poniedziałek, 9 stycznia 2012
Deser owocowy z granatem wg Aleex
Granat. Nazywany jest jabłkiem miłości. Do niedawna znałam go tylko z mitów. Pamiętacie ten piękny mit agrarny o Demeter i Korze ?
Demeter, grecka bogini urodzaju, miała jedyną, ukochaną córkę, Korę. Dziewczyna często bawiła się razem z przyjaciółkami na łące. Pamiętała jednak o przestrogach matki, która nakazała Korze, by ta nie dotykała narcyzów, są to bowiem kwiaty poświęcone bogom podziemi. Kora słuchała przestróg matki, ale do czasu...
Pewnego pięknego dnia została na chwilę sama na łące. Wówczas wyrósł przed nią przepiękny kwiat, pachniał zniewalająco i dziewczyna nie potrafiła mu się oprzeć. Zerwała kwiat i wtedy rozstąpiła się ziemia. Z podziemnych czeluści na rydwanie zaprzęgniętym w czarne rumaki pojawił się na łące Hades, władca podziemnego świata. Porwał zdumioną Korę i zniknął. Całe zdarzenie trwało kilka sekund i nikt nie zauważył, co się stało, oprócz maleńkiej nimfy, Kyane. Ta próbowała zatrzymać rozpędzony rydwan, ale rozpłynęła się z rozpaczy i zamieniła w strumień. Kora przepadła.
porwanie Kory- źródło
Gdy dziewczyna nie wróciła do domu, matka nieustannie szukała córki. Całymi dniami krzyczała jej imię, zaś nocami paliła ogniska, by dziewczyna znalazła drogę do domu. Poszukiwania były bezowocne. Po wielu dramatycznych doświadczeniach Demeter stanęła wreszcie przed obliczem Zeusa, który oznajmił, że Kora została porwana za jego zgodą, by stać się Persefoną – żoną Hadesa i władczynią podziemnego królestwa.
Mit głosi, że wystraszona Kora, podczas pobytu w podziemnym państwie, odmawiała przyjmowania pokarmów. Nie dotykała także napojów, bo wiedziała, że jeśli ktokolwiek zje lub wypije coś w świecie zmarłych, zwiąże się z nim na zawsze i nigdy nie wróci na ziemię.
Zrezygnowany Hades postanowił oddać dziewczynę matce. Tuż przed ostatecznym opuszczeniem podziemi przez Korę, ta zjadła kilka pestek granatu i w ten sposób świadomie przypieczętowała swój los...
Kora z granatem- źródło
Zawsze zastanawiałam się, dlaczego Kora tak postąpiła? Może skusił ją przepiękny wygląd szkarłatnych pestek, a może spodobał jej się chmurny Hades i postanowiła pozostać u jego boku? Nie wiem. Ale wiem jedno. Granat jest niezwykle zdrowym owocem. Bardzo go ostatnio polubiłam i choć wymaga nieco zabawy przy jedzeniu, pojawia się w mojej kuchni systematycznie. Dlaczego nazwano go jabłkiem miłości? Bo ma różne, jak miłość, odcienie – od delikatnie różowego do krwistoczerwonego. I smakuje jak ona – jest soczysty, słodki, ale czasami bywa cierpki.
owoc granatu- źródło
Doskonale smakuje jako pyszny owoc i dodatek do sałatek. Koniecznie spróbujcie. Ja wolę tę odmianę, która ma pomarańczową skórę i jasnoróżowe pestki. Są delikatniejsze niż szkarłatne. Inaczej też niż większość osób wydobywam je z owocu. Zazwyczaj, by to zrobić, trzeba przeciąć granat na pół, połówkę odwrócić do góry nogami i energicznie uderzać w nią trzonkiem noża lub łyżki, by pestki wypadły.
Ja delikatnie odchylam kawałki skórki i oddzielam pestki od błonek, które są gorzkie, niejadalne. Uwielbiam widok skupisk pestek, które pięknie się mienią i przylegają do siebie, by po chwili znaleźć się w miseczce i oddać nam swój smak.
Dziś wykorzystałam je do przygotowania orzeźwiającego deseru owocowego. Można do niego dodać różne, ulubione owoce. Mi zależało na uzyskaniu egzotycznej nuty, stąd to połączenie. Polecam.
Składniki:
na 4 porcje
• 1 duży owoc granatu
• 1 mała puszka koktailu owocowego
• 250 g serka homogenizowanego waniliowego
• 250 g śmietany 36%
• 1 łyżeczka żelatyny
• 1 opakowanie (16g) cukru wanilinowego
Sposób przygotowania:
1. Obrać owoc granatu i włożyć pestki do miseczki.
2. Owoce z puszki odsączyć na sitku.
3. Żelatynę rozpuścić w 2 łyżkach wrzątku.
4. Śmietanę ubić na sztywno z dodatkiem cukru wanilinowego.
5. Do śmietany dodać serek homogenizowany. Wymieszać.
6. Do masy śmietanowo-serowej dodać żelatynę cały czas miksując.
7. Owoce z koktailu wymieszać z masą śmietanowo-serową.
8. Masę podzielić na 4 porcje. Przełożyć do pucharków.Na wierzchu każdej porcji rozłożyć obficie pestki granatu. Zostawić do zastygnięcia.
9. Przed podaniem ozdobić kleksem bitej śmietany.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poezja...
OdpowiedzUsuńAleex, przyszła mi jeszcze jedna rzecz na myśl - dosyć często w swoich przepisach (wiadomo jakimi jest to podyktowane względami, ale jednak) używasz słodziku.. czy nie jest on obojętny dla zdrowia ? To chyba jakaś chemia ?
OdpowiedzUsuńlubi granat, ale dawno nie jadłam, pyszny ten Twój deser.
OdpowiedzUsuńDzisiaj zajadałam się właśnie takim granatem z pomarańczową skórką, uwielbiam je nawet bez żadnych dodatków. To chyba jeden z najlepszych owoców :)
OdpowiedzUsuńFajny deser, chętnie zjadłabym taki pucharek. Ja ostatnio przerzuciłam się na sok z granatu, wyciskam po jednym owocu na głowę i nawet moja rodzina polubiła ten smak.
OdpowiedzUsuńAgnieszko Sylwio - w tym przepisie go nie ma :))))
OdpowiedzUsuńMasz rację, używam słodzika, ale tylko w daniach związanych z dietą Dukana, a dr Dukan uważa, że słodzik jest nieszkodliwy i go dopuszcza w diecie. Zdania na temat słodzika są podzielone. Jeśli się go obawiasz, zastąp go cukrem :))) Pozdrawiam, Aleex.
Deser rzeczywiście był pyszny. Nawet Dario przekonał się do pestek granatu. Polecam.
OdpowiedzUsuńA sok też na pewno świetnie smakuje, a jak brudzi :)))
Pozdrawiam, Aleex.
przepięknie to opisałaś. Ja już dawno nie jadłam granatu więc czas nadrobić zaległości, zwłaszcza z tym wspaniałym deserem
OdpowiedzUsuńwitam!zrobiłam deserek, wszystkim bardzo smakował był pyszny, dziękuję za przepis i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :))) Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuń