.

.

sobota, 19 grudnia 2020

Świąteczne katarzynki wg Aleex

Ostatnie już w tym roku pierniczki. Tym razem nietypowe, bo katarzynki mają charakterystyczny kształt i raczej piecze się je w listopadzie. Ja jednak upiekłam je w świątecznej wersji. Pieczenie świątecznych katarzynek było w tym roku wyjątkowe, bo pierwszy raz towarzyszyła mi Maleńka. Oczywiście Laleczka jest jeszcze naprawdę mała, nie dosięga główką do kuchennego blatu, ale wykorzystaliśmy nieduży stołeczek schodkowy, żeby mogła mi pomagać. I pomagała. Ja wałkowałam ciasto, a Maleńka co chwilę pytała: „Babusia gotowa?” Oczywiście odpowiadałam: „Gotowa”, a wtedy Kruszynka zaczynała wycinać pierniczki. Na niektórych ciasteczkach były odciśnięte jej paluszki, ale przez to pierniczki wyglądały jeszcze piękniej. To niezapomniane, bezcenne chwile – pierwsze dla Niej i dla mnie. Mam nadzieję, że w kolejnych latach takich pięknych momentów będzie więcej i więcej. A pierniczki? Smakowały wyśmienicie. 

Składniki: 

• 250 g miodu, ja użyłam lipowego i wielokwiatowego 
• 400 g mąki pszennej • 1 jajko • 50 g masła (w temp. pokojowej) 
• 2 łyżeczki przyprawy do piernika 
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia 
• 1 kieliszek rumu 
• 1 pełna łyżka kakao 

Sposób przygotowania: 

1. Do misy miksera wlać miód. Dodać przyprawę do piernika, masło pokrojone na małe kawałki, proszek do pieczenia, kakao i jajko.
2. Wymieszać na wolnych obrotach i powoli, nie przestając zagniatać, dodać mąkę.
3. W trakcie wyrabiania ciasta wlewamy rum.
4. Ciasto przenieść na oprószoną mąką stolnicę.
5. Rozwałkować je na grubość 5-10 mm. Przy pomocy foremki wykrawać pierniczki.
6. Ciasteczka przenieść na wyłożoną papierem do pieczenia płaską blaszkę.
7. Przed wstawieniem do pieca posmarować je wodą, by za bardzo nie wyschły.
8.Piec pierniczki ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C (z termoobiegiem) lub 200 stopni C (w opcji góra-dół).
9. Pierniczki wyjąć i studzić na blaszce (nie studzić ich na kratce, bo gorące pierniczki są tak delikatne, że się odgniotą).
10. Pierniczki na początku są nieco twarde. Muszą poleżeć kilka dni w szczelnie zamkniętym pojemniku i nabrać wilgoci. Można polać je czekoladą lub ozdobić lukrem.
Smacznego.

2 komentarze:

  1. To pierwszy przepis, gdzie nie trzeba podgrzewać czy gotować miodu i tracić w ten sposób cenne właściwości miodu. Do wypróbowania, może na nowy rok. Pozdrawiam, Beata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato - polecam. Zdążysz nawet w tym roku :) Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń