poniedziałek, 11 października 2010
Pierogi ze świeżymi grzybami wg Aleex
Znów w mojej kuchni pojawiły się opieńki. W tym roku w lasach jest ich prawdziwe zatrzęsienie. Moja spiżarnia jest już pełna różnych grzybowych smakołyków w słoikach, więc zima będzie pyszna. Pudełko z suszonymi prawdziwkami i podgrzybkami też jest wypełnione po brzegi. A dzisiaj znów opieńki wyglądają z kosza. Postanowiłam zrobić z nich pierogi. Takie najpyszniejsze, ze świeżymi grzybami. Zanim Dario wróci z pracy a Młody ze szkoły, obiad będzie gotowy…
Składniki:
Ciasto:
• 1 jajko
• 1 łyżka oliwy
• mąka pszenna
• ciepła woda
Farsz:
• opieńki (lub inne grzyby) oczyszczone i pokrojone na kawałki
• 1 cebula
• 1 szklanka ryżu (lub porcja w woreczku)
• oliwa
• pieprz, sól
Sposób przygotowania:
Farsz:
1. Pokrojone grzyby bardzo dokładnie kilkakrotnie wypłukać pod bieżącą wodą. Włożyć do garnka, zalać wodą i zagotować.
2. Grzyby gotować 5 minut. Odcedzić.
3. Na patelni rozgrzać oliwę. Włożyć na tłuszcz cebulkę pokrojoną w drobną kostkę. Zeszklić .
4. Do cebuli włożyć obgotowane grzyby. Przyprawić solą i pieprzem. Dusić około 40 minut. Odstawić.
5. Ugotować ryż, aby był kleisty. Gorący dodać do grzybów. Wymieszać farsz, ewentualnie doprawić do smaku. Ostudzić.
Formowanie pierogów:
1. Ciasto rozwałkowywać porcjami dość cienko. Wykrawać szklanką koła. Nakładać na krążki ciasta farsz, brzegi pierogów mocno sklejać.
2. Gotować pierogi w dużej ilości osolonej wody. Wrzucać do wrzątku, przykryć pokrywką, gotować 5 minut od momentu zawrzenia.
3. Podawać osączone, posypane skraweczkami. Świetne są również po odsmażeniu.
Smacznego.
Przepis dodany do akcji:
Grzybobranie 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
w tym roku u mnie wcale nie jest grzybowo. mogłabym więc odrobinę pozazdrościc Ci tych pierogów.
OdpowiedzUsuńtakie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, a u mnie grzybów pełno. I jakie pyszne! Syn donosi ich mnóstwo do domu, aż brak mi czasu na ich przetworzenie. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńPierożki pierwsza liga, a nawet ośmielę się powiedzieć - liga mistrzów. Jadłam wraz ze ślubnym i oboje szczerze polecamy ten przepis.
OdpowiedzUsuńCieszę się Kochana, że Wam smakowało. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuń