niedziela, 4 kwietnia 2010
Mazurek kajmakowo – orzechowy wg Aleex
Święta Wielkanocne to czas spotkań przy stole. Nieistotne, czy spędzamy przy nim wiele godzin, czy tylko chwilę. Jesteśmy wówczas ze swoimi bliskimi. I to jest najważniejsze.
W moim domu od zawsze i na zawsze czas świąt to czas dla rodziny. Nic wówczas nie jest ważniejsze od niej. Uwielbiam nasze biesiadowanie przeplatane spacerami w wiosennym słońcu. Rozmowy i żarty, a nawet spory i dyskusje ożywiają świąteczne spotkania. A stół… jest zawsze suto zastawiony. Po prostu piękny. Jak co roku pojawia się na nim żur z białą kiełbasą, różnorodne pieczone mięsiwa, sałatki, pascha i ciasta. Ozdobą stołu są, też jak co roku, dwa koszyczki. Dlaczego dwa? Kiedy mój syn był jeszcze malutki, bardzo zazdrościł siostrze, że z dumą niesie do kościoła koszyczek ze święconką. On też chciał! Na nic zdały się zapewnienia, że kiedy będzie troszkę starszy, to przejmie ten miły obowiązek. Chciał teraz i tyle. Tym bardziej, że zapewnienia siostry wcale go nie uspokoiły. Wprost przeciwnie! Usłyszał, że ona nie ma zamiaru rezygnować z niesienia koszyczka nawet za kilka lat. Zaczął się płacz i trzeba było temu zaradzić. Podczas jakiegoś wyjazdu kupiliśmy z mężem dla Młodego wiklinowy koszyczek w kształcie kurki. I zaczęło się przygotowywanie dwóch koszyczków: „kurki” dla Młodego i drugiego „oficjalnego” dla córki. Nie miałam wówczas pojęcia, że tworzę rodzinną tradycję. Teraz dzieci są już duże, ale dwa koszyczki pozostały. Obowiązkowo. Kiedy idziemy ze święconką, każde z naszych dzieci niesie dumnie „swój” koszyczek. Syn już wyrósł z „kurki”, nawet przez chwilę sądziłam, że zrezygnuje ze swego koszyczka, ale szybko wyprowadził nas z błędu. Trzeba było kupić nowy. I jest, pewnie na kolejne lata. A więc zaczynamy świętowanie.
Na stole święcone, a obok baranek, koszyczek pełen barwnych pisanek i tak znamienne w polskim krajobrazie w bukiecie srebrzyste, wiosenne bazie. Zielony barwinek, fiołki i żonkile barwami stroją uroczyste chwile. W dom polski wiosna wchodzi na spotkanie, gdy wielkanocne na stole śniadanie.
Z okazji Świąt Wielkanocnych, najserdeczniejsze życzenia: dużo zdrowia, radości, smacznego jajka, mokrego dyngusa, mnóstwo wiosennego optymizmu oraz samych sukcesów
składa Aleex
A w święta zapraszam na mazurek. Ten wymyśliła till, jest rewelacyjny. Polecam.
Składniki:
Ciasto:
• 30 dag mąki
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 10 dag cukru
• 2 żółtka plus jedno całe jajko
• 10 dag margaryny
• 5 dag masła
Polewa:
• 3 szklanki mleka 2%
• 15 dag masła
• 30 dag cukru
• cukier waniliowy - 1 torebka
• 20 dag rodzynek i posiekanych orzechów
Sposób przygotowania:
Ciasto:
1. Składniki ciasta posiekać nożem na stolnicy i szybko wyrobić.
2. Zagniecione ciasto wyłożyć na dno tortownicy (28 cm średnicy) przykryte krążkiem papieru do pieczenia, boki blaszki nasmarować masłem i posypać bułką tartą.
3. Piec ok.30 min. w dobrze nagrzanym piekarniku ( ok.200 stopni C)
4. Upieczone ciasto pozostawić w tortownicy do ostygnięcia.
5. Ostudzone - posmarować warstwą powideł śliwkowych.
Polewa:
1. Mleko wlać do garnka o grubym dnie, dodać cukier i cukier waniliowy. Zagotować, mieszając co jakiś czas , żeby sie nie przypaliło.
2. Pozostawić na małym ogniu. Masa ma bulgotać , ale nie kipieć! Kiedy zacznie gęstnieć , dodać masło i trzymać na ogniu aż masa zbrązowieje.
Gotowanie trwa około 2 godzin i w tym czasie trzeba masę mieć na oku, ale nie trzeba jej poświęcać szczególnie dużo uwagi. Wystarczy co jakiś czas zamieszać po dnie ...
Nie należy się martwić , ze masa pomimo gotowania nie gęstnieje i nie brązowieje- trzeba cierpliwie czekać ( mieszając ).
3. Na koniec do karmelu wsypać orzechy , rodzynki , zamieszać raz ostatni i wylać na upieczone ciasto.
4. Ozdobić i zostawić do ostygnięcia.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czy można uzyc gotowej masy jako polewy? są takie gotowe w puszkach - może wystarczy podgrzac z odrobina mleka? (tak robie czasem do wafli, gdy nie mam czasu na przygotowanie takiej masy)
OdpowiedzUsuńNie polecam. Otrzymasz mazurek o ZUPEŁNIE innym smaku niż ten w przepisie. Przygotowanie masy kajmakowej wcale nie jest kłopotliwe. Spróbuj. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńdziękuję, jak dzieci pozwolą to spróbuję :)
OdpowiedzUsuńWitam. Mam kilka pytań co do masy.
OdpowiedzUsuńAle na początku bardzo chcę Pani podziękować za dzielenie się z nami swoją pasją. Od ponad roku piekę ciasta TYLKO z Pani strony i zawsze wychodzą za pierwszym razem i są przepyszne a goście są zachwyceni nie tylko wyglądem ale i smakiem.
Wracając do masy:
Napisała Pani, że "Nie należy się martwić , ze masa pomimo gotowania nie gęstnieje i nie brązowieje- trzeba cierpliwie czekać ( mieszając )." mam rozumieć, że po upływie około 2h masa zacznie gęstnieć i dopiero jak będzie zgęstniała w garnku to mam ją wylać na ciasto? Czy może mam ją wylać płynną i powinna zgęstnieć na cieście?
czy do kajmaku mogę np. zamiast orzechów dać suszone morele, śliwki itp. czy lepiej jak już użyć je do dekoracji?
Bardzo bym prosiła o szybką odpowiedź. Będzie to mój pierwszy mazurek i nie chcę kupować gotowej masy a chcę zrobić sama. No i oczywiście chcę aby ciasta zrobiło na gościach wielkie "łał" tak samo jak inne Pani przepisy.
Pozdrawiam serdecznie
Anna Maria
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńZ góry bardzo dziękuję Pani za dzielenie się swoją pasją. Od ponad roku piekę z Pani przepisów i zawsze cista wychodzą rewelacyjne w smaku a goście są zachwyceni.
jednak mam pytanie co do mazurka. Pierwszy raz w tym roku chcę sama go upiec i tutaj nasuwają mi się pytania:
masa kajmakowa ma zgęstnieć w garnku i dopiero wtedy ją wylewam na ciasto czy ma być płynna i ma zgęsnieć na cieście?
czy zamiast orzechów mogę dodać morele, migdały itp? czy lepiej je dodać tylko do ozdoby?
Bardzo proszę o odp. i pozdrawiam serdecznie :)
Anna Maria
Masa powinna zgęstnieć podczas gotowania. Proszę popatrzeć na zdjęcia - pokazują kolejne etapy gotowania masy. Co do bakalii, można do masy dodać różne. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń