Prowadziłam swój blog przez 10 lat. Świat blogów bardzo się przez ten czas zmienił. Pojawiły się inne
strony z pięknymi zdjęciami, których ja nigdy nie umiałam i nie umiem robić.
Jest mnóstwo osób, które gotują i pieką. Na tle tak wielu różnych blogów moja
kuchnia wypada bardzo zwyczajnie.
Jednak od kilku dni moje myśli wciąż i wciąż wracały do bloga. Kiedy wczoraj, po kilku miesiącach po raz pierwszy (!)
uruchamiałam stronę “W mojej kuchni”, miałam mnóstwo wątpliwości, czy dobrze
robię. Chodziło mi po głowie, by wyłączyć komputer. Po co znów zaczynać?
Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
A jednak uruchomiłam bloga. I wtedy zobaczyłam, ze Blogger się zmienił. Te zmiany dotyczyły nie tylko
szaty graficznej, ale także ustawień. A w ustawieniach dostrzegłam… 1005 Waszych
komentarzy, które czekały na zatwierdzenie. Nie mogłam w to uwierzyć, że jednak
nadal do mnie zaglądacie, że wciąż chcecie odwiedzać moją kuchnię. To mi pomogło
podjąć decyzję.
Rozstałam się z Wami w marcu, kiedy świat już wiedział, że ludzkość musi zmierzyć się z nową pandemią. Na początku roku, mimo choroby,
byłam pozytywnie nastawiona i przekonana, że rok 2020 będzie bardzo udany. No
cóż, pod wieloma względami jest dla mnie szczęśliwy, ale za to bardzo, bardzo
trudny.
Pandemia i zamknięcie w domach zmieniło nieco nasze postrzeganie świata.
Staliśmy się dla siebie jeszcze ważniejsi. Razem z Gwiazdeczką czekaliśmy na
kolejne Maleństwo, które miało się pojawić latem. Ten czas oczekiwania był
bardzo trudny i wyczerpujący emocjonalnie, bo wiele rzeczy szło “nie tak”.
Ostatecznie Bąbelek urodził się z pomocą lekarzy w dniu imienin swojej Mamusi.
Największym prezentem dla Gwiazdeczki i dla nas był fakt, że jest ZDROWY.
Po pojawieniu się Bąbelka na świecie, musieliśmy poświęcić mu mnóstwo uwagi, nie
zapominając o Maleńkiej, która musiała szybciutko wejść w rolę starszej siostry.
Jednak, mimo naszych początkowych obaw, Maleńka świetnie sobie poradziła.
Ostatnie pół roku, to bardzo trudny czas także w pracy. Nowi ludzie, nowe
obowiązki i nowa odpowiedzialność nie ułatwiały mi funkcjonowania w szkole ani
sprawowania swojej funkcji. Nie zmieniło się to do dzisiaj i nadal moja praca
jest bardzo absorbująca.
Chyba najtrudniejszym dla nas czasem był październik. Wokół hulała pandemia.
Wirus zbierał coraz obfitsze żniwo. Ilość osób zakażonych
wzrastała lawinowo. Wreszcie COVID-19 dotarł i do nas. Przez dwa tygodnie
lekarze walczyli najpierw o życie, później o zdrowie Daria. Przeszliśmy przez
szpital, tlenoterapię, sterydy, antybiotyki i całą resztę, o której słyszy się
każdego dnia w mediach. To był mroczny, straszny czas, pełen obaw i przerażenia.
Listopad przyniósł nam nadzieję. Jesteśmy w domu, razem. Dzieci są zdrowe.
Powoli wraca do nas spokój. Powoli wraca też wiara, że już będzie dobrze. W
pierwszych dniach miesiąca, jak co roku, przygotowałam ciasto na dojrzewający
piernik. W domu zapachniało przyprawami korzennymi, pomarańczami, imbirem.
Słychać w nim śmiech i płacz dzieci, nasze rozmowy. Czuć rodzinną atmosferę,
którą podsycamy każdego dnia.
Do takiej zwyczajnej kuchni znów mogę Was zaprosić. Jeśli chcecie, zostańcie,
bo zawsze jest tu dla Was miejsce. Nie obiecam, że codziennie będzie nowy wpis,
bo na to nie mam czasu. Ale postaram się, by było pysznie i prosto. To co, kochani?
Chyba czas rozgrzać piekarnik i na nowo rozpocząć przygodę.
Aleex
cieszę się że pani wróciła. Czekam na nowe przepisy. Życzę duzo zdrowia całej rodzinie.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudownie, że Pani wróciła. Tak dużo Pani przepisów sprawdziło się w mojej kuchni! Dzięki Pani nauczyłam się robić sosy ! Super wiadomość 😃😍 pozdrawiam serdecznie
UsuńCudownie, że Pani wróciła. Tak dużo Pani przepisów sprawdziło się w mojej kuchni! Dzięki Pani nauczyłam się robić sosy ! Super wiadomość 😃😍 pozdrawiam serdecznie
UsuńWitam witam serdecznie
OdpowiedzUsuńW każdym tygodniu sprawdzałam czy P jest. Brakowało tutaj pani. Stronka potrzebna, świetna. Z przepisów korzystam często. A pierniki już czekają na kolejne czynności. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :)
UsuńWitam witam serdecznie
OdpowiedzUsuńW każdym tygodniu sprawdzałam czy P jest. Brakowało tutaj pani. Stronka potrzebna, świetna. Z przepisów korzystam często. A pierniki już czekają na kolejne czynności. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitaj Alex! Jak sama widzisz, nie tylko ja czekałam na Ciebie (jeszcze 1004 innych osób, haha)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo się cieszę, że wracasz:)
P.S.W dobie pandemii i w mojej rodzinie zatrzymał się świat.. Truchlelismy o bliska nam osobę i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Pozdrawiam cieplutko życząc dużo zdrowia i pogody ducha.
No nie rozpędzałabym się z tym optymizmem :D Nie wszystkie 1004 osoby wyczekiwały mojego powrotu. I dobrze, bo takiej presji mogłabym nie unieść :D Pandemia weryfikuje wszystko. Dbajcie o siebie :) Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za miłe słowa. Aleex.
UsuńBardzo się cieszę, że wróciłaś:) zaglądam co kilka dni i z powodu braku wpisu u Ciebie, zapomniałam o pierniku, ale już wstawiam, bez niego, nie ma świąt. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńU mnie też piernik musi być :) Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńcudownie, że Pani wróciła !!! czekamy na smaczne przepisy i cudowne opowieści
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam na imię Agnieszka (albo Aleex - jeśli wolisz) :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Pani wróciła.Często korzystam z Pani przepisów, jeden z najlepszych blogów kulinarnych!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, cieszę się, że trafiam w Wasze gusta :)
UsuńWspaniale, że Pani wróciła. Pani przepisy odznaczają się prostotą i smakiem, których nie zastąpią przepisy z najpiękniejszymi zdjęciami. Życzę samego zdrowia dla Pani i całej rodziny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i za miłe słowa :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam serdecznie Aleex nawet niewiesz jak się cieszę,ze wróciłaś tutaj do nas.Zagladalalm prawie codziennie z nadzieją że Cię tutaj już spotkam.Bardzo lubię Twoj blog i często z niego korzystam życzę Ci Aleex i całej Twojej rodzinie dużo dużo zdrówka dbajcie o siebie.����.Ilona
OdpowiedzUsuńMiło znów Cię "widzieć" Ilonko :) Pozdrawiam serdecznie, Alex :)
UsuńA ja już się bałam że więcej się nie zobaczymy. Z Twoim blogiem pokochałam go towanie ( bo wszystkie przepisy "wychodzą"). Super że wróciłaś i proszę- nigdy więcej myśli i zamykaniu bloga !!!!!Dużo zdrówka dla Was wszystkich i do zobaczenia
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aleex :)
UsuńTo był, rzeczywiście, trudny czas, ale własnie teraz trzeba wrócić. Byliśmy cały czas i teraz będziemy z Tobą. Korzystam z wielu przepisów i czekam na więcej. Trzymaj się. Jeszcze będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńBędzie. Musi być. Tego się trzymam jak niepodległości. Dziękuję, Aleex :)
UsuńDziękuję że Pani do nas wróciła. Bardzo mi brakowało Pani obecności.Życzę dużo dobrego.
OdpowiedzUsuńJoanna
Bardzo dziękuję i pozdrawiam, Aleex :)
UsuńJak miło znowu zobaczyć nowy wpis na moim ulubionym blogu. Pani przepisy towarzyszą mi od dawna i przekazywałam je w wersjach już wykonanych na rożnych rodzinnych imprezach. Moje siostry tak do tego przywykły, że przy stole czesto padało pytanie "ciekawe co tam nowego nam dzisiaj Aleex zaserwuje" 😀 Od marca chyba nie bylo tygodnia, żebym nie wyszła sprawdzić czy może jednak pojawiło się coś nowego. Nie ukrywam, że szukałam kogoś ciekawgo, kogo moglabym "podglądać" w kuchni i znalazłam kanał Pana Tomasza Strzelczyka, z który też bardzo polubilam. Bardzo sie cieszę, że Pani wróciła, bo naprawde gotowanie i pieczenie ze sprawdzonych przez Panią przepisow to czysta przyjemność 😀 Serdecznie Panią pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że moje przepisy są pomocne :) Mam nadzieję, że teraz już będą się pojawiać bez przerw :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWreszcie Pani wróciła😍Dużo zdrowia i siły życzę, będzie dobrze👍
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńFajnie ze Pani znow jest😊lubie korzystac z przepisow i czytać Pani przemyślenia.Zdrówka dla całej rodzinki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńBardzo się cieszę , cały czas wypatrywałam powrotu tego super bloga, w niedziele zrobię nowe bułeczki z ostatniego wpisu
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A bułeczki polecam - jeśli mają być na niedzielne śniadanie, proszę pamiętać o czasie przygotowywania :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńNareszcie! Gotuję z Panią przez cały czas :)
OdpowiedzUsuńWiem, Marlenko :) I mówiłam Ci już - mam na imię Agnieszka :) Witaj :)
UsuńSuper! Mega się cieszę, że wróciłaś! Coś mnie tknęło, żeby dziś tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńW takim razie będę zaglądać codziennie w poszukiwaniu czegoś pysznego. :)
Pozdrawiam, Daniel
Dzięki, Danielu - zapraszam do mojej kuchni, choć codziennie nie będzie nowego przepisu :) Postaram się jednak proponować Wam coś dobrego systematycznie :)
UsuńPozdrawiam, Aleex.
Aleex jak dobrze, że wróciłaś.Życzę dużo zdrowia.Będzie dobrze.BeataS
OdpowiedzUsuńDziękuję, Beatko :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńSuper,że Pani wróciła. W obecnym tak trudnym czasie, taka zwyczajność i prostota jest jak najbardziej nam potrzebna. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam do odwiedzin oraz korzystania z nowych przepisów. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńBardzo się cieszę, że Pani wróciła. Serdecznie pozdrawiam całą rodzinę. ( Brakowało mi Pani przepisów i przemyśleń)
OdpowiedzUsuńDziękuję Nino :) Zapraszam do odwiedzania mojej kuchni i sięgania po smakołyki. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCieszę się, że znowu widzę Pani posty! W kuchni świat trochę normalnieje, można zająć głowę przepisem, otoczyć się zapachami i oderwać myśli od trudnych spraw. Życzę Pani dużo zdrowia i uśmiechu oraz nowych pomysłów na smakowite potrawy:-) Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdo :) Masz rację - dzięki kuchni można zachować równowagę w tym szalonym świecie :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCieszę się ogromnie że wróciłaś. Zaglądałam codziennie z nadzieją że coś się może pojawi. Twój powrót to dla mnie iskra normalności w tych złych czasach. Przykro mi że minione miesiące były takie trudne. Mam nadzieję że teraz u Was będą już tylko same słoneczne dni. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinę.
OdpowiedzUsuńp.s. Ciasto na piernik już dojrzewa ,bez niego nie byłoby Świąt :)
Kasiu - moje ciasto na piernik też ma się dobrze :) Ostatnie miesiące rzeczywiście były straszne, ale już na tyle poukładałam sobie wszystko w głowie, że nie chcę do nich wracać. Wracam za to do kuchni i zapraszam :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńOgromnie się cieszę, że Pani wróciła!!! Zaglądałam, wyczekiwałam i... może zabrzmi to głupio, ale martwiłam się o Panią! Poważnie.
OdpowiedzUsuńNapisałam nawet komentarz, a nigdy tego nie robiłam i dziś piszę drugi, bo widzę nowe posty, co mnie cieszy! :)
Niech Pani nie znika, a przynajmniej nie bez pożegnania.
Rzeczywiście jest milion blogów, ale to do Pani wracam. Nie mam bloga w ulubionych, ale go znam na pamięć :) wiem, gdzie szukać.
Życzę zdrówka i wytrwałości w pisaniu postów.
Dzięki Pani zaczełam przygodę z chlebem... Bez pożegnania proszę nie znikać... Ślę pozdrowienia i życzę z całego serca najlepszego dla Pani i Pani bliskich! :)
I widzę, że nie tylko ja tęskniłam i się martwiłam.. Jak widać dużo osób nie komentuje, a jest Pani cząsteczką nas :) trochę jak w mandarynce - są plasterki (pazurki), a w nich mnóstwo mniejszych kawałeczków. Dla kogoś to tylko owoc, a z ilu kawałeczków się składa... :)
<3
Bardzo, bardzo dziękuję za te ciepłe, miłe słowa. Nie miałam zamiaru znikać, zresztą nie odeszłabym bez pożegnania. Trochę przerosła mnie rzeczywistość, która okazała się bardzo absorbująca. Ale jestem razem z Wami :) I zostaję, bo Wy jesteście. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCieszę się, że tę rzeczywistość Pani poskromiła ;)
UsuńNaprawdę życzę jak najwięcej zdrówka i siły!
Czasy mamy koszmarne, fakt...
Jeszcze raz życzę wytrwałości i wszystkiego co najlepsze! :) Nadrobiłam zaległości i zaglądam od dziś znowu co kilka dni :)
Ania
Aniu - zapraszam :) Mam nadzieję, że nowe wpisy i przepisy spełnią Twoje oczekiwania :) Pozdrawiam cieplutko, Aleex :)
UsuńUwielbiam Pani przepisy, są jasno i prosto napisane i poradzi sobie z nimi nawet laik. A zdjęcia nie są najważniejsze. Już nieraz skusiły mnie zdjęcia na blogach, a przepis klapa. A jak piszę niepochlebny komentarz, to jest usuwany.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Pani wróciła i czekam na nowe przepisy.
Życzę zdrowia dla Pani i całej rodziny
Joanna
Dziękuję, Joanno :) I oczywiście zapraszam :)
UsuńPozdrawiam, Aleex :)
Twój blog był wiele lat temu jednym z pierwszych, które obserwowałam. Wiele ale to wiele Twoich przepisów gości w moim domu do dziś. Przyjaciół się nie zostawia... Witam ponownie i czekam na kolejne inspiracje.
OdpowiedzUsuńJak miło :) Witaj znów w mojej kuchni :)
UsuńPozdrawiam, Aleex :)
Trzymajcie się razem w zdrowiu i szczęściu❤️ Ty, Dario, wasze dzieci i ich maleństwa. Zawsze myślę o Twoim blogu, kiedy nastawiam piernik. Jak zawsze pyszny, pachnący, tradycyjny, z orzechami i śliwkami. Buziaki������ Asia
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję, Asiu :) Witaj w mojej kuchni po przerwie :) Buziaki i życzenia zdrowia dla Was :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńOgromnie się cieszę, że Pani wróciła i są nowe przepisy. Korzystam z Pani bloga od lat. Bardzo go lubię. Życzę dużo zdrowia dla wszystkich Pani bliskich. Małgosia :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu - ja też się cieszę :) Bardzo mi Was brakowało :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńBardzo się cieszę, że Pani wróciła ;-) Zaglądałam od marca i czekałam cierpliwie na Pani powrót i udało się. Pani blog jest moim numerem 1 , lubię Pani przepisy i styl . Piękne zdjęcia oglądamy na instagramie , do Pani przychodzimy po dobre przepisy i przejrzyste instrukcje .
OdpowiedzUsuńŻyczę spokoju i zdrowia dla całej rodziny
Genialny przepis. Na pewno coś takiego przetestuje w swoim piekarniku smeg.
OdpowiedzUsuń