.

.

piątek, 4 stycznia 2013

Klasyczny gulasz obiadowy wg Aleex



Tuż po świętach skończyłam czytać książkę „Książę przypływów” , którą napisał Pat Conroy. Oczywiście dawno temu oglądałam film pod tym samym tytułem z Nikiem Nolte i Barbrą Streisand w rolach głównych, więc znałam tematykę tej powieści. Kiedy jednak zanurzyłam się w lekturze, okazało się, że już nie pamiętam treści. Z tym większą ciekawością śledziłam opisane wydarzenia. Zdziwiło mnie to, że czytałam ją strasznie długo. Zazwyczaj wystarczą mi 2-3 dni, aby „połknąć” kilkusetstronicowe dzieło. Tym razem zabrało mi to około dwóch tygodni. NIE MOGŁAM czytać jej szybko, po prostu nie mogłam. Dlaczego? Dlatego, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zaskoczyła mnie, zszokowała, zmusiła do zastanowienia. Analizowałam każdy rozdział, każdy fragment utworu. Myślałam nad zachowaniem bohaterów. Z wnikliwą uwagą śledziłam wydarzenia.
„Książę przypływów” to opowieść o dorastaniu i dalszych losach trojga rodzeństwa. Tom, Luke i Savannach Wingo wychowywali się w Colleton, na bagnach Karoliny Południowej. Dziedzictwem wszystkich Wingo był połów krewetek i bieda, z którą musieli borykać się od pokoleń. Dzieciństwo trójki rodzeństwa było niezwykle traumatyczne. Dorastali połączeni braterską miłością, którą cementowała jedność w obliczu okrutnego i sadystycznego ojca oraz niezwykle wyniosłej matki. Ten niesamowity, pełen brutalności okres zdeterminował resztę życia młodych ludzi. Ich późniejsze problemy przypieczętowało niezwykle dramatyczne wydarzenie, w którym musieli uczestniczyć. Było ono powodem wewnętrznych problemów dorosłego już Toma Wingo oraz samobójczych prób jego siostry Savannah. Tom to były trener amerykańskiego futbolu i były nauczyciel języka angielskiego, który przybył do Nowego Jorku w poszukiwaniu ratunku dla swej siostry-bliźniaczki, znanej współczesnej poetki. Aby ją ratować, bohater zdecydował się zmierzyć z przeszłością. Pomagała mu w tej bolesnej retrospekcji nowojorska lekarka, Susan Lowenstein. W trakcie tego, jak Tom i Susan odsłaniali pełną goryczy historię dzieciństwa, otwierają się i stają barwnymi, ekscentrycznymi i niezapomnianymi postaciami. Książka jest świetnym portretem psychologicznym ludzi wychowujących się w skrajnych warunkach. Pokazuje, jak bardzo nasze życie jest zdeterminowane przez rodzinny dom i rodziców. Ich zachowanie i stosunek do dziecka mogą mu pomóc rozwinąć skrzydła albo stłamszą w nim wszelkie przejawy kreatywności.
Próbowałam przypomnieć sobie, którą książkę odebrałam w ten sposób. Wydaje mi się, że podobne wrażenie zrobiła na mnie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat temu „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Mroczna, ciężka, ale za to arcyciekawa powieść psychologiczna rosyjskiego autora zachwyciła mnie. Utwór Pata Conroya odczytałam podobnie. Jeśli go nie znacie – polecam na deser.
A daniem głównym dziś w mojej kuchni jest klasyczny gulasz obiadowy. Wspaniale mięciutkie kawałki mięsa zanurzone w aksamitnym sosie są idealne do ziemniaków lub innych ulubionych dodatków. Jeśli lubicie żeberka w sosie, bitki lub gulasz węgierski to koniecznie spróbujcie także tej wersji. Jestem pewna, że będzie pysznie.


Składniki:

• 1 kg łopatki wieprzowej
• 1 duża cebula
• olej
• 1 listek laurowy
• 2 ziela angielskie
• sól, pieprz, przyprawa uniwersalna, sporo słodkiej papryki
• mąka krupczatka

Sposób przygotowania:

1. Na patelni rozgrzać niewielką ilość oleju. Mięso pokroić w sporą kostkę. Obsmażyć ze wszystkich stron na rozgrzanym tłuszczu na rumiano. Przełożyć do garnka.


2. Cebulkę pokroić w drobną kosteczkę. Podsmażyć na złoty kolor na tym samym tłuszczu co mięso.


3. Cebulkę przełożyć do mięsa.


4. Na patelnię wlać wodę, zagotować, aby rozpuściły się w niej wszystkie pozostałości po smażeniu mięsa i cebulki.


5. Gorącą wodą zalać przyprawione mięso z cebulką. Dodać listek i ziele oraz przyprawy.



6. Gulasz gotować pod przykryciem do miękkości mięsa (około 1 – 1,5 godz).



7. Potrawę zagęścić mąką krupczatką. W tym celu mąkę rozmieszać z zimną wodą. Wlać ostrożnie do gulaszu, cały czas mieszając.


8. Podawać z ulubionymi dodatkami.


Smacznego.

21 komentarzy:

  1. co za zbieg okoliczności akurat jutro mam robić na obiad gulasz właśnie z łopatki,i szukałam jakiegoś fajnego przepisu,ni i jak zwykle jesteś nie zawodna
    dzięki za fajny prepis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się :))) A gulasz jest pyszny. Będzie Wam smakować. Pozdrawiam, Aleex:)

      Usuń
  2. proste dane zawsze wszystkim smakują, ja tam bardzo lubię takie gulasze, z przepisu skorzystam przy najbliższej okazji:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa ksiazke tutaj polecilas... A gulasz robie podobny:) Idelany jak dla mnie do klusek slaskich:) Pozdrawiam w Nowym Roku!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto! Bardzo mi się podobała. Świetny, język, akcja, konstrukcja bohaterów - wszystko. Polecam, Aleex :)))

      Usuń
    2. Jestem tu nowa jutro zaczynam gotować gulasz według twojego przepisu zobaczymy co z tego wyjdzie

      Usuń
  4. Napewno zagosci na moim stole :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na mnie podobne wrażenie wywarła ksiązka tego samego autora "Muzyka plaży",cięzka ale oderwac sie od niej nie mozna.Polecam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepis super, może byś wrzuciła także przepis do prawdziwych klusek śląskich? Ktoś tu o nich wspomniał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis na kluski śląskie (i to w dwóch wersjach) jest już na blogu. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  7. A kiedy solimy, pieprzymy?

    OdpowiedzUsuń
  8. JESTEM POD OGROMNYM WRAŻENIEM WSZYSTKICH PRZEPISÓW! NIGDY NIE LUBIŁAM GOTOWAĆ! ODKĄD NATKNĘŁAM SIĘ NA TWOJĄ STRONKĘ, CIĄGLE CZUJĘ JAKIEŚ INSPIRACJE DO GOTOWANIA!:) Pełen profesjonalizm i jak nikt inny krok po kroku podajesz jak co robić :) Ja - leń kulinarny- jestem niezmiernie wdzięczna za Twój blog!:) Pozdrawiam serdecznie Iwona z Norwegii ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również jestem leniem kulinarnym i gdy natkęłam się na tę stronę to wciąż podglądam przepisy i coś pichcę we3dług przepisów Alexx! polecam

    OdpowiedzUsuń
  10. Alex,

    Nie znamy się, ale to nie znaczy, że nie mogę Ci podziękować :) A jest za co! Dzięki Tobie PO RAZ PIERWSZY w życiu wyszedł mi gulasz :D Pyszny jest.

    pozdrawiam

    Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu - bardzo proszę :))) Cieszę się, że gulasz się udał i Wam smakował. Zapraszam do korzystania z innych przepisów. Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń
  11. Alex,

    Nie da się inaczej ;) - mam już zapisaną Twoją stronę jako ulubioną.

    pozdrawiam, Aśka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Alex za ten przepis, gulasz wyszedł wspaniały! Mięsko mięciutkie i aromatyczne.Ja również zapisałam Twoją stronę w ulubionych i będę gotować wg Twoich przepisów. Śliczne zdjęcia też zamieściłaś, wzmagają apetyt...
    Pozdrawiam, Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu - zapraszam do korzystania :) Pozdrawiam, Aleex :)

      Usuń