Kiedy niedawno przeglądałam przepisy umieszczane przez lata na blogu, doszłam do wniosku, że bardzo często sięgam po śliwki. Ciasta z tymi owocami piekę chyba najczęściej. I nic dziwnego, bo uwielbiamy śliwki. Kiedy pod koniec lata stragany oferują różne ich rodzaje, a owoce prawie wysypują się pod nogi, korzystam z tych darów natury, ile się da. Śliwki zawsze są w moim koszyku – wielkie, żółte kule, różowe i soczyste, czy nieduże granatowe węgierki – lubimy je wszystkie. Teraz można je kupić także przez całą zimę i z tej możliwości skrupulatnie korzystam. Kiedy w sobotę robiłam zakupy na lokalnym ryneczku, oprócz włoszczyzny i ziół zapakowałam także woreczek granatowych śliwek. Dario – jak zawsze czujny, od razu je zauważył. No i był przekonany, że będzie ciasto. Kiedy nie upiekłam niczego w sobotę, zapytał, jak mam zamiar wykorzystać śliwki I czy on może je zjeść. Połowę dałam temu mojemu łasuchowi do zjedzenia, ale na drugą część miałam plan. Chciałam wypróbować przepis, który moja koleżanka przywiozła z wakacji. Spędzała je w gospodarstwie agroturystycznym, z dala od tłumów, aby nie narażać siebie i dzieci podczas pandemii. Namawiała nas nawet, abyśmy pojechali razem, ale byliśmy wówczas całkowicie pochłonięci czekaniem, aż Bąbelek pojawi się na świecie i zostaliśmy w domu. Wakacje były udane, a jedną z pamiątek po nich jest ten przepis. Ciasto, jak zwykle, ze śliwkami. Najlepsze są takie pachnące, prosto z sadu. Ale te ze straganu też dają radę. Częstujcie się, u nas połowa już zniknęła.
Składniki:
• 3 szklanki mąki pszennej typ 480 lub 500
• cukier waniliowy
• 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
• 4 duże jajka
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 4 łyżki śmietany 18%
• 170 g masła
• cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
1. Masło pokroić na kawałki i rozpuścić na małym ogniu. Przestudzić.
2. Mąkę razem z proszkiem do pieczenia przesiać do miski.
3. Cukier waniliowy wsypać do szklanki, dopełnić drobnym cukrem do wypieków. Jeśli lubicie słodkie ciasta, ilość cukru można zwiększyć o ¼ szklanki. Cukier wsypać do miski z mąką.
4. Do miski dodać 4 łyżki śmietany, wbić 4 jajka.
5. Składniki w misce połączyć, można wymieszać je rózgą kuchenną.
6. Podczas mieszania, do miski wlewać rozpuszczone i przestudzone masło.
7. Ciasto utrzeć dokładnie, aż będzie gładką, jednolitą masą.
8. Przygotować tortownicę o średnicy 24 cm. Wyłożyć ją papierem do pieczenia i przełożyć do niej ciasto.
9. Na wierzchu równomiernie rozłożyć owoce, zostawiając pomiędzy nimi przerwy, by ciasto mogło wyrosnąć.
10. Ciasto włożyć do piekarnika nagrzanego do 165 stopni C. Piec w opcji góra-dół przez 1 godzinę do suchego patyczka. W połowie pieczenia zwiększyłam temperaturę do 170 stopni C.
11. Ciasto lekko przestudzić.
12. Oprószyć cukrem pudrem.
13. Podawać na deser z kawą lub herbatą.
Smacznego.
Ciasto mojego dzieciństwa, znam je doskonale- pyszne!
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę że jesteś��
Alicjo - cieszę się, że przypomniałam Ci dzieciństwo tym wpisem :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń