.

.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Potrawka z żołądków indyczych wg Aleex



Styczeń żegnam nietypową potrawką z żołądków indyczych. Nie wszyscy lubią podroby. Ja też za nimi nie przepadam, ale żołądki lubię. Muszą być jednak odpowiednio przygotowane. Należy pamiętać, że trzeba je dość długo gotować, aby były absolutnie miękkie. No i doprawić chociaż odrobiną oregano. Spróbujcie.

Składniki:

• 1 kg żołądków indyczych
• 2 marchewki
• 1 pietruszka
• kawałek selera
• kawałek pora
• sól
• pieprz
• oregano
• skrobia ziemniaczana

Sposób przygotowania:

1. Żołądki opłukać, włożyć do garnka razem z warzywami i zalać zimną wodą. Gotować na małym ogniu do całkowitej miękkości. Doprawić.



2. Żołądki wyjąć, pokroić na mniejsze kawałki. Znów włożyć do garnka. Warzywa również pokroić w większą kostkę. U mnie została tylko marchewka, nie lubię innych gotowanych warzyw, ale można ich użyć.





3. Wywar przecedzić, zalać nim rozdrobnione żołądki i warzywa, zagotować.



4. Potrawkę zagęścić skrobią rozmieszaną z niewielką ilością zimnej wody.



Smacznego.

piątek, 27 stycznia 2012

Sałatka z tuńczykiem II wg Aleex



A dzisiaj, w piątek, zapraszam na pyszną sałatkę z tuńczykiem. Nie, nie, moi Drodzy. Nie ma się co krzywić. Ja zareagowałam właśnie takim lekkim skrzywieniem, kiedy podczas klasowej Wigilii w grudniu dostrzegłam na stole tę właśnie sałatkę. I to nie dlatego się skrzywiłam, że nie lubię tuńczyka. Wprost przeciwnie, uwielbiam go, ale wydawało mi się, że będzie to kolejna typowa sałatka z dodatkiem ryby. A tutaj pełne zaskoczenie! Już po pierwszym kęsie poprosiłam o przepis (Ilonko – dziękuję). Zrobiłam ją u siebie w domu, zaniosłam do mamy i okazało się, że na naszym wigilijnym stole była prawdziwym hitem. Mój tata stwierdził, że teraz ma dwie ulubione sałatki: ziemniaczaną i tę. Bardzo się cieszyłam, że tak wszystkim smakowało. I wiecie co? Przy tej sytuacji w klasie nauczyłam się jednego – nawet najbardziej tradycyjny przepis może sprawić nam pyszną niespodziankę. Gorąco polecam.

Składniki:

• 2 małe cebule
• 2 puszki tuńczyka w sosie własnym
• 1 puszka kukurydzy
• 5 jajek na twardo
• majonez Kielecki
• pieprz

Sposób przygotowania:

1. Cebulki pokroić w drobną kostkę, podzielić na pół. Połowę wsypać na dno przezroczystej / szklanej salaterki.



2. Tuńczyka odcedzić. Rybę z 1 puszki rozłożyć na warstwie cebulki.



3. Kukurydzę odcedzić. Połowę zawartości puszki wyłożyć na tuńczyka w salaterce.



4. Jajka obrać, przekroić na połówki. Wyłuskać żółtka i odłożyć, a białka zetrzeć na dużych oczkach tarki. Połowę białek wyłożyć na kukurydzę.







5. Na białkach rozłożyć kilka kleksów majonezu, rozsmarować, by tworzył on kolejną warstwę.



6. Na majonezie rozłożyć znów pozostałą cebulkę.



7. Na nią wyłożyć zawartość kolejnej puszki tuńczyka, resztę kukurydzy i drugą część białek. Przykryć majonezem. Można oprószyć pieprzem.



8. Żółtka zetrzeć na drobnych oczkach tarki. Rozłożyć na wierzchu sałatki.





Smacznego.

czwartek, 26 stycznia 2012

Seriale, seriale...wg Aleex



Ferie i czas względnej swobody już się kończą. A drugi semestr, który za moment się zacznie, będzie bardzo pracowity. Przede mną matura. Po raz pierwszy nie będę egzaminatorem na ustym egzaminie, sprawdzę się za to w nowej roli. Już teraz przygotowuję listy, wykazy, rozpisuję sale, w których odbędzie się egzamin. Lubię mieć wszystko uporządkowane, toteż zajęć mam sporo. Miłą odskocznią od pracy był jeden z wczorajszych komentarzy, który znalazłam u siebie na blogu. Dostałam w nim zaproszenie do zabawy blogowej dotyczącej seriali. Jej zasady są bardzo proste, więc szybciutko je zaakceptowałam. Zawierają się w kilku punktach. No to zaczynamy. Oto co trzeba zrobić:

1. Opublikuj u siebie na blogu logo zabawy:



2. Napisz, kto Cię zaprosił:
Zaprosiła mnie:
Marianna z bloga Kuchenne wojowanie

3. Zaproś co najmniej 5 innych blogów:
A więc zapraszam:

4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali:

I tutaj pojawił się mały problem, bo...Nie jestem pasjonatką seriali. Nie mam czasu na ich systematyczne oglądanie. Ale jest kilka takich, które zapadły mi w pamięć.
1. Przede wszystkim polskie seriale z czasów mojej młodości, które także i dziś są popularne i chętnie przypominane: Daleko od szosy, Królowa Bona, Alternatywy 4, Czterej pancerni i pies, Janosik, Sami swoi, itp. Jedne doskonale pokazują dawną polską rzeczywistość, inne idealizują działania człowieka. Bawią, wzruszają, śmieszą, są oryginalne i interesujące.
2. Lubię seriale kryminalne, ale takie, w których każdy odcinek to odrębna opowieść. Dzięki takiej kompozycji, nawet jeśli nie mam czasu, by obejrzeć kilka odcinków z rzędu, zawsze mogę do serialu wrócić. Podobają mi się Kości i Agenci NCIS.
3. Nie lubię brazylijskich tasiemców, łzawych i bezsensownych historii. Trzymam się od nich z daleka. Ponieważ szanuję odmienność gustów innych ludzi, nie będę przytaczała tytułów.
4. Ostatnio oglądałam serial, który mnie zachwycił. Ten sześcioodcinkowy film szwedzki pt. Millennium, został nakręcony w oparciu o słynną książkową trylogię. REWELACYJNY! Wprawdzie dostałam go na płytach, nie był emitowany w TVP, ale jest zdecydowanie w czołówce moich faworytów.
Skoro już było mi dane zastanowić się nad moimi serialowymi preferencjami, to doszłam do wniosku, że dobry serial to taki, który pamięta się po latach i z przyjemnością do niego się wraca.

Życzę Wam miłego dnia i zapraszam na jutro na wyjątkową sałatkę.
Aleex.

środa, 25 stycznia 2012

Rzeszowiak wg Aleex



Kiedy zobaczyłam ten przepis, od razu wiedziałam, że muszę upiec takie ciasto. Podobały mi się składniki, sposób ich połączenia, a także wygląd ciasta po upieczeniu. Nie było rady. Uparłam się i już. No i upiekłam. Zapytacie – jakie wrażenia? A no różne. Ciasto jest dość ciężkie, ale naprawdę smaczne. Mnie kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia, bo to czas, w którym królują orzechy, ser, mak i czekolada. Świetnie wygląda, bo pasy tworzą ciekawą szachownicę. Gościom bardzo odpowiadało, a mnie... no cóż... zdecydowanie wolałabym jeść je z filiżanką aromatycznej kawy przy blasku świątecznych świec. Ale polecam do wypróbowania.

Składniki:

Ciasto:

• 25 dag mąki
• 15 dag margaryny
• 10 dag cukru
• 2 żółtka
• 3-4 łyżki kwaśnej śmietany
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masa makowa:
puszka gotowej masy makowej lub:
• 25 dag maku
• 1/2 szklanki cukru
• 2 jajka
• odrobina aromatu migdałowego
• 1 łyżka masła
• 1 łyżka miodu

Masa orzechowa:
• 35 dag orzechów włoskich
• 3/4 szklanki cukru
• 1 łyżka masła
• 1/2 szklanki mleka
• 2 białka

Masa serowa:
• ½ kg białego sera
• 20 dag masła
• 6 jajek
• 4 dag cukru pudru
• 10 dag rodzynków
• 1 cukier waniliowy
• 1 budyń śmietankowy
• 1 łyżka mąki pszennej
• polewa czekoladowa według tego przepisu

Sposób przygotowania:

1. Przygotować ciasto: wszystkie składniki na ciasto połączyć ze sobą i dokładnie wyrobić. Wyłożyć na blaszkę (24 x 40 cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Nakłuć widelcem. Podpiec w 180 stopniach C przez 15 minut.









2. Teraz czas na przygotowanie masy makowej: mak sparzyć i zemleć. Dodać resztę składników. Utrzeć. Z białek ubić pianę, dodać do maku na końcu i delikatnie wymieszać. Jeżeli używamy gotowej masy makowej nic już nie dodajemy, masę wykładamy bezpośrednio ma ciasto. Ja użyłam gotowej masy makowej.

3. Masa orzechowa: Orzechy zemleć, zalać wrzącym mlekiem połączonym uprzednio z cukrem i masłem. Wymieszać. Przestudzić. Ubić pianę z białek, dodać do orzechów i delikatnie wymieszać.













4. Masa serowa: ser zemleć dwukrotnie, jeśli używamy sera z wiadereczka, nie mielimy go już. Masło rozpuścić i ostudzić. Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywno. Dodać do sera resztę składników. Wymieszać. Ubitą pianę dodać na końcu i wymieszać.







5. Na spód wyłożyć pasek masy makowej, następnie pasek masy orzechowej . Czynność powtórzyć tak, by zakończyć paskiem masy orzechowej.





6. Paski mas orzechowej i makowej przykryć warstwą masy serowej.



7. Ciasto piec 70-80 minut w 170 st. C.



8. Ostudzić. Można ozdobić polewą z tego przepisu.





Smacznego

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Boloński kociołek wg Aleex



To rodzaj dania jednogarnkowego, bardzo sycącego i doskonale rozgrzewającego, szczególnie w chłodne, zimowe dni. Kociołek zastępuje cały obiad, jest też świetny, gdy wpadną do nas zziębnięci znajomi, których trzeba ogrzać i nakarmić. Rewelacyjnie sprawdza się także dla młodszych i starszych przed lub w trakcie zimowych szaleństw. Zapewnia odpowiednią porcję energii, dzięki czemu mamy mnóstwo siły na stoku, lodowisku lub na spacerze. Polecam.

Składniki:

• ½ kg mięsa wieprzowego mielonego
• ½ kg pieczarek
• 1 cebula
• 1 puszka pomidorów bez skórki
• 700 ml wody
• 10 dag drobno startego żółtego sera
• 30 dag surowego makaronu penne
• przyprawy: sól, pieprz, szczypta chili, oregano, majeranek, papryka słodka, bazylia lub inne ulubione
• mąka krupczatka do zagęszczenia potrawy (opcjonalnie)
• olej

Sposób przygotowania:

1. Pieczarki obrać, opłukać i pokroić na większe kawałki. Podsmażyć na niewielkiej ilości oleju. Przełożyć do większego garnka.



2. Na tej samej patelni zeszklić pokrojoną w kostkę cebulkę. Dodać do pieczarek.



3. Na tej samej patelni na odrobinie oleju podsmażyć mielone mięso. Smażymy je krótko, cały czas mieszając, tylko do momentu, aż straci zapach i kolor surowości. Przełożyć do pieczarek z cebulką.





4. W większym naczyniu zmieszać: pomidory (jeśli nie lubimy kawałków, warto je zmiksować), wodę, przyprawy. Można dodać łyżeczkę koncentratu. Tę mieszaninę wlać do mięsa, pieczarek i cebuli.





5. Do garnka wsypać surowy makaron. Wymieszać i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować ok. ½ godziny do miękkości makaronu. Pod koniec gotowania do potrawy dodać drobno starty żółty ser. Jeśli danie nadal będzie zbyt rzadkie, dodać mąkę rozmieszaną z małą ilością zimnej wody.





6. Zagotować całość.



7. Podawać gorące.



Smacznego.