.

.

wtorek, 8 lutego 2011

Zapiekanka alzacka wg Aleex





Wczoraj na nic nie miałam czasu. Od rana zamieszanie w pracy, wszystko w biegu. Na szczęście (i dla własnej satysfakcji) udało mi się normalnie przeprowadzić lekcje. Szkoda tylko, że młodzież nie przeczytała „Jądra ciemności”, o którym rozmawialiśmy. W zasadzie to był mój monolog, ale trudno, tak czasami bywa. Zawsze robi mi się przykro, kiedy uświadamiam sobie, jak niewielu młodych ludzi czyta książki. Na szczęście nauczyłam tego swoje dzieci. Córcia czyta od zawsze, a Młody od niedawna. Oczywiście posiadł umiejętność czytania we właściwym czasie, ale odnosił się do tego niechętnie. Musiał i tyle. A ja byłam „ta zła”, co zmuszała dziecko i jeszcze je odpytywała ze znajomości treści. Aż wreszcie coś zaskoczyło. Pojawił się „Harry Potter” i mój syn zaczął pochłaniać kilkusetstronicowe powieści bez problemu. A ostatnio oznajmił, że czyta już ostatni tom przygód młodego czarodzieja i chciałby dostać ode mnie … cykl o Wiedźminie. Muszę się tym zająć podczas nadchodzących ferii.
Wczoraj także obejrzałam filmik promujący szkołę. Udał się naprawdę fajnie. Młodzi ludzie znakomicie wypadli podczas nagrania. Jeszcze tylko kilka poprawek i film będzie gotowy. Nawet szefowa była zadowolona.
Do wieczora siedziałam na radzie pedagogicznej. Musiała się odbyć klasyfikacja. Jestem dumna z moich dzieci, bo są w czołówce szkoły, a dwoje spośród nich otrzymało Stypendium Starosty za bardzo dobre wyniki w nauce. Świetnie się spisali. Wróciłam do domu przed osiemnastą, popracowałam jeszcze dwie godziny i wzięłam się za przygotowanie kartek na wywiadówkę. Dziś po południu mam spotkanie z rodzicami, a więc znów dotrę do domu wieczorem.
Na szczęście udało mi się między jednymi a drugimi zajęciami przygotować dla moich chłopaków pyszną zapiekankę. Robiłam ją już wcześniej, wzorując się na przepisie z książeczki „Pyszności z piekarnika”. Smakowała mi, ale jakoś nie powaliła mnie na kolana. Młody zjadł z apetytem, a Dario był zachwycony. Od razu zapowiedział, że musi być powtórka. A ja jestem zgodną kobietą ;) i skoro chce, to ma. A może i Wy spróbujecie?


Składniki:

• 40 dag makaronu
• ½ pieczonego kurczaka
• 30 dag pieczarek
• 2 jajka
• 1 szklanka śmietany 18%
• 1 łyżka mąki
• 3 łyżki masła
• 1 szklanka bulionu drobiowego
• sól
• pieprz
• masło do naczynia żaroodpornego

Sposób przygotowania:

1. Makaron ugotować w osolonej wodzie. Odcedzić i przelać zimną wodą.



2. Mięso z kurczaka oddzielić od kości i pokroić na kawałki.



3. Pieczarki obrać, umyć i pokroić na większe kawałki. Podsmażyć je na 1 łyżce masła, doprawić solą i pieprzem.





4. Z 1 łyżki masła i 1 łyżki mąki przygotować zasmażkę. Rozprowadzić ją bulionem ciągle mieszając, aż sos zgęstnieje.







5. Jajka rozmieszać ze śmietaną, wlać do sosu. Dodać pieczarki i kawałki kurczaka. Dokładnie wymieszać.





6. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem. Na dno wyłożyć połowę makaronu, polać połową sosu. Przykryć pozostałą częścią makaronu i polać ją pozostałą częścią sosu. Na wierzchu rozłożyć wiórki masła (z pozostałej 1 łyżki).







7. Zapiekankę wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 45 minut.



8. Podawać na gorąco z dowolną sałatką.



Smacznego.

13 komentarzy:

  1. Zapiekanka alzacka jest bardzo dobra, a na kolana powalać nie musi.
    Fajnie, że Twoje dzieci czytają, ja swoich nie potrafię skutecznie zachęcić. W podstawówce i gimnazjum jakoś szło, ale w liceum masakra.
    Nie wyobrażam sobie pisemnej matury syna z języka polskiego i potem ustnej prezentacji.Uparł się, że nic nie przeczyta, bo 30% na pewno uzyska. Syn chodzi do klasy o profilu matematycznym i prawie wszyscy chłopcy mają tam takie samo nastawienie.Ak

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym momencie zachciało mi się takiej zapiekanki - wpadam na obiad ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na obiad oczywiście zapraszam :))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Alu - mój Młody też był oporny, teraz, na szczęście, mu przeszło. A Twój syn lepiej niech poczyta przed maturą. Do prezentacji na pewno mu się przyda znajomość lektur (zresztą po jej wygłoszeniu musi podjąć rozmowę z komisją na temat tekstu i lektur w nim zawartych; rozmowa jest podstawą do pozytywnej oceny), a do napisania sensownego wypracowania tym bardziej. Możesz wpłynąć mu na ambicję. Z matmy i innych ścisłych przedmiotów pewnie będzie miał wysoki wynik, szkoda by było, gdyby miał popsuć sobie świadectwo maturalne kiepską notą z polskiego ;) Może dotrze :))) Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na temat czytania, masz rację ludzie jakoś coraz mniej czytają. Ja jestem nałogowcem jeśli chodzi o czytanie. Jak byłam sama (czyli bez męża i dzieci :)) ) mogłam czytać do białego rana. Kocham książki, mam ich mnóstwo, bo równie namiętnie je czytam jak i kupuję. I na szczęście udało mi się zaszczepić miłość do czytania córce. Chodzi do 2 klasy i też czyta, czyta i czyta. Drugi raz zaczęła "Dzieci z Bullerbyn", "W pustyni i w puszczy", inne książki takie dość grube jak na ośmiolatkę. Jestem z niej dumna.
    Ludzie czytajcie książki...
    A tak na kulinarną nutę to biorę się za Twoją grochówkę, pozdrawiam Monika M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moniko - i bardzo dobrze :))) niech czyta jak najwięcej. Nie będzie potem miała kłopotu z pisaniem wypracowań, wypowiadaniem się, ortografią.Piszę to z punktu widzenia nauczyciela- polonisty. Super! Wspieraj ją w tej pasji!A grochówka pyszna! Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  7. ciesze się, że trafiłam na ten blog! przepisy są bardzo ciekawe i świetnie opisane. Dodatek zdjęć-miodzio. Juz dodałam go do zakładek, ciekawsze przepisy również.

    co do czytania-ja czytam od zawsze- początki to także Harry Potter- dostałam go na Boże Narodzenie mając 10(?) czy cos kolo tego lat i przeczytałam jeszcze pierwszego dnia swiat. Saga Wiedźmińska to absolutny ideał- na niej oparłam swoja maturę z polskiego:) Dziękuję Ci za ten blog. Jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciesze się, że trafiłam na ten blog! przepisy są bardzo ciekawe i świetnie opisane. Dodatek zdjęć-miodzio. Juz dodałam go do zakładek, ciekawsze przepisy również.

    co do czytania-ja czytam od zawsze- początki to także Harry Potter- dostałam go na Boże Narodzenie mając 10(?) czy cos kolo tego lat i przeczytałam jeszcze pierwszego dnia swiat. Saga Wiedźmińska to absolutny ideał- na niej oparłam swoja maturę z polskiego:) Dziękuję Ci za ten blog. Jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, próbowała może Pani kiedyś zamiast kwaśnej śmietany użyć słodkiej? Jakby to smakowało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dobrze, pewnie smak byłby łagodniejszy. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  11. Ten bulion to może być taki z kostki rosołowej? Przygotować go wg opisu z opakowania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie ma innego, można posiłkować się bulionem z kostki. Przygotowaćgo według przepisu na opakowaniu. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń