.

.

czwartek, 21 października 2010

Dukanowskie naleśniki z serem wg Aleex





Dobrze, że dziś już czwartek. Wczorajszy dzień był okropny. Wróciłam z pracy dopiero przed osiemnastą, ale w domu pracowałam jeszcze do dwudziestej. Wieczorem byłam już bardzo zmęczona, ale chyba nie to było najgorsze. Moje kiepskie samopoczucie skłoniło mnie do pewnych refleksji: jak łatwo jest podciąć człowiekowi skrzydła, jak niewiele trzeba, by zniechęcić do konstruktywnego działania świetny zespół ludzi. Moja szefowa ma takie umiejętności opanowane do perfekcji. Wystarczy jedno posiedzenie rady, by fajną grupę osób wytrącić z równowagi. Ostatnio zastanawialiśmy się, czy jej działania to już mobbing. Ale czy mobbing można stosować wobec grupy osób? Dobrze, że chociaż przez kilka dni nie będę musiała jej widzieć. Uff….
Zmykam do kuchni. Muszę odreagować te „chore klimaty” panujące w mojej pracy. Na początek zrobię sobie coś pysznego. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że na diecie będę zajadać naleśniki, nie uwierzyłabym. A jednak znalazłam na nie przepis. Spróbujcie sami. Są pyszniejsze od tradycyjnych.


Składniki:

Ciasto:
• 2 jajka
• ½ szklanki mleka
• 1 łyżka skrobi kukurydzianej
• 1 łyżka otrębów owsianych
• sól

Nadzienie:
• 20 dag białego chudego sera
• jogurt naturalny 0%
• 5 tabletek słodziku
• kilka kropli esencji waniliowej

Sposób przygotowania:

1. Jajka, mleko, skrobię zmiksować. Dodać szczyptę soli i łyżkę otrębów. Wymieszać.



2. Rozgrzać teflonową patelnię. Niczym nie smarować. Wylać pół ciasta. Delikatnie podważyć brzegi naleśnika. Kiedy ciasto się zetnie, przewrócić na drugą stronę (ja robię to rękami). Tak samo usmażyć drugi naleśnik.





3. Słodzik rozpuścić w odrobinie wrzącej wody. Dodać ser, jogurt i esencję. Zmiksować na gładką masę.



4. Naleśniki posmarować grubą warstwą serka. Z podanej porcji otrzymamy 2 duże naleśniki lub 3 mniejsze.



Smacznego.

10 komentarzy:

  1. lubię kuchenne odreagowywanie.. czarowanie.
    naleśniki z serem uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, asiejko, kuchnia to najlepsza magia i sposób na odreagowanie stresu :))) Po tych naleśnikach już mi zdecydowanie lepiej. Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja się nie przekonałam do tego dukana jeszcze, ale naleśniki są fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. naleśniki wyglądają super a szefową... trzeba olać. Taki już los szefów - muszą dręczyć pracowników :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jagienko - masz rację. Teraz jestem już po "czarach" w kuchni, po aerobiku i mam ją... w nosie :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny polecam, bo są naprawdę pycha!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie pycha, musiałem robić podwójną porcję dla córy i siebie. Zamiast wanili która "wyszła"(waniliny nie cierpię)dałem nieco cynamonu, a otręby zmieliłem. Zółtka dodałem bezposrednio, białko ubiłem na sztywna pianę. Wyszło nam po 5 naleśników i dwiekostki sera jako "okład".

    OdpowiedzUsuń
  8. Kaziku45! Jak miło Cię widzieć na moim blogu! Witaj serdecznie! Cieszę się, że naleśniki Wam smakowały. Zapraszam i pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pycha :) tak brakowało mi słodkości :) zjadłam 2 i jestem najedzona:):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmmm wyglądają smakowicie, na pewno wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń