Ewidentnie mam problem z czasem. Ucieka mi przez wszystkie szczeliny i dziury, mknie jak oszalały i nie daje się zatrzymać. Zanim się zorientuję, już uciekł dzień, tydzień i drugi. Święta są już odległą przeszłością, a ja próbuję złapać rytm (i trochę oddechu) w natłoku bieżących obowiązków. Czekam na prawdziwą wiosnę, bo kiedy świeci słońce, żyje mi się jakoś lepiej i łatwiej. Przygotowując się na jej przyjście, robię porządki po zimie – w domu i w swoim ciele. Kompleksowe badania już za mną. Wiem, co muszę “posprzątać” w swoim organizmie. Nastawiam się na zdrowie, więc od czasu do czasu będę Wam serwować nowe dania – pyszne, lekkie i odpowiednie dla ciała. Dzisiaj zapraszam Was na jedno z nich – ceviche z łososiem. Jak podaje źródło, ceviche to rodzaj sałatki z owocami morza, która pochodzi najprawdopodobniej z Wicekrólestwa Peru. Potrawa popularna jest w przybrzeżnych regionach Ameryki Łacińskiej i na Karaibach. Tradycyjne ceviche przyrządza się, zalewając surową, posiekaną rybę sokiem z cytrusów (najczęściej limonki), z dodatkiem cebuli, papryczki chili i soli, i pozostawiając do krótkiego zamarynowania. Ceviche zwykle podawane jest wraz z przystawkami takimi jak słodkie ziemniaki, sałata, kukurydza, awokado lub banan, aby podkreślić smak. Ja swoje ceviche zrobiłam troszkę inaczej. Spróbujcie mojej wersji, smakuje rewelacyjnie.
Składniki na 2 porcje:
• 200 g łososia pieczonego z chili
• 1 kolba gotowanej kukurydzy
• sok z 1 limonki (lub cytryny)
• 1 mała czerwona cebula
• 1 małe dojrzałe awokado
• ostra pasta paprykowa chili
• kilka gałązek szczypiorku
Sposób przygotowania:
1. Łososia podzielić na kawałki, skórę odrzucić. Kawałki ryby skropić sokiem z limonki lub cytryny. Odstawić na kilkanaście minut.
2. Cebulę pokroić w drobną kostkę.
3. Awokado obrać, pokroić na plasterki i skropić sokiem z limonki, aby nie ściemniało.
4. Ugotowaną kolbę kukurydzy pokroić w plasterki.
5. W miseczce układać kawałki łososia, awokado, plasterki kukurydzy, cebulkę.
6. Sałatkę posypać szczypiorkiem i rozłożyć na wierzchu pastę paprykową w takiej ilości, jak lubicie.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz