wtorek, 4 września 2012
Brzoskwiniówka wg Aleex
Jesteście niecierpliwi :) Pytacie, kiedy na blogu pojawi się przepis na powidła śliwkowe, bo już na nie czas. Cierpliwości, moi drodzy. Już niedługo. Śliwki muszą odpowiednio dojrzeć, aby powidła udały się znakomicie. Nie wystarczy, że są dobre do jedzenia. Najlepiej, jeśli są mięciutkie, lekko pomarszczone od strony ogonka, bo wówczas zawierają najwięcej naturalnej słodyczy i nie musimy dosypywać cukru. A więc poczekajcie jeszcze troszkę.
A dziś również owoce w roli głównej. Zapraszam na brzoskwiniówkę według przepisu z sierpniowego „Mojego Gotowania”.
Składniki:
• 1 kg dojrzałych brzoskwiń
• ½ l spirytusu
• 600 ml wody
• laska wanilii
• ½ kg cukru
Sposób przygotowania:
1. Brzoskwinie sparzyć (zalać wrzątkiem), obrać ze skórki, wypestkować.
2. Kawałki owoców zmiksować.
3. Mus owocowy włożyć do słoja.
4. Do owoców dolać spirytus, 100 ml wody i wanilię pokrojoną na kawałki.
5. Słój zakręcić i odstawić na 10 dni w chłodne, ciemne miejsce.
6. Po tym czasie zawartość słoja przelać przez gazę.
7. Owocową pulpę (która pozostała na gazie) lekko odcisnąć do przecedzonego płynu.
8. Płyn wymieszać z cukrem rozpuszczonym w ½ l wody.
9. Całość przefiltrować do butelki.
10. Odstawić nalewkę na 1 miesiąc.
Smacznego.
Kilka uwag: Zrobiłam tę nalewkę, bo spodobał mi się na zdjęciu jej kolor. Jednak moja nie wyszła tak „słoneczna” jak ta w miesięczniku. Najtrudniejsze było filtrowanie; używałam złożonej gazy i filtrów do kawy. Trwało dość długo, ale udało się. Trzeba do tego jednak sporo cierpliwości. Czekam na moment degustacji. Mam nadzieję, że nalewka będzie pyszna. Sądzę jednak, że kolejnym razem zmniejszę nieco ilość cukru.
Aleex.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mocno alkoholowe te owoce w roli głównej ;)
OdpowiedzUsuńMocno, mocno :)))) Czekam z ciekawością, co wyniknie z tego połączenia :))) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńA Ja na siłę jem brzoskwinie....no to spróbuję zrobić tą nalewkę...Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńTeż nigdy tak nie robiłam nalewki, ja tam robię wersje dla leniwych, owoce obrane i wypestkowane zalewam spirytusem i cukrem ;-) Ale wanilia może tu dać ciekawy efekt smakowy ....... Czekam cierpliwie na komentarz po degustacji :-)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda bardzo ładnie, a ja nigdy się nie odważyłam zrobić takiej nalewki:) żałuję;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic straconego:) Możesz zrobić. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńuwielbiam, może odważę się i spróbuję
OdpowiedzUsuńDzieki za dotzrymanie obietnicy, wygląda smakowicie, bardzo jestem ciekawa smaku. Pozdrawiam Teresa
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja też :))) Jeszcze czekam :) Pozdrawiam, Aleex.
UsuńWitaj Aleex, jeśli chodzi o "słoneczność" tej nalewki - nie chcę na siłę doradzać, ale może spróbuj za rok albo jeszcze w tym roku zrobić brzoskwiniówkę klasycznie - zalewając po prostu ćwiartki/ósemki owoców alkoholem, a później cukrem? Alkohol bez problemu "wyciągnie" kolor i aromat z owoców a nalew wyjdzie ładny, klarowny. Bo tu - obym nie miała racji, ale nie wróżę nalewce z takiej pulpy rychłego sklarowania, a jak mam być szczera to redaktorowi Mojego gotowania najchętniej urwałabym głowę za to że każe owoce na nalewkę miksować :D Na wino to tak, ale nie na klarowną nalewkę..
OdpowiedzUsuńAle żeby nie było - smak tak czy inaczej pewnie będzie klasa :)))
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że nie masz mi za złe tych przydługich wywodów :)
Absolutnie nie mam nikomu za złe żadnych "wywodów" :) Wiem, jak zrobić klarowną nalewkę tradycyjnie, ale podkusiło mnie, aby zrobić ją inaczej. Już pogodziłam się, że do końca klarowna nie będzie. Smak jest ok. Konsystencja dość gęsta. Tym razem nalewka będzie nietypowa. Ważne, że smaczna :))) Pozdrawiam, Aleex.
UsuńUwielbiam brzoskwinie pod każdą postacią, ale z alkoholem jeszcze nie miałam okazji ich łączyć :) Ale chyba niedługo się skuszę! :)
OdpowiedzUsuń