnie istotne dla zabieganych…


Składniki:

biszkopt z 4 jajek upieczony wg sprawdzonego przepisu
lub
3 gotowe blaty biszkoptowe (ja takich użyłam)
2 kremy jogurtowe Dr Oetkera
1 duży jogurt naturalny (400 ml)
2 niepełne szkl. zimnej wody (400 ml łącznie)
dowolne owoce (ja użyłam wiśni ze słoika, ale mogą być także inne: mrożone lub z puszki)

Sposób przygotowania:

1. Upiec biszkopt, ostudzić, przekroić na 3 krążki lub przygotować blaty biszkoptowe.
2. Do dużej miski wlać jogurt i wodę, wsypać 2 kremy jogurtowe i ubić mikserem na puszystą masę.
3. Blaty biszkoptowe lekko nasączyć dowolnym płynem - ja nasączyłam je sokiem z wiśni.
4. Na każdym rozsmarować część kremu i położyć owoce.



5. Gotowy torcik obłożyć kremem i owocami. Zostawić w lodówce do zastygnięcia.



Smacznego.

wtorek, 19 stycznia 2010

Zupa ziemniaczana wg Aleex




Kupiłam sobie nową książkę, kolejną do mojej i tak pokaźnej kolekcji. Przyznaję, że najpierw zaintrygowała mnie okładka: na dywanie jesiennych liści leży ciało kobiety. Nie widać jej całej, zaledwie tylko bezwładnie rzuconą rękę, ale obraz jest tak sugestywny, że uruchamia wyobraźnię. I tytuł: Śpiąca królewna. Od razu przywodzi na myśl bajkę Charlesa Perraulta. Kim jest ta współczesna królewna? Dlaczego śpi? Czy będzie ktoś, kto ją obudzi? Nie wiem, to na razie pytania bez odpowiedzi. Zabieram się za czytanie, jak zawsze najpierw zerkam na recenzję na okładce. Intrygująca. Oby taka była cała powieść…
Ponieważ dzisiaj zaplanowałam popołudnie z lekturą, nie będę siedziała zbyt długo w kuchni. Przygotuję zupę, jedną z ulubionych w mojej rodzinie. Jest to ziemniaczanka, w wielu domach nazywają ją też zapalanką. Przygotowuje się ją naprawdę niezwykle łatwo. Wystarczy nieco warzyw, kawałek mięsa i … już. Pyszna, szczególnie w zimowy dzień.


Składniki:

2 skrzydełka z kurczaka (lub inne mięso drobiowe)
marchew
pietruszka
kawałek pora
ziemniaki
1 ziele angielskie
1 listek laurowy
vegeta
maggi
3 plasterki boczku lub słoninki
odrobina mąki
1 kostka bulionu z kury Knorra
ewentualnie - zacierka makaronowa

Sposób przygotowania:

1. Ugotować wywar ze skrzydełek z dodatkiem kostki rosołowej Knorra.
2. Na tarce z dużymi oczkami zetrzeć marchew i pietruszkę - jarzyny dodać do wywaru. Włożyć też kawałek pora, ziele , listek. Wszystko gotować ok. 1/2 godziny.
3. W tym czasie ziemniaki obrać, pokroić w drobną kostkę i dodać do zupy.
4. Dopiero teraz wsypać vegetę i dodać inne przyprawy. Zupa ma się gotować aż ziemniaki będą miękkie.
5. Boczek pokroić w kostkę, zrumienić na patelni. Skwarki dodać do gotującej się zupy.
6. Kiedy ziemniaki będą już miękkie, zrobić zasmażkę. Na tłuszcz wytopiony z boczku wsypać mąkę i zezłocić ją. Następnie wlać na patelnię odrobinę zimnej wody - zasmażka się zahartuje - i dodać do zupy.



W lżejszej wersji zamiast zasmażki można dodać do zupy troszkę zacierki makaronowej. Tę wersję przedstawia zdjęcie.

Podawać posypaną natką pietruszki na talerzach.

Smacznego.

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Gofry sprawdzone wg Aleex




Zapraszam Was na gofry. Te pyszne, pulchne wafle smażone w gofrownicy są znane najprawdopodobniej już od czasów średniowiecza. Przygotowuje się je z ciasta, które nieco przypomina naleśnikowe, ale pod wpływem pieczenia w specjalnym urządzeniu smakują zupełnie inaczej niż naleśniki. I bardzo dobrze, bo dzięki temu mamy dwa pyszne smakołyki.
A więc dzisiaj gofry. Już widzę radość mojego syna, dla którego to ulubiony deser. Młody uwielbia je. Uczestniczy w przygotowywaniu ciasta, smażeniu wafli, a w pałaszowaniu jest niekwestionowanym mistrzem. Szkoda tylko, że jedynym dodatkiem, który toleruje jest zwykły cukier puder.
Zaczynamy od przygotowania ciasta. Musi być delikatne, z dodatkiem ubitych na pianę białek, które nadają masie puszystą konsystencję. Odrobina masła sprawia, że podczas smażenia ich skórka staje się wyjątkowo chrupiąca. Po wyjęciu z gofrownicy wystarczy je odrobinę ostudzić na kuchennej kratce, która gwarantuje utrzymanie chrupkości, a następnie ozdobić różnymi dodatkami. I już można delektować się ich smakiem. Wyjątkowym i niezapomnianym. Po prostu rozpływają się w ustach. Smacznego.


Składniki:

1/2 kg mąki
2 szt jajek
1/2 szklanki cukru pudru lub mniej
1/3 kostki masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
woda lub mleko

Sposób przygotowania:

1. Zaczynamy od stopienia masła i zostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie do wysokiego naczynia wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, żółtka, cukier. Dodajemy 1-2 szklanki wody ( zwykłą, zimną, można dodać mineralną, nawet gazowaną). Wodę możemy zastąpić mlekiem. Dodajemy zimne masło. Miksujemy.

2. Wody należy dodać tyle aby ciasto było jak gęsta śmietana. Na końcu dodajemy ubite białka i już bardzo delikatnie mieszamy łyżką.

3. Rozgrzewamy gofrownicę a ciasto w tym czasie odpoczywa. Po 3-5 minutach należy posmarować gofrownicę pędzelkiem zmoczonym w oleju, dzięki czemu ciasto nie będzie się przylepiać. Ciasto wylewać małą chochelką na całą foremkę.



Ważne:
Gofry, po upieczeniu, powinny chwilkę ostygnąć. Nie wolno ich jednak kłaść, najlepiej oprzeć o coś. Może być kratka z piekarnika, lub stojak na tosty.
Smacznego.

sobota, 16 stycznia 2010

Pączki z białego sera wg Aleex




Karnawał trwa. Wszyscy bawią się na balach i prywatkach. Z uchylonych okien sąsiednich mieszkań rozbrzmiewa skoczna muzyka. W zakładach fryzjerskich i kosmetycznych niezwykłe poruszenie. Kobiety w różnym wieku okupują je całymi godzinami. Kiedy zadzwoniłam do zaprzyjaźnionej fryzjerki z pytaniem, czy może mnie dziś przyjąć, okazało się, że to niemożliwe. Tak naprawdę pani Ania nie odmówiła, ale musiałabym czekać do późnego wieczora. No cóż, u kogoś innego wizyty ryzykować nie będę, siedzieć do nocy wśród rozentuzjazmowanych kobiet też nie mam zamiaru. Wracam do domu. A chciałam tylko podciąć włosy…
Ponieważ obiecałam moim chłopakom (czytaj: synowi i mężowi) pączki, przenoszę się do kuchni. Na tradycyjne pączki mam za mało czasu, dlatego dziś proponuję Wam ich szybką „imitację”. Do przygotowania tego przysmaku potrzebujemy zaledwie kilku składników i kilkunastu wolnych minut. Pączuszki smażymy chwilę, a potem serwujemy je oprószone cukrem pudrem. Smakują wybornie, naprawdę niewiele się różnią od typowo karnawałowych. Można je wcinać nawet ciepłe. A więc do dzieła….


Składniki:

250 g białego sera
3 szt jajek
3 łyżki cukru
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

tłuszcz do smażenia (smalec lub olej)

Sposób przygotowania:

1. Ser, jajka i cukier zmiksować.
2. Do powstałej mieszaniny wsypać mąkę i proszek, połączyć na jednolitą masę.
3. Rozgrzać tłuszcz w szerokim garnku.
4. Następnie kłaść łyżeczką na gorący tłuszcz.
5. Smażyć na złoty kolor.

Smacznego.

piątek, 15 stycznia 2010

Cebulowa zapiekanka wg Aleex




Nareszcie jest piątek. Uwielbiam ten dzień. Często to mój jedyny wolny dzień w całym tygodniu. Dzisiaj, niestety, nie odpocznę, ponieważ od rana siedzę nad pracami. Mam do sprawdzenia i oceny 30 wypracowań słuchaczy szkoły zaocznej. Jutro będę ich egzaminować, mam nadzieję, że egzamin ustny wypadnie lepiej niż pisemny... No cóż, po kilkunastu latach pracy w szkole nadal trudno mi zaakceptować fakt, że młodzi ludzie po prostu nie interesują się literaturą. Czasami ich ignorancja mnie przeraża.
Ale ich wiedzę zweryfikuję dopiero jutro. Teraz idę do mojego królestwa. Prace poczekają, w ramach relaksu biorę się za gotowanie. Dzisiaj będę serwować cebulową zapiekankę. Dobrze, że jestem sama w domu, bo ostry aromat cebuli przeszkadza moim bliskim. Szczególnie syn chodzi zapłakany, z zaczerwienionymi oczyma. Niestety, odziedziczył nadwrażliwość na eteryczne olejki po mnie.
Przepis na tę pyszną zapiekankę przywiozłam z Hamburga. Poczęstowała nas tym daniem zaprzyjaźniona rodzina, u której przez rok mieszkała moja córka. Byłam zaskoczona smakiem zapiekanki, trudno było jednoznacznie stwierdzić, co jest jej podstawowym elementem. Cebula i por mają tak łagodny smak, że nie zagłuszają innych składników. Delikatnie chrupiący spód z ciasta francuskiego, pyszne nadzienie i przyrumieniony, zapieczony ser tworzą idealną całość. Warto przygotować ją u siebie, znakomicie smakuje na gorąco i na zimno. Będzie ozdobą stołu w zwykły dzień, ale także podczas wykwintnego przyjęcia. Szczególnie z lampką białego, schłodzonego wina…


Składniki:

7-8 cebul
4 duże pory
2 opakowania ciasta francuskiego
10 dkg szynki lub boczku pokrojonego w kostkę
5 jajek
200 ml śmietanki 30%
20 dkg żółtego sera

vegeta
oliwa

Sposób przygotowania:


1. Cebule obrać, pokroić w półplasterki lub drobniej. Podsmażyć na oliwie, aż będą szkliste. Dodać vegetę. Do szklistej cebuli dodać szynkę (lub boczek) i jeszcze chwilkę razem smażyć. Odstawić z ognia, kiedy wyparuje woda.
2. Pory oczyścić, umyć, także pokroić w półplasterki. Postępować jak z cebulą (podsmażyć, odparować). W czasie podsmażania por znacznie zmniejszy objętość.



3. Do gotowych już porów dodać zeszkloną cebulę z wędliną, wymieszać. Można jeszcze chwilę podsmażyć razem, należy pamiętać, aby odparować jak najwięcej płynu.
4. Blaszkę do pieczenia wyłożyć papierem do wypieków. Na spodzie rozłożyć ciasto francuskie, najlepiej podwójną warstwę. Nie musi być ono całkiem rozmrożone. Moje (na zdjęciach) było jeszcze nieco twarde i zachowało kształt rulonu.
5. Na ciasto wyłożyć pory z cebulą i szynką, warstwa powinna być równomierna.
Rozkłócić 5 jajek ze śmietanką, mieszaninę wylać na warzywa z wędliną. Przykryć żółtym serem - startym lub pokrojonym w plasterki.
6. Tak przygotowaną zapiekankę wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w 180 stopniach na złoty kolor (około 30-45 minut).



7. Gorącą kroić na kawałki i podawać.

Zapiekanka świetnie smakuje na gorąco i na zimno. Można ją odgrzewać, a więc bez problemu wystarczy na 2-3 dni. To jednak zależy od apetytów. Pyszna z lampką białego schłodzonego wina, ewentualnie kleksem ostrego, ulubionego sosu.



Smacznego.

czwartek, 14 stycznia 2010

Kruchutkie faworki wg Aleex




Zbliża się weekend, karnawał w pełni, więc dzisiaj proponuję Wam faworki. Zazwyczaj przypominamy sobie o tym kruchutkim przysmaku właśnie zimą, kiedy beztrosko bawimy się przed nadchodzącym postem. Ja przygotowuję faworki w iście hurtowych ilościach. Zresztą ciasto jest na tyle uniwersalne, że można z niego wykrawać różne kształty, a nawet lepić karnawałowe róże.
Dzisiaj po powrocie do domu od razu zabrałam się do pracy. W przygotowaniu faworków pomagał mi syn, niezmiernie dumny, że uczestniczy w takim „fajnym” przedsięwzięciu. Wystarczyło kilka chwil, aby na stole pojawiła się pierwsza porcja chrustu. Smakuje wspaniale: delikatny, kruchutki, wprost rozpływa się w ustach. Jest tak pyszny, że zapominamy o kaloriach sięgając po następny i następny, i następny… I dobrze, w końcu karnawał jest tylko raz w roku.


Składniki:

3 płaskie łyżki cukru pudru
sól
4 łyżki masła
5 żółtek
3 łyżki kwaśnej śmietany
1 łyżka spirytusu + 1 łyżeczka do smażenia
30 dkg mąki
cukier puder z cukrem waniliowym
smalec do smażenia

Sposób przygotowania:

1. W misce utrzeć cukier, szczyptę soli, masło, żółtka, śmietanę i spirytus.
Przez sitko dosypujemy mąkę - tyle, aby ciasto dało się łatwo ucierać. ucierać przez 5 minut.

2. Utarte ciasto wyłożyć na stolnicę, wsypać resztę mąki i wyrobić elastyczne ciasto. Przykryć je ściereczką, ponieważ łatwo wysycha.

3. Odcinamy po kawałku, cienko wałkujemy i wycinamy nożem paseczki. każdy powinien mieć długość około 8 cm. W środku każdego paska nożem zrobić nacięcie, pasek przełożyć - formując faworki.

4. Smażyć w gorącym smalcu, do którego na początku wlewamy spirytus. Faworki usmażone na złoty kolor, osączyć na papierowych ręcznikach. Przełożyć na półmisek, posypać cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym.



Smakują rewelacyjnie. Polecam.

środa, 13 stycznia 2010

Pomidorowa wg Aleex




Nie ma to jak talerz gorącej zupy w mroźny dzień. Dzisiaj zapraszam Was na pomidorową. Przygotowuję ją w nietypowy sposób. Staram się, aby zawsze smakowała tak jak latem. Wprawdzie na rynku nie ma teraz pachnących, nagrzanych słońcem pomidorów, ale na szczęście zrobiłam odpowiednie zapasy. Każdego roku pod koniec sezonu kupuję pomidory i w całości je zamrażam. Cała szuflada zamrażarki jest wypełniona twardymi jak kamień, czerwonymi kulami, w których skrywa się smak i aromat lata. Wystarczy potem włożyć go do garnka…

Składniki:

Na wywar:
2 marchewki
1 pietruszka z natką
kawałek selera lub 2 liście selera
1 średnia cebula
1 mały por
kostka rosołowa drobiowa
korpus kurczaka
wegeta
woda

Pomidory:
2 kg pomidorów
1 łyżeczka masła
1/2 łyżeczki cukru
1/4 szklanki wody

Ponadto:
3 łyżki śmietany 18 %
szczypta soli
2-3 łyżki mąki krupczatki

Sposób przygotowania:

1.Mięso opłukać, warzywa oczyścić, umyć. Produkty na wywar włożyć do garnka, zalać zimną wodą. Dodać kostkę rosołową, zagotować.

2.Po zagotowaniu zebrać szumowiny, doprawić wywar wegetą, gotować na małym ogniu ok. godziny.

3.W tym czasie umyć pomidory, pokroić na cząstki, włożyć do garnka, wlać wodę, doprowadzić do wrzenia. Wtedy dodać masło i cukier. Gotować ok. 40 minut.

4.Po tym czasie pomidory zmiksować, zostawić, aby przestygły.

5.Kiedy pomidory lekko przestygną, przetrzeć je przez gęste sito.

6.Przecier dodać do przecedzonego wywaru.

7.Następnie w miseczce rozmieszać śmietanę, dodać szczyptę soli i mąkę. Wlać 3-4 łyżki wywaru z pomidorami, aby zahartować śmietanę.

8.Do gorącego, ale nie wrzącego wywaru z przecierem pomidorowym wlać śmietanę z mąką, wymieszać, doprowadzić do wrzenia, wyłączyć.

9.Podawać zupę z makaronem lub ryżem. Jest pyszna.
Wprawdzie szybciej można ją zrobić z gotowego przecieru lub koncentratu, ale w sezonie pomidorowym świetnie smakuje ze świeżymi owocami. Polecam.



Smacznego.

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Paczuszki z niespodzianką wg Aleex




I znów z nieba prószy śnieg. Tak jakby anioły trzepały swoje puchowe pierzyny, aby otulić się nimi w mroźną noc. Samochody walczą z zaspami, ludzie z trudnością przedzierają się przez zwały białego puchu do domów. Są tak szczelnie opatuleni, że trudno rozpoznać znajomych.
Wracając z pracy, przyglądałam się domom, które wyglądają bajkowo. Obsypane śniegiem, który skrył ich niedoskonałości, przypominają piernikowe chatki. Ale najbardziej zjawiskowe są drzewa. Stoją ubrane w śnieżne czapy, gotowe na długą zimę. W lesie panuje cisza, nawet wiatr nie zakłóca spokoju tego miejsca. Tylko różne ślady na śniegu są dowodem, że tętni tutaj życie.
Z nostalgicznego nastroju szybko sprowadzili mnie na ziemię najbliżsi. Czekali na mnie głodni. Kiedy im powiedziałam, że przecież sami mogli sobie wziąć coś do jedzenia, odpowiedzieli, że zrobione przez mamę smakuje najlepiej. Szybko przygotowałam wyśmienite paczuszki z niespodzianką. Wystarczył pomysł i kilka minut, aby w całym domu rozniósł się zapach aromatycznego mięsa i wonnych ziół. Po kilkunastu minutach obiad pojawił się na stole. Patrzyłam z jakim apetytem wszyscy jedzą i uśmiechałam się. A śnieg nadal prószył jak wcześniej…


Składniki:

Ciasto:

1 opakowanie mrożonego ciasta francuskiego - ja korzystałam z ciasta Frosty

Nadzienie:


1 pierś kurczaka
przyprawa Kotanyi Gyros
oliwa
lub - zupełnie dowolne składniki

Sposób przygotowania:

1.Pierś kurczaka pokroić w kostkę, posypać obficie przyprawą Gyros, wymieszać z 2 łyżkami oliwy i odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce.

2.Na patelni rozgrzać oliwę, włożyć mięso i smażyć je na złoty kolor.

3.Ciasto francuskie rozmrozić. Jeśli jest to jeden płat, podzielić go na 6 części. W opakowaniu firmy Frosta jest 6 pojedynczych płatów ciasta, więc ich już nie musimy dzielić.

4.Każdy płat lekko rozwałkować, na nim kłaść usmażone mięso.

5.Ciasto składać tworząc "paczuszkę" - czyli niewielką kopertę z nadzieniem w środku.

6.Przygotowane paczuszki kłaść na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Można posmarować ich wierzch rozkłóconym jajkiem.



7.Paczuszki wstawić do gorącego piekarnika.(200 - 210 stopni C) na około 30 - 35 minut (czasami dłużej, ale to zależy od piekarnika) - ja korzystam z gazowego. Paczuszki są gotowe, gdy się zarumienią.



8.Podawać z dowolnym sosem i sałatką grecką - są pyszne!!!

9.Smacznego!!!

Uwaga:

potrawa jest niezwykle uniwersalna, można stosować dowolne nadzienie, na pewno świetnie będzie smakować np.: z pieczarkami,

ciasto jest dość suche, więc sos lub sałatka są konieczne i bardzo uwydatniają smak,

ponieważ ciasto jest smakowo obojętne, możemy stosować nadzienie mięsne, grzybowe lub słodkie

danie przygotowuje się BłYSKAWICZNIE, nie trzeba stać przy piekarniku, można zająć się gośćmi, nawet tymi niespodziewanymi.

Polecam i życzę smacznego!!!

niedziela, 10 stycznia 2010

Afrykański ślimaczek Anginka wg Aleex




Pogoda nadal nie zachęca do spacerów. Kiedy za oknem wirują płatki śniegu, najlepiej czuję się w domu. Lubię swoją przytulną, ciepłą kuchnię i zapach ciasta, które piecze się w piekarniku. W takie dni uwielbiam przygotowywać coś wyjątkowego. Dzieci od rana towarzyszą mi w kuchni. Podskubują okrawki biszkoptu, próbują budyniu i czekają na efekt końcowy. A ten będzie znakomity…
Zapraszam Was dzisiaj na wspaniały tort. Ma on niezwykły wygląd i pysznie smakuje. Zadowoli gusta najbardziej wybrednych łasuchów i uświetni każdą uroczystość.
Afrykański ślimaczek wymaga nieco wprawy przy przygotowywaniu, ale poradzi sobie z jego wykonaniem nawet początkująca kuchareczka. Przez kilka lat przepis można było znaleźć na Wielkim Żarciu i cieszył się tam niesłabnącym powodzeniem. Dziś polecam go Wam.


Składniki:

Biszkopt bananowy:
- 4 paczki budyniu bananowego bez cukru
- 1 szklanka cukru
- 6 dużych jaj
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka oleju
- 4 łyżki wody zimnej
Krem budyniowy kakaowy:
- 750 ml mleka
- 2 budynie śmietankowe bez cukru
- aromat waniliowy
- 350g masła
- 2 łyżki cukru kryształu
- 2/3 szklanki kakao
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
- 3 – 4 łyżki cukru pudru
Dodatkowo:
- 1 słoiczek dżemu Łowicz „Śniadania Świata Bananowo – mandarynkowego” (0,33)
- 3 duże banany
- kandyzowane banany
- czekolada
- sok z połowy cytryny

Sposób przygotowania:

1.Na biszkopt bananowy mieszamy ze sobą suche budynie, proszek do pieczenia i mąkę. Ubijamy białka ze szczyptą soli i zimna wodą, dodajemy cukier i ubijamy aż się rozpuści.
Następnie mieszamy białka z żółtkami i olejem. Na koniec sypiemy partiami mąkę z budyniem i dokładnie mieszamy.
Z ciasta pieczemy 30 minut 1 biszkopt na blaszce około 40/25 cm i przekrawamy poziomo na 2 placki.
Albo łatwiej będzie upiec na 2 takich samych blaszkach około 40/25 cm 2 takie same płaskie placki.
Dżem podgrzewamy aż lekko rozrzednie.

2.Biszkopt jeśli przekrojony smarujemy od przekrojonej strony dżemem. A jeśli upiekliśmy 2 osobne placki to wierzchnia skórkę ścinamy nożem i smarujemy dżemem placki.
Zostawiamy do przestygnięcia dżemu i nawilgnięcia biszkoptów.

Gotujemy 500ml mleka z ½ szklanki kakao, gorzką czekoladą i cukrem kryształem.W reszcie mleka rozpuszczamy budynie i na kakaowym mleku gotujemy je na gęsto. Studzimy dokładnie.
Masło ucieramy na puszysto z cukrem pudrem i aromatem, dodajemy do łyżce budyń i ucieramy gesty krem. W połowie ucierania dodajemy resztę kakao i jeśli trzeba jeszcze cukru pudru.
Banany kroimy na plastry i smarujemy sokiem z cytryny.

3.Placki biszkoptowe przekrawamy każdy na połowę na 2 długie pasy. W sumie mamy teraz 4 pasy równej szerokości, każdy o wymiarze 40/12,5.
Układamy pasy jeden za drugim tworząc długi 120cm pas. Smarujemy go kremem w takiej ilości, by zostawić część na pokrycie boków i wierzchu tortu.
Do posmarowania pasów zużywamy około 2/3 – ¾ masy.
Na pasy z kremem kładziemy 2 rzędami wzdłuż plastry bananów i wciskamy je w krem ( szkoda, że zapomniałam zrobić zdjęcie )
Od jednej strony zaczynamy zwijać 1 pas w „ślimaka” bananami i kremem do środka, stawiamy go, tak aby ścianki biszkoptu były pionowo.
Następnie do końca pierwszego zwiniętego w ślimaka pasa dokładamy drugi i zwijamy, kolejno trzeci i zwijamy i czwarty. Wychodzi nam wysoki, zakręcony torcik.

4.Smarujemy go po wierzchu i na bokach reszta kremu i dekorujemy wg uznania bananami kandyzowanymi lub świeżymi, czekolada itp. Czekamy z konsumpcja do następnego dnia.
Smacznego.



źródło - przepis Anginka udostępniony za zgodą autorki :))

sobota, 9 stycznia 2010

Cannelloni z mięsem wg Aleex




Za oknem niecodzienna zawierucha. Gałęzie drzew wyginają się pod wpływem porywów wiatru, wirują płatki śniegu, a za chwilę pada marznący deszcz. Na szybach osadziła się warstwa lodu, która sprawia, że świat widać jak w niewyraźnym kalejdoskopie. Nawet mój królik nie wychodzi z klatki, leży zakopany po uszy w cieplutkim, miękkim sianku. Śmiesznie sterczą tylko jego uszy.
Dzieci od rana kręcą się po kuchni. Dostały na śniadanie chrupiące bułeczki i domowy chleb. Zjadły, ale prosiły o coś równie pysznego na obiad. Przygotuję im cannelloni – pyszne makaronowe rurki nadziewane mielonym mięsem i zapiekane pod pierzyną sera. Uwielbiają to danie, jego świetny zapach i oryginalny wygląd. No i oczywiście smak – wyjątkowy, niepowtarzalny, po prostu wyśmienity. A może wy także je przyrządzicie u siebie?


Składniki:

1 czerstwa bułka
3 marchewki
2 cebule
50 dag mięsa mielonego
1 jajko
1/2 łyżeczki papryki
20 rurek cannelloni
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
1 puszka pomidorów bez skórki
2 łyżeczki bulionu
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
1 szklanka mleka
1 szklanka bulionu mięsno-warzywnego
10 dag sera gouda
12 dag sera mozzarella

przyprawy:

zioła włoskie (mrożone lub suszone)
gałka muszkatołowa
sól, pieprz

Sposób przygotowania:

1.Bułkę namoczyć. Marchewki pokroić w kosteczkę, gotować 5 min w osolonej wodzie, odcedzić. Odciśniątą bułkę wymieszać z 1 posiekaną cebulą, mięsem, jajkiem, papryką. Doprawić solą i pieprzem. Dodać marchewkę. Farszem nadziać cannelloni.

2.Resztę cebuli i czosnek zeszklić na oliwie. Dodać rozdrobnione pomidory z zalewą. Przyprawić ziołami, solą i pieprzem. Gotować 5 min. Sos wlać do formy żaroodpornej. Ułożyć cannelloni.

3.Stopić masło, oprószyć mąką. Mieszając, podlać rosołem oraz mlekiem. Przyprawić solą, pieprzem i muszkatem. Zagotować, zalać cannelloni. Posypać startym serem gouda. Przykryć plasterkami mozzarelli.

4.Zapiekać ok. 45 minut w temp. 200 st.



Smacznego.