piątek, 13 maja 2011
Frykadelki wg Aleex
Wczorajszy dzień spędziłam poza domem. Od rana pytałam na ustnych maturach, a prosto ze szkoły pojechałam do pobliskiego miasta na szkolenie dotyczące sprawdzania matur pisemnych. No cóż, w ciągu trzech godzin szczegółowo omówiliśmy model odpowiedzi do testu i wypracowań, dostaliśmy materiały i zajęliśmy się całą biurokracją, którą po prostu trzeba wypełnić. Mimo zmęczenia byłam bardzo wesoła. Spotkałam się z „moją ekipą”. Są to „dziewczyny” w różnym wieku, można nas określić mianem 40+. Poznałyśmy się około 10 lat temu na kursie egzaminatorów. Od tamtej pory zawsze sprawdzamy razem. Mamy wypracowane metody postępowania, są bardzo efektywne. Wzajemnie sobie pomagamy, wspólnie rozstrzygamy niejasności, czasami robimy krótkie przerwy i gadamy, gadamy, gadamy. Kiedy jesteśmy zmęczone, narzekamy, że w przyszłym roku już nie będziemy sprawdzać, ale kiedy nadchodzi luty i nasza weryfikatorka dzwoni z powołaniami do sprawdzania, żadna nie rezygnuje, bo największą przyjemnością jest spotkanie z dziewczynami. A więc jutro rano zaczynamy wielkie sprawdzanie.
A dzisiaj od rana także egzaminowałam. Ponieważ wróciłam do domu późno, dopiero po południu przygotowałam moim chłopcom bardzo fajny obiad. Były to frykadelki. Przepis na tę potrawę przywiozłam z Niemiec, od znajomych z Hamburga. Kiedy zobaczyłam, jak przyrządza je Tina, byłam nastawiona nieco sceptycznie. Zastanawiałam się, jak to smakuje. Okazało się, że bardzo dobrze. Spróbujcie. Ja tymczasem szykuję się na weekendowy wyjazd związany ze sprawdzaniem matur. Sobotę i niedzielę spędzę poza domem. Dobrze, że ustne egzaminy mam już za sobą. Jest szansa, że w przyszłym tygodniu złapię trochę oddechu…
Składniki:
• 500 g mięsa mielonego (jakiegokolwiek ;)
• 2 średnie cebule
• 1,5 – 2 łyżki ketchupu
• ¾ opakowania zupy cebulowej Knorr’a
• pieprz
• oliwa
Sposób przygotowania:
1. Cebule pokroić w kostkę, najlepiej jeśli nie będzie zbyt drobna.
2. Mięso mielone wymieszać z 2 posiekanymi cebulami, takimi w kawałeczkach, nie z blendera.
3. Dodać ketchup, połowę zupy cebulowej, pieprz.
4. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać.
5. Formować małe kotleciki. Ja układam je na folii aluminiowej i szybciutko smażę z obu stron na rumiano.
6. Podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przyznam szczerze, ze dodanie zupy cebulowej do frykadelek to swietny pomysł ...i keczup....smaki, które lubie:). musze kiedyś przyrządzić miesko w taki sposób:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj na obiad i bardzo nam smakowało, do tego bardzo szybkie w wykonaniu. W połączeniu z Twoją surówką z ogórków, rzodkiewek i szczypiorku oraz z dodatkiem świeżych ziemniaczków. Pychotka!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńChciałam się zapytac, o zupę cebulową .Npisałaś żeby dodac 1/2 zupy ,a co z drugą połową.Piec w piekarnku?pozdrawiam madzina
OdpowiedzUsuńDrugą połowę zostawić lub zrobić frykadelki z podwójnej porcji :)))) Z zupą w proszku nic się nie stanie, jeśli zostawisz ją w torebce :)))) Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńnie rozumiem po co ukladasz je na foli aluminiowej
OdpowiedzUsuńPo to, żeby nie ubrudzić blatu. Nic poza tym nie ma do rozumienia. Pozdrawiam, Aleex.
UsuńPani Agnieszko. Uwielbiam Pani przepisy,ale niestety ten przepis z zupą cebulową nie smakował mi. Raczej wolę omijać dania z zupą cebulową.
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy z nas ma inny smak. Skoro zupa cebulowa to nie Twoja bajka, to ją omijaj :) Są inne przepisy do wypróbowania. Mam nadzieję, że będą bardziej smakowały :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam bardzo smakowicie to wygląda i pojutrze wypróbuję przepis, mam tylko pytanie czy na pewno nie trzeba dodać jajka? Czy frykadelki nie będą się rozpadać?
OdpowiedzUsuń