Nie mam siły. Wróciłam z pracy wieczorem, zupełnie niedawno, a jutro czeka mnie kolejny dzień pełen wyzwań. Trudno, poradzę sobie, bo nie ma innej możliwości, tym bardziej, że racja jest po mojej stronie. Dzisiejszy dzień skłonił mnie do kilku refleksji: Dlaczego ludzie, którzy Cię nie znają, oceniają Cię tylko na podstawie powierzchowności? Dlaczego wykorzystują okazję i starają się zdyskredytować Cię w różnych sytuacjach? Dlaczego są zaskoczeni, gdy pokazujesz im prawdziwą twarz i twardo bronisz swojego stanowiska? Dziwne te refleksje, ale wynikające z doświadczeń. Niektórym się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy, mają tupet i patent na nieomylność. Niektórzy zupełnie nie mają dystansu do siebie i są przekonani, że wolno im o wiele więcej. No cóż, życie wszystkich uczy pokory.
Ale dość już tych niewesołych refleksji. Dziś ostatki, więc, wprawdzie późnym wieczorem, ale za to bardzo serdecznie, zapraszam na tartę z tego przepisu. Smakuje rewelacyjnie. Z kawałkiem maślano – malinowego ciasta i gorącą herbatą odpoczywam po trudnym dniu. A Was zachęcam do wypróbowania przepisu. Warto.
Składniki:
Kruche ciasto:
• 225 g mąki pszennej
• 60 g cukru pudru
• szczypta soli
• 225 g zimnego masła
Nadzienie:
• 150 g masła
• 4 jajka
• 150 g drobnego cukru do wypieków
• 150 g zmielonych migdałów
• 200 g bezpestkowego dżemu malinowego (użyłam normalnego, tylko przetarłam go przez sitko)
• 250 g malin świeżych lub mrożonych
• 50 g migdałów w płatkach
Sposób przygotowania:
1. Formę o wymiarach 30 x 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
2. Wszystkie składniki na ciasto kruche włożyć do miski i szybko wyrobić na jednolitą masę.
3. Wyłożyć na dno przygotowanej formy i wyrównać.
4. Podpiec w temperaturze 180ºC przez 20 minut, wystudzić przez 5 minut.
5. Podczas gdy spód się podpieka, przygotować nadzienie.
6. Masło rozpuścić w garnuszku, zdjąć z palnika i delikatnie przestudzić.
7. Do blendera włożyć jajka, migdały, cukier i zmiksować na gęstą masę (Na początku będzie ona rzadka, ale później, pod wpływem ubijania jajek, zgęstnieje. Ponieważ mój blender jest mały, przelałam masę do wysokiego naczynia.).
8. Powoli i stopniowo wlewać masło i zmiksować tylko do połączenia.
9. Dżem wymieszać, by łatwiej go było rozsmarować. Nie mogłam dostać dżemu bez pestek, kupiłam więc normalny i przetarłam go przez sito.
10. Dżem rozsmarować na kruchym podpieczonym spodzie.
11. Na warstwę dżemu poukładać maliny (użyłam mrożonych).
12. Na maliny wylać pastę migdałową, wyrównać.
13. Posypać z wierzchu płatkami migdałów.
14. Piec w temperaturze 180ºC przez około 45 minut (po 35 minutach sprawdzić).
15. Gotowe ciasto jest delikatnie wyrośnięte i złote.
16. Przed pokrojeniem całkowicie wystudzić.
Smacznego.