.

.

środa, 28 stycznia 2015

Sałata rzymska z roszponką wg Aleex



Wczoraj wpadłam na chwilę do pracy, aby podpisać dokumenty. Na stole leżała książka, o której mówiła mi kilka dni temu koleżanka. Zapewniała, że muszę ją przeczytać. Książkę wzięłam. Miałam zamiar odłożyć ją przynajmniej na kilka dni, bo jestem w trakcie czytania „Gry o tron”. Nie mam w zwyczaju czytania kilku książek jednocześnie. Czekając w samochodzie na Młodego, otworzyłam tę książkę i… przepadłam. Całe popołudnie czytałam, aż skończyłam o 2.00 w nocy. Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czytałam ją ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach.
Dorota Terakowska w swojej powieści „Poczwarka” opisuje losy młodych, bogatych, pięknych i inteligentnych ludzi – Adama i Ewy. Zrobili oni biznesplan swojego życia i z całą starannością realizowali wszystkie założone etapy: studia, praca, wspinanie się po szczeblach kariery, dom i wreszcie dziecko. Ale w chwili narodzin ich córki, dla której zaplanowali już wszystko, łącznie ze studiami na Harwardzie, ich skomplikowana układanka rozpada się w drobny mak. Dziewczynka to „dziecko gorszego Boga”, muminek, Dar Pana – czyli dziecko z zespołem Downa w najcięższej jego odmianie. Już w luksusowej klinice rodzice doświadczają skrajnych uczuć: od odrzucenia i zaprzeczenia do tolerowania i akceptacji. W końcu dziewczynka trafia do ich idealnego domu, w którym powoli dorasta. Na kolejnych kartach obserwujemy codzienne zmagania matki, stopniowy rozkład małżeństwa i rozwój dziewczynki, która ma niezwykle bogate życie wewnętrzne. Skomplikowane relacje łączące członków tej rodziny są fascynujące. Sposób pokazania codzienności rodziców, którzy zmagają się z nieodwracanym upośledzeniem umysłowym dziecka jest szokujący. Niesamowity. Zdumiewający. Wzruszający. Do tego świetnie przedstawione relacje człowieka z Bogiem, śledztwo prowadzone przez ojca dziewczynki związane z odkrywaniem historii swojej rodziny, tworzą niezwykłą powieść, której się nie zapomina.
Dziś rano byłam lekko przytomna. Obudził mnie, jak zawsze, Hugo, który domagał się swojej porcji jedzenia. Dostał miseczkę z ulubioną rybką i zajął się pałaszowaniem, a ja zajęłam się przygotowaniem obiadu. Do mięsa przygotowałam sałatę rzymską z roszponką. To prościutkie połączenie pysznych składników doskonale nadaje na każdą porę roku. Latem będzie świetne do grilla, zimą idealne do obiadu lub jako samodzielna przekąska. Polecam.


Składniki:

• sałata rzymska 3 sztuki (małe) lub 1 sztuka (duża)
• garść dojrzałych pomidorków koktajlowych
• opakowanie roszponki
• ½ czerwonej cebulki
• 1 pęczek szczypiorku
• 1 żółta papryka
• sos winegret z tego przepisu

Sposób przygotowania:

1. Sałatę umyć, osączyć z wody, porwać na kawałki i włożyć do misy.
2. Umyte pomidorki przekroić na połówki lub ćwiartki, dorzucić do sałaty.
3. Roszponkę porwać na mniejsze kawałki i dodać do misy.
4. Cebulkę pokroić cieniutko w piórka, dodać do reszty składników.
5. Szczypiorek posiekać, włożyć do misy.
6. Paprykę umytą i oczyszczoną pokroić na kawałki.
7. Wszystkie składniki wymieszać, polać przygotowanym sosem winegret.


Smacznego.

7 komentarzy:

  1. U mnie w zieleniaku sałata rzymska jest dość duża, jedna wystarcza na 3 - 4 osoby, a co dopiero jak są jeszcze dodatki. Podobnie jest we Włoszech. Jak Ty używasz 3 sztuk to nie wiem jaka micha sałaty z tego wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kupuję je chyba w wersji mini, bo 3 sztuki wystarczają na taką porcję jak na zdjęciu :) Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  2. Przepysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    "Poczwarkę"- przeczytałam kilka miesięcy temu.Przeczytałam i ....rozpłakałam się jak dziecko.Książka jest bardzo piękna. Wyjątkowa.A Myszka.....Myszkę pokochałam całym swoim sercem.Za jej mądrość, niezdarność, ułomność.Taka lektura uczy pokory. Powinni ją przeczytać bezduszni urzędnicy!!!
    Pozdrawiam, R.G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym obiema rękami, Renatko. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  4. Wyczekiwałam jakiegoś szoku literackiego, a tu "Poczwarka". Zdziwiło mnie to, myślałam że Pani jako osoba związana z edukacją i młodymi ludźmi, ma tą książkę dawno za sobą. Fakt, bardzo ciekawa, ale dla mnie ta książka to trochę jak klasyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każda osoba zajmująca się edukacją i młodymi ludźmi czytała "Poczwarkę". Ja trafiłam na nią dopiero teraz i dobrze się stało (z różnych powodów). Czasami to, co nam wydaje się klasyką i oczywistością, dla drugiej osoby już takie oczywiste nie jest. Trochę żałuję, że zawiodłam Pani oczekiwania, ale z drugiej strony.... czy "Poczwarka" nie może być szokiem literackim? Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń