.

.

piątek, 22 marca 2013

Cielęce kotleciki wg Aleex



Coraz częściej dochodzę do wniosku, że jestem jakaś „niedzisiejsza”. Wychowano mnie w poszanowaniu drugiego człowieka. Kształtowałam swoją osobowość w przekonaniu, że ludzie z natury są dobrzy. Nie jestem zawistna, małostkowa ani podła. Niestety, coraz częściej przekonuję się o tym, że ludzie są … różni. Nigdy tego nie zrozumiem i nie zaakceptuję. Nie zmuszę się także do polubienia tych, którzy na moją sympatię i szacunek po prostu nie zasługują. Szkoda, że tacy ludzie w ogóle są. I szkoda też, że muszę się z nimi w różnych sytuacjach kontaktować. W takich chwilach cieszę się, że mam swój świat, swoje życie, do którego nie mają i nigdy nie będą mieli dostępu. Nawet jeśli wydaje im się, że jest inaczej.
Gdy jest mi źle, uciekam w swoją rzeczywistość, odcinam się, próbuję odreagować. I czasami mi się udaje. Czasami. Dobrze, że wtedy, gdy trzeba nieco uspokoić moje rozdygotane nerwy, wkracza do akcji Dario, który ze stoickim spokojem, rozsądnie odgradza mnie od reszty świata. On doskonale wie, że w pewnych sytuacjach jest niezbędny, abym mogła się wyciszyć i nabrać dystansu. I świetnie sprawdza się w tej roli. Tak naprawdę niewiele mi potrzeba. Wystarczy jego obecność, specyficzne spojrzenie, ironiczna mina, charakterystyczne przechylenie głowy. I już wiem, że wszystko jest na swoim miejscu. W swoim domu, wokół najbliższych jestem jak Anteusz – grecki tytan, który zawsze odzyskiwał siły po dotknięciu Matki Ziemi. A gdy już złapię oddech, znów jestem gotowa, aby stawić czoła całemu światu w kolejnych zmaganiach.
W powrotach do normalności pomaga mi też moja kuchnia. Tu panuje określony przeze mnie ład. Wszystko jest na swoim miejscu. Lekkim ruchem otwieram szufladę i wiem, czego mogę oczekiwać. Uchylam szafkę i wyciągam rękę, sięgając po przyprawy, które zawsze są na swoim miejscu. Rozbijam mięso, by przygotować dla moich chłopaków cielęce kotleciki. W kuchni unosi się wspaniały zapach, który otula mnie całą. Na talerzach pojawia się danie, na które chłopcy czekają z niecierpliwością. Bo jest pyszne. Bo przygotowałam je specjalnie dla nich. Bo skoro jest na stole, to znaczy, że wszystko jest w porządku.


Składniki:

• 5 kotletów schabowych cielęcych
• 3 jajka
• 1 szklanka mleka
• bułka tarta
• sól
• olej
• masło

Sposób przygotowania:

1. Kawałek schabu cielęcego podzielić na dość grube kotlety.



2. Każdy z nich opłukać pod zimną wodą, osuszyć ręcznikiem papierowym i położyć między dwoma kawałkami folii.


3. Każdy kawałek mięsa delikatnie rozbić z obu stron, uważając na kości.


4. Rozbite kotlety przełożyć do miseczki.
5. Kotlety cielęce zalać mlekiem. Odstawić do lodówki na kilka godzin.


6. Jajka rozkłócić w talerzu, dodać sól (można ją zastąpić przyprawą).
7. Do rozkłóconych jajek dodać 1-2 łyżki mleka. Rozmieszać.


8. Każdy kotlet zanurzyć dokładnie w jajku z mlekiem.



9. Następnie obtoczyć w tartej bułce.


10. Panierowane kotlety odłożyć na talerz.


11. Na patelni rozgrzać oliwę z 1 łyżką masła. Ogień nie może być zbyt mocny, bo masło się spali.
12. Na rozgrzany tłuszcz kłaść kotlety. Zrumienić je z obu stron. Nie przetrzymywać ich za długo na patelni.


13. Przygotować naczynie żaroodporne, posmarować je masłem. Do naczynia odkładać usmażone kotlety cielęce.


14. Naczynie z mięsem (bez przykrycia) wstawić do piekarnika nagrzanego do 100 stopni C (dół +termoobieg) na 12-15 minut.


15. Kotlety podawać z ulubionymi dodatkami.


Smacznego.

Przepis dodaję do akcji:
Wielkanocne Smaki III

19 komentarzy:

  1. Po prostu pyszne, zdaje mi się, że mi tutaj pachną!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy." Józef Piłsudzki

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocne słowa. Pozdrawiam, Aleex :)

    OdpowiedzUsuń
  4. proste i smaczne , zrobię sobie takie w niedzielę na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepis jak zawsze fantastyczny ale za to jaki wpis dziś!!
    Pięknie to napisałaś. Pozdrawiam, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Wracam powoli do swojej wcześniejszej "poetyki". Miałam krótki okres zastoju, ale uświadomiłam sobie, że czasy cenzury i "zasznurowanych" ust to dawne wieki. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  6. Ja coraz częściej na swojej drodze spotykam "TYCH RÓŻNYCH LUDZI".
    Pozdrawiam,R.G.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja myślę droga ALEEKS, że świat jest piękny tylko Ty się za bardzo spinasz. Nie widzę w tym co piszesz, żadnej "poetyki", zwykłe użalanie się nad sobą. Współczuję temu Dario.
    Ale kotlety wyglądają zacnie.
    Pozdrawiam Mel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mel - wybacz, ale zupełnie nie uchwyciłaś istoty postu. Czytaj, proszę, ze zrozumieniem to, co piszą inni. "Poetyka" to w kontekście mojego wpisu sposób pisania, a nie poezja, jak sugerujesz. Nie znasz mnie, więc nie oceniaj pochopnie, bo dla osób, które mnie znają bezpośrednio, twoje słowa brzmią niedorzecznie. Jestem ostatnią osobą, która użalałaby się nad sobą, a mojemu mężowi na pewno nie musisz współczuć :))) Zupełnie tego nie potrzebuje i wcale to nie wynika z moich rozważań.
      Masz rację w dwóch kwestiach - świat jest piękny, a kotlety wyglądają zacnie.
      Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  8. Люди разные ,но хороших людей больше,в этом я убедилась.А Вы молодец.С уважением к вам, Арина

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Arino, za miłe słowa. Pozdrawiam, Aleex :)))

      Usuń
  9. Aleex, dobrze, że masz w domu takiego rycerza (wykarmionego na Twoich kotletach:). Polscy katole potrafią być podli i zawistni, ale jak wiadomo - wyrządzone dobro i zło kiedyś do nas wróci. Pozdrawiam z Poznania, Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Katole"? Póki co, to nie zauważyłam, by Autorka pisała coś związanego z religią albo że doznała krzywdy od katolików. Twój tok myślenia, Doroto, jest totalnie abstrakcyjny i pełen nieuzasadnionej pogardy i wrogości. To blog o gotowaniu, po co wciskać swoją nienawiść do ludzi o takiej czy innej religii?

      Usuń
  10. Wracaj wracaj Aleex do tej poetyki! Masz niezywkłą lekkość pisania a Twoje wpisy tego rodzaju skłaniają do refleksji, zostaja gdzieś w głowie. Myślę, że jesteś osobą wrażliwą a to dzisiaj prawdziwy skarb ! Tworzycie wspaniałą Rodzinę. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kotlety cudne i pysznie wyglądają.Post dający do myślenia.Pewna refleksja.Ja tez mam swój świat,pasje i to jest tylko moje.Gotuję i lubię eksperymentować a efekt na talerzu.Pozdrawiam serdecznie.Lubię Twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  12. przeczytałam wstęp i jestem zachwycona- mam ochotę wykrzyczeć-- i ja też !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję, dziewczyny, za zrozumienie. To ważne, by mieć "coś" swojego, co będzie odskocznią od wariactwa codzienności. Pozdrawiam, Aleex :)

    OdpowiedzUsuń