sobota, 23 sierpnia 2014
Ciasto maślankowe z jabłkami wg Aleex
Jabłko. Tak popularne, że dziś rzadko doceniamy jego wartość. Jest w naszym klimacie wszechobecne. Czerwieni się wśród zielonych liści na drzewach. Wystarczy po nie sięgnąć. Wyciągnąć rękę, by pachnąca kula znalazła się w naszej dłoni. A potem wystarczy zanurzyć zęby w słodkim, chrupiącym miąższu i delektować się wyjątkowym smakiem tego owocu.
Udomowione jabłonie rozprzestrzeniły się z Azji środkowej przez Azję Mniejszą na resztę Europy. Odtąd jabłko w Europie było symbolem zdrowia, życia, urodzaju, płodności, miłości, jesiennych żniw, ale też wiosny (wspólnie z kwiatem jabłoni), dostatku, długowieczności i nieśmiertelności. Jako symbol płodności i dostatku darowano jabłka przy obrzędach weselnych, stąd jabłko miało konotacje miłosne i erotyczne, takie jak jabłko Wenus w imperium rzymskim, albo jabłko niezgody, przyznane przez Parysa Afrodycie, bogini miłości, w zamian za obietnicę małżeństwa z Heleną.
Jabłka jako symbol płodności są też symbolem dzieci swoich rodziców, stąd popularne przysłowia. Złote jabłka były symbolem nieśmiertelności i najwyższego bogactwa, ale też wiecznego życia w zaświatach. Jabłka mogły więc jednocześnie przypominać o śmierci i o życiu. Znajduje to odzwierciedlenie w mitologiach, w których jabłoń jest cudownym drzewem, rosnącym w zaświatach, gdzie aby się dostać jako człowiek trzeba umrzeć – np. na indyjskiej górze Meru, na której mieszkają bogowie, rośnie też gigantyczna, różana jabłoń (Jambu), a obok góry leży Wyspa Różanej Jabłoni, Jambudvipa. Dzięki zgubnej ciekawości Adama i Ewy, którzy skusili się na "zakazany owoc", jabłko dzisiaj jest traktowane jako afrodyzjak.
A w kuchni wykorzystujemy je na wiele sposobów: pieczemy pyszne szarlotki, dodajemy do deserów, niekiedy stają się dodatkami do mięs. Lubimy je. A w tym roku, przez niebezpieczne zamieszanie polityczne blisko naszej wschodniej granicy, będziemy ich mieć pod dostatkiem. Ze względu na embargo, polskie jabłka zostaną w Polsce. I my, Polacy, nie możemy pozostać obojętni wobec tego, co dzieje się wokół nas. Gdy przeczytałam o akcji „Blogerzy jedzą jabłka”, zastanowiłam się. Czy ma ona sens? Czy jest potrzebna? Po namyśle podjęłam decyzję. Postanowiłam przyłączyć się do tych działań, bo uważam, że bierność wobec zła jest jego aprobatą. Nie mieszam się do polityki, nie mam najmniejszego zamiaru się nią zajmować, ale… kiedy przez działania i decyzje polityków różnych państw cierpią zwykli ludzie, to ja nie godzę się na to. Nie mam możliwości, aby zmienić cały świat. Mogę jednak zmienić tę jego cząstkę, która jest wokół mnie. I dlatego tak robię – kupuję jabłka, zwracając uwagę, by były to polskie owoce. W tym roku odświeżę dawne przepisy na szarlotki i znajdę też nowe. Będę podawała jabłka moim chłopcom i każdego dnia zabiorę chociaż jedno ze sobą do pracy. Jabłkom przypisano wiele znaczeń, mają różnorodną symbolikę. Od tego roku niech staną się także symbolem jedności i solidarności międzyludzkiej. Niniejszym wpisem przyłączam się do akcji „Blogerzy jedzą jabłka”. A czy Wy też będziecie je jeść?
Składniki:
• 1 szklanka maślanki
• 5 jajek
• 1,5 szklanki cukru
• ½ szklanki oleju
• 1 cukier waniliowy 16 g
• 3 łyżeczki proszku do pieczenia
• 2,5 szklanki mąki pszennej
• 10 dag wiórków kokosowych
• 2 duże lub 3 małe jabłka
• cukier puder z wanilią do posypania
Sposób przygotowania:
1. 2 całe jajka i 3 żółtka utrzeć mikserem z 1 szklanką cukru i cukrem waniliowym na gęstą, jasnokremową masę.
2. Dodać maślankę i olej, wymieszać dokładnie na najmniejszych obrotach miksera.
3. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, porcjami dodawać do masy jajecznej, za każdym razem dokładnie miksując do połączenia składników.
4. Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Można papier posmarować masłem.
5. Ciasto przełożyć do tortownicy, wyrównać.
6. Obrane jabłka kroić na cząstki, układać je na wierzchu ciasta, niektóre lekko wcisnąć w głąb ciasta.
7. Z 3 białek ubić pianę. Dodać pozostałe ½ szklanki cukru. Miksować do rozpuszczenia kryształków, aż piana będzie lśniąca i sztywna.
8. Dodać wiórki kokosowe, dokładnie wymieszać.
9. Pianę rozłożyć na jabłkach. Rozsmarować po całym wierzchu.
10. Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C na 50 minut.
11. Przed wyjęciem sprawdzić patyczkiem, czy jest gotowe. Ja musiałam przedłużyć czas pieczenia o 10 minut.
12. Ostudzić, podawać z kawą lub herbatą. Mimo niepozornego wyglądu, smakuje świetnie.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja nie jem ciast,ale za to jabłek jem bardzo dużo nawet 5 czy 6 dziennie i dobrze mi z tym ,i nie zamierzam tego przyzwyczajenia zmieniać .
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM MAŁGOSIA.
Łaaaa! czemu ja tu weszłam po kolacji?! No dlaczego?! Pycha!
OdpowiedzUsuńMniam ... wspaniałe ciasto, porywam kawałek.
OdpowiedzUsuńŚwietne są te zdjęcia ze sposobem przygotowania.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Zapraszam do częstowania się :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńJa często jem jabłka, bez względu na politykę. Ciasto trzeba wypróbować, wydaję się smaczne :))
OdpowiedzUsuńJa też jem jabłka prawie codziennie, ale teraz będę ich jeść jeszcze więcej :))) A ciasto bardzo polecam :) Aleex :)
UsuńPani czytała Biblię? Nie ma tam mowy o jabłku,ale po prostu o owocu. Wkurza mnie takie przekłamywanie treści prawdomównej księgi, po co to? owoc to owoc-zresztą nie było to istotne w historii pierwszej pary ludzkiej.
OdpowiedzUsuńco do ciasta-wygląda super :)
Czytałam. Nawet często analizuję jej fragmenty w szkole. Rzeczywiście w Biblii jest mowa o drzewie wiadomości i o owocu, ale ja w swoim poście odnoszę się do kultury szeroko rozumianej a nie do teologii. A w kulturze od wieków przyjęło się, że tym drzewem była jabłoń, a owocem jabłko. Przykład? W średniowiecznej "Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią" Śmierć mówi bohaterowi, że istnieje od zawsze, że w Raju, gdy Ewa podała Adamowi jabłko "ona już w tym jebłku była". Tak więc nie ma się o co wkurzać, lepiej nabrać zdrowego dystansu, bo radykalizm w żadnej dziedzinie nie jest wskazany. A ciasto polecam, jest pyszne :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńMnie się nie chce jeść jabłek i nie będę na siłę ,na złość komuś wpierniczać.Mam wolną wolę i za tłumem jak głupiec iść nie będę.
OdpowiedzUsuńMasz tak samo jak ja i każdy inny człowiek. I wiesz co? Tu chyba nie chodzi o bezmyślne podążanie za tłumem, tylko właśnie o wybór. Jak powiedziałeś - masz wolną wolę, więc możesz się nad tym zastanowić. Jeśli będzie Ci się chciało. Może dojdziesz do jakichś interesujących wniosków? Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńOj,Aleex ,ktoś ma inne spojrzenie.Ty zawsze będziesz miała je szersze z racji zawodu nawet...nie spinaj się.Jedz jabłka.
OdpowiedzUsuńNo coś ty :)))) Nie spinam się, mam na głowie inne ważne rzeczy ;)))) Pewnie za jakiś czas o nich napiszę ;))) Jestem tolerancyjna i najbardziej szanuję odrębność drugiego człowieka :) A jabłka wcinam bez umiaru, bo w tym okresie są najpyszniejsze :))) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCiasto bardzo dobre zrobiłam je dziś przed pracą a jak wróciłam po 22 został dla mnie tylko kawałek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńA mi zakalec wyszedł... :-(
OdpowiedzUsuńWidać coś poszło nie tak. Szkoda, bo ciasto pyszne :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńJa weszłam tu na chwilę, w poszukiwaniu przepisu na tradycyjny sok malinowy,a siedzę już drugą godzinę i delektuję się wspaniałymi przepisami i pięknymi zdjęciami.I chyba jeszcze posiedzę....:)
OdpowiedzUsuńWitaj w mojej kuchni :) Korzystaj, ile chcesz :) Zapraszam, Aleex :)
UsuńPrzepis jest świetny, jak wiele innych. Podziwiam Cię, że znajdujesz na to czas i masz ochotę.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrych dni w szkole.
Krystasia :)
Bardzo dziękuję, życzenia na pewno się przydadzą :))) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńPychotka. :) siedzi wlasnie w piekarniku :) pierwsze troche za dlugo siedzialo no nie chcialo sie dopiec wiec teraz zmniejszylam temperature. Uwielbiam Twojego bloga, zawsze dluuuugo tu siedze. Jak mam na cos ochote zawsze sprawdzam czy nie ma tu na to przepisu :)
OdpowiedzUsuń