wtorek, 3 maja 2011
Chrupiące frankfurterki wg Aleex
Jakoś ta tegoroczna majówka mija w zastraszającym tempie. Wczoraj wykorzystaliśmy promocję z jednym ze sklepów i pojechaliśmy na zakupy. Można było wybrać sporo towarów za kwotę pomniejszoną o wartość podatku VAT. Przed zbliżającym się dużymi krokami remontem mojej kuchni okazało się to bardzo przydatne. Większość sprzętów już zamówiłam, potem zostaje tylko dobra koordynacja prac i… już. Dario śmieje się z mojego podekscytowania. Ciągle zastanawia się, jakie potrawy będę przyrządzać w nowym piekarniku. Ostatnio stwierdził, że przez kilkanaście lat piekłam w starym i wszystko było ok. A jak będzie teraz, zobaczymy. Jest chyba lekko zaniepokojony, że wybrałam sprzęt dość skomplikowany, z wieloma funkcjami. Pytał, czy będę umiała go obsługiwać. Odparłam, że choćbym miała już zacząć studiować instrukcję obsługi, to się nauczę. Ale, dla pewności, nie czekałam, aż sprzęt dotrze, tylko ściągnęłam z Internetu instrukcję obsługi, aby jak najszybciej się z nią zapoznać.
A zanim zacznę piec w nowym piekarniku, nadal serwuję potrawy ze starego. Dzisiaj podam chłopakom bardzo fajną przekąskę – chrupiące frankfurterki z bekonem. Są pyszne, także do zrobienia na grillu. Może spróbujecie?
Składniki:
• frankfurterki – dowolna ilość
• cienkie plastry boczku, tyle, ile frankfurterek
• odrobina oliwy
Sposób przygotowania:
1. Każdą frankfurterkę delikatnie nakłuć wykałaczką, a następnie owinąć plastrem boczku. Boczek umocować wykałaczkami.
2. Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy. Kłaść kiełbaski na rozgrzany tłuszcz (lub na ruszt) i piec z obu stron na rumiano.
3. Podawać od razu po przyrządzeniu z ulubionymi dodatkami.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Się uśliniłam :) narobiłaś mi smaka :P chyba zaszaleję i zrobię, a co! Raz jak zjem to mi od razu chyba nie zaszkodzi? ;):P pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci nie zaszkodzi. Tym bardziej, że wielkość porcji można spokojnie dostosować do swojego apetytu i możliwości ;)Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńAle smacznie zapakowane w pyszniasty boczuś, mniam! :)
OdpowiedzUsuńcudnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńwyglądają bosko, dzięki za pomysł....
OdpowiedzUsuńzaglądam tu codziennie , bardzo lubię Twojego bloga :) pozdrawiam
Oj pamietam moje podekscytowanie nowym piekarnikiem:))) Wcześniej tez miałam gazowy:) Zdecydowanie zaczęłam wiecej piec w nowym bo przynajmniej wiedziałam ze jak ustawię 200 stopni to tyle jest a nie jak w starym ze piekłam na wyczucie:)) hi hi to teraz coś czuję ze będą minimum po 2 przepisy dziennie;-)
OdpowiedzUsuńA co do kiełbasek na pewno wypróbuję bo to za wygląd ma już 6+ :))
Ale to dopiero w czerwcu, Ilonko. Masz rację, cieszę się niezmiernie, bo za pasem wakacje, więc będę miała trochę wolnego czasu na wypróbowanie piekarnika :))))
OdpowiedzUsuńDzięki Aleex za inspirację! Nie mogłam się pohamować, więc kupiłam frankfurterki i boczek.
OdpowiedzUsuńKolacja pyszna!Ak
Cieszę się, że smakowało. Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńWiesz, ten przepis na stałe wszedł do naszego repertuaru. Syn niewiele nowości przyjmuje, ale frankfurterki sam sobie dziś kupił i zażyczył na kolację:) Ak
OdpowiedzUsuńJak miło, Alu :))) Pozdrowienia dla syna :)))
OdpowiedzUsuńSpróbujcie dodać plaster żółtego sera i piec w piekarniku. Będzie pysznie:) obiecuję!
OdpowiedzUsuńPlaster sera kładziemy na plaster boczku, zawijamy frankfurterkę, układamy w naczyniu żaroodpornym i zapiekamy. Ja polewam jeszcze wierzch odbrobiną ketchupu.