Wczoraj zmarła królowa Elżbieta II, a wraz z nią zakończyła się pewna epoka. Dla wielu ludzi i dla mnie królowa była od zawsze. Panowała dłużej niż ja żyję, więc trudno mi wyobrazić sobie świat bez tej wyjątkowej kobiety. Na Facebooku znalazłam ciekawy post Dominiki Prykaszczyk o Elżbiecie II. Zacytuję go, bo pozwala spojrzeć na władczynię Wielkiej Brytanii zupełnie inaczej:
Dziś (…) odeszła Elizabeth Alexandra Mary z dynastii Windsor...Królowa Elżbieta II, władczyni, matka, żona, babcia, córka, siostra ale przede wszystkim po prostu wyjątkowa kobieta, ze swoimi marzeniami, planami i potrzebą bycia kochaną.
(…)
Niewiele osób wie, że Królowa Elżbieta II była z wykształcenia kierowcą i mechanikiem samochodowym! W trakcie II wojny światowej, jako jeszcze księżniczka odbyła szkolenie w Pomocniczej Terytorialnej Służbie Kobiet.
W sumie królowa miała w życiu ponad 30 psów rasy corgi. Stworzyła też nową rasę psów, gdy jeden z jej psów rasy Corgi skrzyżował się z psem rasy Dachshund (jamnik) należącym do jej siostry. Powstała z tego rasa Dorgi!
Była właścicielką słonia, dwóch żółwi olbrzymich, jaguara i pary leniwców, które otrzymała w prezencie i przekazała do londyńskiego Zoo.
Elżbieta była znacznie bliżej ludu niż inni władcy. Odwiedziła restaurację McDonald's w Cheshire (choć nie zjadła big maca), poszła do pubu The Bridge Inn w Devon (piwa nie wypiła, ale wzięła beczułkę jako prezent dla męża). W blokowisku w Glasgow odwiedziła samotną matkę, z którą wypiła herbatę (ciasteczek nie zjadła).
Używała swojej torebki, aby komunikować się ze swoim personelem i subtelnie „ewakuować się” z nudnych lub nieprzyjemnych spotkań: torebka na stole zaznaczyła, że chciała wyjść w ciągu 5 minut, a na podłodze, że chce się ewakuować natychmiast.
Podczas swojego panowania przetrwała 15 brytyjskich premierów i 13 prezydentów USA i 7 papieży.
Przed pójściem spać wypijała co wieczór lampkę szampana.
Jej ulubionym lakierem do paznokci był klasyczny róż firmy Essie, który kosztuje zaledwie £7,99.
Miała poczucie humoru i uwielbiała żartować, biskup królowej Michael Mann powiedział kiedyś, że „królowa naśladująca ( podobno doskonale) lądowanie samolotu Concorde jest jedną z najzabawniejszych rzeczy, jakie można zobaczyć.”
Taka była, po prostu człowiek ....będziemy pamiętać.
Tę karuzelę emocji nieco wyhamuję przygotowując dla nas na kolację moją ulubioną sałatkę Cezar. Nie do końca jest to klasyczna wersja, ale ja robię tę sałatkę właśnie w takiej odsłonie i gorąco Wam polecam.
Składniki:
• 1 duża główka sałaty rzymskiej
• 1 podwójna pierś kurczaka
• kilka cieniutkich plasterków surowego boczku
• 1 pęczek szczypiorku
• 2 bagietki z czosnkiem
• masło
• olej
Sos:
• 6 łyżek majonezu (ja używam Kieleckiego)
• 1-2 łyżeczki musztardy
• sok z cytryny
• 1 ząbek czosnku
Dodatkowo:
•tarty parmezan
Sposób przygotowania:
1. Pierś kurczaka pokroić na kawałki, skropić olejem i przyprawić przyprawą uniwersalną, pieprzem, przyprawą do kurczaka (ja używam Delikatu Knorra do mięs). Odstawić na 1 godzinę do lodówki.
2. Po tym czasie kawałki kurczaka zrumienić na złoty kolor na patelni, odłożyć na papierowy ręcznik, by odsączyć olej. Ostudzić.
3. Na suchej patelni usmażyć chipsy z boczku. Odłożyć na papierowy ręcznik.
4. Szczypiorek drobno posiekać.
5. Bagietkę pokroić na kromki, każdą posmarować odrobiną masła i opiec na rumiano na patelni.
6. Przygotować sos: w miseczce połączyć majonez i musztardę, dodać czosnek przeciśnięty przez praskę i sok z cytryny do smaku.
7. Sałatę umyć, dokładnie osuszyć listki i rozłożyć kilka na półmisku. Odstawić.
8. Pozostałe listki sałaty porwać na kawałki, włożyć do miski, dodać posiekany szczypiorek i ostudzone kawałki kurczaka. Dodać połowę sosu. Wymieszać.
9. Na rozłożone liście sałaty wyłożyć sałatkę z miski. Polać resztą sosu. Na wierzchu rozłożyć chipsy z boczku, można je trochę pokruszyć. Jeśli lubicie, całość posypcie parmezanem.
10. Sałatkę podawać ze zrumienioną bagietką.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz