niedziela, 25 listopada 2018
Zimowa sałatka owocowa wg Aleex
Na weekend przyjechała Gwiazdeczka z Dominikiem. Bardzo się ucieszyliśmy z ich wizyty. Dominik z Dariem jak zawsze zorganizowali sobie czas, pracując na działce, my z córcią zajęłyśmy się zakupami. Po obiedzie całą rodziną wybraliśmy się do kina na „Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda”. Kiedy rok temu oglądałam pierwszą część tego filmu, nie „powaliła mnie na kolana”. Ot, ciekawa historia, inspirowana magicznym światem Harry’ego Pottera. Tym razem nasze odczucia były podobne – druga część filmu jest lepsza, choć do Harry’ego jej nadal daleko. Akcja filmu, do którego scenariusz napisała J.K. Rowling, rozpoczyna się w 1927 r., kilka miesięcy po tym, jak główny bohater, Newt, pomógł schwytać potężnego czarnoksiężnika Grindelwalda. Grindelwald trafia do więzienia, jednak udaje mu się uciec w dramatycznych okolicznościach. Będąc na wolności, gromadzi nowych zwolenników swojej sprawy — pragnie wyniesienia czarodziejów nad wszystkie niemagiczne istoty. Nie interesuje go nędzny kompromis, czyli pokojowe życie obok siebie dwóch nacji, czarodziejów i mugoli. Grindelwald jest przebiegły – świetnie manipuluje słowem, dzięki czemu potrafi przekonać do swojej misji wielu czarodziejów i uśpić czujność innych. Tylko nieliczni dostrzegają prawdziwe zagrożenie z jego strony. Jedyną osobą, która może go powstrzymać, jest jego dawny przyjaciel — Albus Dumbledore. Jednak Dumbledore nie chce walczyć z Grindelwaldem. Mimo że Albus unika pojedynku, wie, że czarnoksiężnika należy zatrzymać. Dumbledore’owi pomaga w tym były uczeń, Newt Scamander, który z misją udaje się do Europy.
W filmie ponownie pojawiają się znani już z części pierwszej bohaterowie -
Tina, Queenie i Jacob. Ich spotkanie to prawdziwy sprawdzian lojalności, miłości i uczciwości. Świetna jest obsada – Grindelwalda gra Johnny Depp, a Dumbledore’a- Jude Law. W filmie pojawia się kilka szokujących zwrotów akcji. Najlepszy w filmie jest finał, będący jednocześnie intrygującą zapowiedzią przyszłości.
Po powrocie do domu, dalej dyskutowaliśmy o filmie, ale siedząc wygodnie na kanapie i jedząc zimową sałatkę owocową, którą zrobiłam rano i przechowałam w lodówce. Skorzystałam z przepisu Gwiazdeczki. Było pysznie.
Składniki:
• 1 melon miodowy lub Galia
• 1 świeży ananas
• jasne winogrona bezpestkowe
• 1 granat
• 1 dojrzałe mango
• 2 pomarańcze
• serek homogenizowany waniliowy
• granola
Sposób przygotowania:
1. Owoce obrać, pokroić w kostkę. Wymieszać.
2. Salaterkę z owocami wstawić do lodówki.
3. Owoce podawać schłodzone.
4. Możne je jeść same, ale świetnie smakują z dodatkiem serka homogenizowanego waniliowego i granoli.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pełnia zdrowia i smaku:)
OdpowiedzUsuń