niedziela, 2 stycznia 2011
Pieczona gęś wg Aleex
Postanowiłam upiec gęś. Dlaczego? Nie wiem. Jakoś tak mi to przyszło do głowy. Być może to efekt kampanii społecznej, która ma nakłonić Polaków do jedzenia gęsiny. Nieważne. Postanowiłam i już. Na nic zdały się ostrożne uwagi mojej mamy, że gęś jest wymagająca, łatwo ją zepsuć, trudno natomiast osiągnąć zadowalający efekt. Kiedy ich słuchałam, musiałam mieć fajną minę, bo Dario, patrząc na mnie, zaczął się śmiać. Potem stwierdził, że nie pomogą przestrogi mamy, bo ja już postanowiłam, a skoro decyzja została podjęta, to nic nie jest w stanie mnie od niej odwieść. No fakt. W tej kwestii mój mąż zna mnie lepiej niż moja mama. Bywam odrobinę uparta. No dobrze. Bywam uparta jak stado osłów. Ale ponieważ bardzo chciałam, aby goście byli zadowoleni, musiałam odpowiednio przygotować się do pieczenia gęsi. Zaczęłam od… zakupu brytfanny. Wprawdzie na taką świetną, żeliwną nie było mnie stać, ale wybrałam najporządniejszą w rozsądnej cenie. Kiedy przesyłka z brytfanną dotarła do domu, oczy wyszły mi na wierzch ze zdumienia. Pudło przypominało rozmiarami małą szafkę. Ostrożnie je rozwinęłam i odetchnęłam z ulgą. Okazało się, że brytfanna ma normalne rozmiary, tylko opakowanie było bardzo solidne. Skoro miałam brytfannę, postanowiłam kupić gęś. No i okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Biegałam po mniejszych i większych sklepach bez rezultatu. Gdy już prawie straciłam nadzieję – znalazłam. Moja zdobyczna gęś ważyła ponad 4 kg. Była doskonała. Przytargałam ją do domu, usiadłyśmy z córcią przy stole. Czytamy napisy na opakowaniu. Moje Słoneczko tłumaczy z niemieckiego (na coś się przydała jej germanistyka) i co?
- Mamuś, ta gęś jest z wnętrznościami – usłyszałam i zamarłam.
- Jak to z wnętrznościami? – zapytałam ostrożnie – przecież nie zamroziliby gęsi bez patroszenia.
Na szczęście okazało się, że gęś ma w środku zamrożone dodatkowo podroby :) No dobrze, skoro są, to jakoś je wykorzystam – pomyślałam. Wyczytałam mnóstwo przepisów na temat pieczenia gęsi. Były wśród nich dobre i takie sobie. W końcu trafiłam na najważniejsze zdanie – przygotowanie gęsi wymaga spokoju, cierpliwości i czasu. I to było to, czego potrzebowałam. Zastosowałam się do tego, a efekt był znakomity. Gęś wcale nie jest trudna do zrobienia. Łatwo ją upiec i zasłużyć na uznanie gości. I jeszcze jedno – jest przepyszna.
Przypominam o konkursie urodzinowym, który powoli się kończy.
Składniki:
• 1 sprawiona gęś (może być z podrobami)
• wegeta
• słodka papryka
• tymianek
• 1 bulionetka drobiowa
• czosnek granulowany
• 2 ząbki czosnku
• woda
• oliwa
Sposób przygotowania:
1. Jeśli kupiliście zamrożoną gęś, należy ją rozmrozić. W tym celu po prostu należy wyjąć ją z folii i zostawić w spokoju. Nie przyspieszajcie niczym rozmrażania, bo mięso straci zbyt wiele soku. Z rozmrożonej gęsi wyjąć podroby (jeśli są dodane). Ja wyjmuję mięso do rozmrożenia rano i zostawiam do wieczora.
2. Rozmrożoną gęś położyć na desce. Wykroić kawałki tłuszczu. Umyć tuszkę pod bieżącą wodą. Dokładnie natrzeć ją przyprawami na zewnątrz i w środku. Włożyć na noc do lodówki.
3. Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. Do brytfanny wlać 1 – 1,5 szklanki wody, dodać bulionetkę drobiową i wykrojone wcześniej kawałki tłuszczu. Brytfannę wstawić do piekarnika na 5 – 7 minut.
4. Przyprawioną tuszkę gęsi delikatnie pokropić oliwą. Ja umoczyłam w oliwie dłonie i delikatnie dotykałam mięsa. Wykałaczką lub igłą ponakłuwać skórę na udkach, aby nadmiar tłuszczu wypłynął podczas pieczenia. Do rozgrzanej brytfanny włożyć gęś. Przykryć i wstawić do piekarnika.
5. Po ok. 20 -30 minutach zmniejszyć temperaturę do 150 stopni C. Polać gęś wytworzonym sosem. Wstawić do piekarnika i piec dalej. Co 15 – 20 minut należy wysunąć brytfannę i polać mięso sosem. Zapobiega to wysuszaniu mięsa.
6. Gęś piec do miękkości (młodą gęś 45 minut na 1 kg mięsa, dorosłą gęś 60 minut na kg mięsa). Pod koniec pieczenia na kilka minut odkryć mięso, by przyrumienić skórkę.
7. Gęś możemy porcjować tradycyjnie. Ja ostrym nożem oddzieliłam mięso od kości i pokroiłam je w plastry. Podałam z odrobiną ziemniaków i surówką z czerwonej kapusty.
Smacznego.
Uwaga!!! Nie wyrzucajcie kości i reszek mięsa ani nie wylewajcie wytopionego tłuszczu – to doskonałe składniki na francuski przysmak – rilette, na który zapraszam w środę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zaciekawiłaś mnie tym przepisem;-) Czekam na ciąg dalszy o wykorzystaniu resztek;-)Pozdrawiam i życzę smacznego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tobie też życzę wszystkiego dobrego. Zapraszam w środę na rilette :)
OdpowiedzUsuńale cudna gesina:) wyglada pysznie z ta zrumieniona skorka:)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa rilettes, bo za nimi przepadam (oczywiscie od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńA propos wykorzystania resztek z gesi czy kaczki, zostalam wczoraj poczestowana zupa z kadluba po pieczeni, i musze powiedziec, ze byla pyszna!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Alex!
Droga Aleex. Ja piekę gęś od dawna i polecam na następny raz swój przepis. Wystarczy natrzeć gęś solą i solidnie posypać roztartym w dłoniach majerankiem a następnie zostawić na noc. Piec tak samo jak Twoją. Gęś nie potrzebuje zbyt wielu przypraw, samo mięso ma przecudny smak. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńZapraszam do akcji http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/czas-na-gesine Można zaproponować także dodatki pasujące do gąski albo przepisy starorodzinne (nie muszą być ze zdjęciami:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGęś pieczona w białym wytrawnym winie jest super!
OdpowiedzUsuńNależy polewać winem podczas pieczenia.
Zamiast wody i bulionetki drobiowej - dodaj wina.
Smacznego
Przepis sprawdzony. Gęsina wyszła super!
OdpowiedzUsuńWitam))) Z pewnością Twoja gęś jest doskonała w smaku...ale sorry !! bardzo proszę ! nie psuj tak doskonałego mięsa wszelkimi bulionetkami i vegetą(((upodobnia to do globalnej kuchni i smaku (już sam nie wiem)kto to już wie dzisiaj jakiego smaku???jeśli chcesz podam przepis na gęś pieczoną u mnie..przepis niezwykle polski,pochodzący od mej rodziny,,pra,pra))) bardzo prosty ,moje dzieci są zachwycone!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, smak mojej gęsi jest świetny :) Moim zdaniem dodatki jej nie psują. Sensownie dodane eksponują smak mięsa. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńPoprose o ten przepis na gęsinę - rodzinny pra pra stary :)
UsuńI jeszcze jedno- gdzie kupujęcie gęsinkę ?
Pozdrawiam cieplutko.
Beata
Piekłem to ptaszysko ponad 3h, ważyło 4,6kg.
OdpowiedzUsuńW brytfance bez przykrycia, kolor znakomity ale niestety twarda jak cholera, w czym problem???
Piekarnik otwierałem tylko jeden raz gdy obracałem ptaka, piekarnik bez termo-obiegu, może to jest przyczyną?
Pozdrawiam
Kaz
Gdybyś trzymał się przepisu, gęś byłaby przepyszna. Trzeba było przykryć brytfannę i - jak napisałam - co 20 minut polewać gęś wytworzonym płynem. No i piecze się gęś w niskiej temperaturze - to też pisałam. Piekłeś ją zdecydowanie za krótko. Polecam, abyś następnym razem spróbował dokładnie trzymać się wskazówek. Pozdrawiam, Aleex :)
Usuńhej, a jak się podlewa własnym sosem? wyjmuje się gęś i co?
OdpowiedzUsuńWysuwa się brytfannę z gęsią z piekarnika. Zdejmujesz pokrywę, przechylasz brytfannę (nie wyjmując z niej gęsi). Na dnie jest sos, który się utworzył. Nabierasz go łyżką i polewasz nim mięso kilka razy. Przykrywasz brytfannę i wkładasz z powrotem do piekarnika. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńA spróbuj natrzyć ją solą i majerankiem ,odstaw na całą noc.Rano nafaszeruj ją suszem na kompot wigilijny z przewagą suszonych wędzonych Sliwek z Podhala,póżniej włóż ją do rękawa podlej solidnie czerwonym wytrawnym winem i wstaw do piekarnika na wybrany program "gęś".Zapewniam będzie wspaniała
Usuńwitam wszystkich i mam pytanie; mam gęś o wadze 4,88 kg, nie mam zamykanej brytfanny, chcę ją upiec na blaszanej formie ,którą mam w piekarniku. jak długo mam ją piec, w jakiej temperaturze i czy mogę nakryć ją folią aluminiową, a pod koniec pieczenia odkryć, żeby się zrumieniła ?? jak często polewać wytworzonym sosem???
OdpowiedzUsuńMasz dwie możliwości:
Usuń- znajdź duży rękaw foliowy i do niego włóż gęś. Do środka wlej wodę. Nie musisz podlewać wodą, bo rękaw zapewni nawilżenie.
- możesz przykryć gęś folią, potraktuj ją jak przykrywkę. Postępuj jak w przepisie.
Czas pieczenia liczymy następująco: dorosła gęś 1 godzina na 1 kg/ młoda gęś 45 minut na 1 kg mięsa.
Pozdrawiam, Aleex :)
super przepis, gąska świąteczna wszystkim smakowała!
OdpowiedzUsuńjedyna niespodzianka to olbrzymia ilość wytopionego tłuszczu....
Nairda
No wygląda naprawdę zapowiada sie smakowicie :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis, dobrze wytłumaczone teraz tylko spróbować zrobić to samemu i Voilà :)
A jeśli w foliowym rękawie, to dać do niego tłuszcz?
OdpowiedzUsuńMagnolio - dodaj tłuszcz wycięty z gęsi, podlej bulionem, ponakłuwaj udka gęsi i wystarczy. Reszta tłuszczu wytopi się podczas pieczenia. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCZY GES PIECZONA W REKAWIE WYMAGA PODLANIA DO REKAWA WIOEKSZEJ ILOSCI PŁYNU,JAK DŁUGO JA PIEC W REKAWIE I CZY NA KONIEC PIECZENIA ROZCIAC REKAW JAK TAK TO W JAKIM CZASIE PRZED KONCEM
UsuńWystarczy 1 szklanka bulionu i tłuszcz. Pieczesz ją tak samo długo, jak w gęsiarce. Rękaw należy rozciąć 15 minut przed końcem pieczenia. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńCzy zamiast tymianku można dać majeranek?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńSiema:)
OdpowiedzUsuńPo czym poznać, że gęś jest dorosła czy młoda?nie jest napisane nigdzie jakiego wieku dożyla gęś...skąd mam teraz wiedzieć ile piec mięcho przeliczając na kg...?
Pozdrawiam :)
Przyjmuje się, że duża gęś (5-6.. kg) jest dorosła. Mniejsza 2-3 kg to młoda. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńPoza tym na opakowaniu jest napis: "Gęś" - to gęś dorosła lub "Młoda gęś" - to gęś młoda :) Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńMoja wersja "gęsi-express": gęś po rozmrożeniu i umyciu zatapiam w solance(na litr zimnej wody płaska łyżka soli, może być morska, i do chłodu na 12-14 godzin. Płuczę i luzuję gąskę z kości i po natarciu pieprzem, majerankiem i czym kto lubi, opiekam na patelni w wytopionym jej sadełku na złoty kolor od strony skórki. Następnie na kratkę do gotowania na parze w SZYBKOWARZE (!) na PÓŁ GODZINY(!) jego psyczenia, ja wody wlewam ok. 0,5 litra. Wyłączam grzanie i ok. 15 min. powolnego chłodzenia bez otwierania. A następnie mięsko niczym cielęcinka na talerz i ... smacznego! Zbędny tłuszcz spłynie pod kratkę. Pychotka i na gorąco i na zimno. Dodatki wg. uznania...
OdpowiedzUsuńPS. Gąskę podzieliłem na solidne kawałki. Podroby można dorzucić do rosołu lub do szybkowaru.
Witam Aleex serdecznie mam do Ciebie takie pytanie ponieważ mam zamiar kupić własnie brytfanke możesz mi conieco podpowiedzieć jak duża powinna byc żeby upiec np duża ges czy indyka .Byłabym wdzięczna gdybys dała jakąs fotke w całosci Twojej bryfanki i jak duza ona jest ? pozdrawiam Ilona :)
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia powyżej pokazują dokładnie, jaką brytfannę mam. Powinna być duża, aby swobodnie zmieściła się w niej duża gęś. Najlepiej z pokrywką. Bardzo dobre, ale drogie są brytfanny żeliwne. Spory wybór jest w sklepach internetowych - popatrz na boczny pasek z ofertami Ceneo - tam bardzo często są świetne brytfanny. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńWitam:) Będę piekła gęś na święta, ale mam za małą brytfankę z pokrywą, mieści się w niej kaczka, ale nie gęś:( Jak upiec gęś, czym ją przykryć?Będę wdzięczna za radę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleex, już bardzo dziękuję, nie musisz mi odpowiadać na moje pytanie, doczytałam wyżej , ktoś już pytał, jak upiec gęś bez przykrywki i Ty mu odpowiedziałaś:)
OdpowiedzUsuńDroga Aleex, czy gęsiarka i brytfanna emaliowana to to samo? przymierzam się do zakupu, i nie wiem co wybrać. Pozdrawiam Manuela
OdpowiedzUsuńJeśli gęsiarka jest emaliowana, to to samo. Ważny jest materiał, z którego wykonano daną rzecz. Najlepsze gęsiarki/ brytfanny są z żeliwa, ale ja mam emaliowaną (duuuużo tańszą od żeliwnej) i też dobrze się sprawdza. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńJeśli gęsiarka jest emaliowana, to to samo. Ważny jest materiał, z którego wykonano daną rzecz. Najlepsze gęsiarki/ brytfanny są z żeliwa, ale ja mam emaliowaną (duuuużo tańszą od żeliwnej) i też dobrze się sprawdza. Pozdrawiam, Aleex :)
UsuńDziękuję za odpowiedź:)) czyli kupię emaliowaną, taka jak kiedyś były. Pozdrawiam
UsuńManuela
a i dziękuję za wszystkie przepisy!!!
Polecam jajka przepiórcze http://www.przepiorki.pawelstrzyzykowski.pl
OdpowiedzUsuńDroga Alex, właśnie zjedliśmy naszą gąskę według Twojego przepisu. Jedyne co zmieniłam, to odcięłam skrzydła i razem z podrobami z woreczka( wątróbkę wyrzuciłam) ugotowałam w tym samym czasie rosół. Gęś wyszła pyszna, zabawy było sporo, ale wniosek jest taki, że mimo, że ptaszysko wielkie, to samego mięsa wcale nie tak dużo, za to tłuszczu niesamowita ilość. Rosół pachniał nieziemsko i nawet jak następnym razem kupię same piersi lub gęsie nogi, to teraz dzięki tej gąsce rozumiem na czym polega tajemnica tak zwanego rosołu mieszanego. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń