niedziela, 30 stycznia 2011
Sałatka z tuńczykiem wg Aleex
Znów umyka mi weekend. Wczoraj praca, dzisiaj szybki obiad (mimo niedzieli) i sprawdzanie klasówek, testów oraz prac semestralnych. Pocieszam się tym, że jeszcze tylko kilka dni szaleństwa i wszystko wróci do normy. No może niezupełnie, bo w szkole trwają przygotowania do studniówki. Wprawdzie nie wybieram się na bal, ale nastrój udziela się wszystkim. I zamieszanie też. Szczególnie przed semestrem.
Nawet nie wiecie, jak często słyszę pytania, dlaczego od pewnego czasu nie chodzę na studniówki. Wszyscy myślą, że to świetna zabawa, więc są zaskoczeni moją decyzją. A ja pojawiam się na balu wyłącznie wówczas, kiedy mam wychowawstwo i po prostu muszę (i chcę) być ze swoimi dziećmi. Czemu? Mnóstwo rzeczy miało na to wpływ. Dawniej studniówki były prawdziwym świętem w szkole. Rodzice cieszyli się, że mogą je przygotować swoim dzieciom, a zaproszeni nauczyciele byli miłymi i oczekiwanymi gośćmi. Z czasem słychać było „na mieście”, że to zbędny wydatek, że jest zbyt dużo gości, którzy mają darmową zabawę, itp. Zmieniła się atmosfera, dyrekcja, czasy, nastawienie rodziców. A ja nie lubię być intruzem. Zresztą nasza pani dyrektor wymaga, abyśmy na czas zabawy przejęli obowiązki ochrony i zajęli się przede wszystkim sprawdzaniem, kontrolowaniem, pilnowaniem uczniów i ich partnerów. Nie odpowiada mi taka rola. Nie wymiguję się od swojej pracy, absolutnie nie, ale to żenujące, kiedy patrzę, jak uczniowie zachowują się byle jak za przyzwoleniem rodziców, a ja muszę interweniować. Po co mi to?
Za to na pewno potrzebna jest mi dziś sałatka, pyszna sałatka z tuńczykiem. A to dlatego, że od dawna miałam na nią ochotę. I zrobiłam ją dla siebie. Jednak jak zawsze nie zjadłam jej sama. Dario, który nadal nie jada nic dietetycznego, wtrąbił połowę porcji. I nawet słowem się nie zająknął, że nie lubi diety Dukana.
Składniki:
• 1 puszka tuńczyka w sosie własnym
• 3 jajka na twardo
• 1 ogórek kiszony lub korniszon (co wolimy)
• ½ małej cebulki
• sól, pieprz
• olej parafinowy
Sposób przygotowania:
1. Tuńczyka wyjąć z puszki, nie odsączać mocno z zalewy, niech pozostanie wilgotny. Przełożyć do miseczki.
2. Jajka, ogórka, cebulkę pokroić w drobną kostkę, dodać do ryby.
To mój patent na szybkie krojenie jajek w kosteczkę. Używam przyrządu do cięcia w plasterki, tylko kilkakrotnie przekręcam ostrożnie jajko.
3. Składniki wymieszać, doprawić i skropić olejem parafinowym. Można go zastąpić dukanowskim majonezem.
Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Robiłam taką sałatkę już wiele razy. W mojej podstawowej wersji jest w niej tuńczyk i groszek konserwowy :)
OdpowiedzUsuńLubię tuńczykowe sałatki,niewiele pracy, a takie pyszne.
OdpowiedzUsuńTydzień temu mój syn miał studniówkę:)Ak
bardzo ją lubię i często jadam na śniadania :)
OdpowiedzUsuńNo to, Alu, miałaś wesoło :))) Ja studniówkę swojej córki miałam 3 lata temu. Ponieważ miałam wówczas wychowawstwo, widziałam, jak się bawi :))) Następna moja klasa ma studniówkę za rok. Będę musiała iść :))) Pozdrawiam, Aleex.
OdpowiedzUsuńAle świetna! Na pewno sobie niedługo taką zrobię:)
OdpowiedzUsuńcudo - dodam troche jogurtu naturalnego zamiast oleju, choć wiem że ten parafinowy dozwolony, ale jakoś mnie do siebie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj oleju parafinowego, jest naprawdę neutralny w smaku. Wystarczy się przełamać :) Pozdrawiam, Aleex :)
Usuń